lopez
Members-
Postów
245 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
O lopez
- Urodziny 6 Sierpnia
Piwowarstwo
-
Nazwa browaru
Browzi
-
Rok założenia
2011
-
Liczba warek
59
-
Miasto
Dzierżoniów
Ostatnie wizyty
Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.
Osiągnięcia lopez
-
Halls zareagował(a) na odpowiedź w temacie: RIMS/HERMS - na czym to polega
-
Typowy HERMS ma dwie zalety: 1. nie ma możliwości przypalenia zacieru 2. na koniec zacierania otrzymujemy ultra-krystaliczną brzeczkę bez konieczności ponownego układania warstwy filtrującej Jeżeli ktoś ma problemy z przytykaniem przepływu, to siłą rzeczy musi zacier mieszać (sam tak robiłem wielokrotnie, szczególnie przy pszeniczniakach) Jeśli jednak dopasujemy sito, zasyp i prędkość przepływu, to tak jak pisali wyżej koledzy - mamy w poważaniu wszelkie problemy i po prostu sypiemy słód, majtamy chochlą przez 20 sekund coby się ziarno zanurzyło i po prostu włączamy pompkę i wracamy po jakiejś godzinie żeby ocenić i zacząć filtrację (bez żadnych przerw) Mieszanie 'hermsa' rozwiązuje (nie zawsze) problemy z przytykaniem, ale zmusza do końcowego ułożenia złoża w celu uzyskania klarownej brzeczki przed filtracją (nie mówiąc o możliwych dalszych problemach z przepływem podczas samej filtracji... wtedy już raczej nie zamieszamy ) Dzisiaj robiłem hybrydę o nazwie 'porter pszeniczny 22blg' bez dodatku cukru - wyłącznie słód.. Dzięki temu, że w końcu po wielu zmianach sprzęt działa tak jak oczekiwałem, bez problemu przeszedłem zacieranie od 40 do 78 st C bez żadnego mieszania zacieru (ciągły przepływ 6L/min). Już w połowie brzeczka była całkowicie klarowna pomimo ogromnej dawki pszenicy.. (asekuracyjnie dałem spory dodatek łuski gryczanej, ale jak tylko będę warzył coś bez pszenicy to łuskę odpuszczę i spróbuję większego przepływu przez wymiennik) Mieszanie 'hermsa' bywa konieczne gdy się zapcha, tylko po kiego 'h' budować tak drogi i skomplikowany zestaw jeśli sam nie działa i musimy dodatkowo wspomagać się mieszadłem ??? Myślę, że przy dobrej konstrukcji nie ma powodu żeby dodatkowo używać i płacić za ekstra dodatkowe mieszadło i mętną brzeczkę pzdr
-
Hmm... najwidoczniej nie ogarniam teorii... Wydaje mi się jednak, że podstawowa zaleta systemu HERMS wynika z tego, że nie ma potrzeby dodatkowego mieszania zacieru, gdyż ze względu na ciągły przepływ cieczy przez młóto nie ma konieczności punktowego podgrzewania zacieru i dzięki temu nie ma możliwości przegrzania/przypalenia młóta.. Pewnie dodatkowe mieszanie zmniejszy ryzyko przypalenia, tylko po co komu HERMS jeśli konieczne jest miesznanie ? pzdr
-
lopez zareagował(a) na odpowiedź w temacie: HERMS - koszty budowy
-
lopez zareagował(a) na odpowiedź w temacie: HERMS - koszty budowy
-
xfranek zareagował(a) na odpowiedź w temacie: HERMS - koszty budowy
-
Z powodu "małej" awarii rozpoczynam modyfikacje mojego zestawu - zmieniam prawie całą armaturę na nierdzewkę. W sprzedaży występują zawory nierdzewne 2-częściowe i 3-częściowe. Ma ktoś z kolegów pojęcie jakie są między nimi różnice poza innym sposobem montowania, budową i ceną ?? Czy dla naszych zastosowań ma to jakiegolwiek znaczenie który z nich wybiorę ? Czy ten 3-częściowy jest bardziej wytrzymały, czy to tylko kwestia montażu ? Tak ku przestrodze wrzucam jeszcze 2 fotki tego co pozostało po zwykłym zaworze kulowym (brak nierdzewki) który wielokrotnie używałem przy dolnym odpływie z kotła warzelnego. Gotowałem w tym ponad 60L wrzątku, potem przez 1,5 godziny chłodziło się poprzez przepływ tego wrzątku przez HLT z zimną wodą. Na koniec zlałem całość do fermentora i chcąc przeczyścić wężyki próbowałem odkręcić złącze geka wpięte w ten zawór. W efekcie połówka zaworu została mi w ręce - po prostu go ukręciłem prawie bez użycia siły Najwidoczniej zawór nie wytrzymał ciągłych zmian temperatury... Bogu dzięki, że nie stało się to gdy jeszcze gotowałem, bo pewnie skończyłbym z poparzeniami i zalał cały garaż wrzątkiem
-
Właśnie zakupiłem ten śrutownik i pierwsze wrażenia pod kątem jakości i możliwości są rewelacyjne. Mam tylko jeden problem - przy śrutowaniu nawilżonego słodu (który wychodzi o niebo lepiej niż suchy) konieczne jest użycie dość sporej siły... Ręcznie nie dam rady - ledwo przemieliłem jakieś 2 z 16kg przy ostatniej warce.. Wkrętarka 230V 720W nawet nie drgnęła przy wilgotnym słodzie Czy koledzy używający do napędu silnika wycieraczek próbowali śrutować wilgotny/namoczony słód ? Duże silniki z motoreduktorem to już niestety inna półka cenowa i szukam możliwie rozsądnego rozwiązania w kwestii napędu..
