Cześć wszystkim, podjąłem się uwarzenia kwaśniego piwa zakwaszanego bakteriami z tej receptury: https://www.blog.homebrewing.pl/juicy-sour-ipa-z-malinami-receptura/. Robiłem to piwo drugi raz, Podczas zacierania/wysładzania coś mi nie wyszło i osiągnąłem około 13,5 BLG przed pierwszym gotowaniem. Po gotowaniu nie zmierzyłem ale obstawiam coś koło 14,5. Schłodziłem brzeczkę i zadałem bakterie. Po 24h jeszcze nie była wystarczająco kwaśna więc zostawiłem na noc. Po ok. 35h postanowiłem przejść do gotowania ale zauważyłem spadek do 8 BLG. Czytałem że ponoć spadek powinien być około 2 BLG a większy oznacza raczej nadkażenie drożdżami. Piwo po spróbowaniu nie miało żadnych wadliwych posmaków.
I tutaj się pojawia moje pytanie, co robić w takim przypadku z piwem? W kanał szkoda bo nie smakuje źle i może coś z tego będzie. Słyszałem o opcji zostawienia tego do fermentacji, żeby nie wygotować alkoholu który już powstał bo ilość cukrów już w takiej brzeczce po wygotowaniu będzie niewielka i piwo wyjdzie słabe. Ja nie wiedząc co zrobić postanowiłem mimo to zagotować piwo i dodać sporo ekstraktu słodowego, żeby początkowe blg było bardziej sensowne? Co o tym sądzicie?