-
Ścianka 3mm jest wystarczająca - nie załamuje się pod włsnym ciężarem. Przy tych średnicach węża to absolutne minimum. Poczytaj sobie różne opinie: http://www.piwo.org/topic/10194-weze-do-hermsa/
-
Raz - zasilanie zimnej wody od góry Dwa - przepływ na początku chłodzenia ustaw jak największy; poniżej 50st C można śmiało zmniejszać; pod koniec (30-20st) można zejść do minimum jeśli woda za droga Trzy - warto tak skręcić chłodnicę, aby jak największa część znajdowała się tuż pod powierzchnią brzeczki, gdzie temp. jest najwyższa rozumiem, że ten post to żart ? przy takim podejściu, to najlepiej zostawić wiadro z wrzątkiem - w końcu samo po kilku godzinach ostygnie i do tego najtaniej
-
Ja z powodzeniem używam 80L http://allegro.pl/beczka-beczki-80l-na-kapuste-ogorki-z-atestem-i4032732031.html?utm_source=archiwum_allegro&utm_medium=Offers&utm_campaign=Product&utm_term=Przemys%C5%82-16696_Materia%C5%82y+i+akcesoria-121333_Sklep+i+magazyn-121422_Pozosta%C5%82e-121460 Robię w niej warki 60L i jeszcze jest spory zapas, pewnie 70L by weszło w zależności od piany. Przy 60L można jeszcze taką beczkę bez większych problemów w pojedynkę przenosić (przeciągać) i podnosić na niewielkie wysokości (30-40cm).
-
mike zareagował(a) na odpowiedź w temacie: Płytowy wymiennik ciepła
-
Ja polecam (sam stosuję) regulację przepływu w postaci tzw. bypass'a - nie dławi pompy i pozwala płynnie regulować przepływ za pomocą 1 zaworu kulowego.. Jedyny minus to nieco bardziej skomplikowany układ rur - ja mam te obwody na miedzi więc wykonałem samodzielnie bez komplikacji.. z kwasówką będzie pewnie zabawa W uproszczeniu wygląda to tak - wystarczy wpiąć zawór pomiędzy wejście i wyjście pomypy: edit teraz widzę, że źle zaznaczyłem te małe strzałki obok zaworu.. generalnie - czym bardziej otwierasz zawór tym przpływ w głównym obwodzie spada (pompa tłoczy więcej w tym krótkim obiegu), pełne zamknięcie zaworu oznacza pełny przepływ na głównym obwodzie
-
No jedyny problem jest z tym, że nie ma z co złapać. Ja po prostu wsuwam w szczelinę kawałek wygiętej cienkiej blachy (wyklepany gwóźdź) i podnoszę.
-
Nie trzeba uszczelniać, a w przypadku kega nie trzeba nawet specjalnie pilnować średnicy sita - byle było idealnie okrągłe to samo się ułoży na stożkowym dnie. Podciśnienie jest tak duże, że po chwili dociśnie ci sito do dna i nic nie przeleci, a nawet jeśli kilka ziaren przepuści, to po chwili i tak się złoże uszczelni.
-
Racja. Tak dla pewności podłączyłem mój sprzęt celem sprawdzenia. Przy jednym i drugim podłączeniu przepływ dla czystej wody miałem taki sam. Czym w takim razie wytłumaczyć wynik eksperymentu kolegi Maciek Aniol? Przecież woda musi pokonać te same poziomy!? Myślę, że tak jak i w przypadku naszych problemów główny powód to jakość/grubość śruty i temperatura, ewentualnie kiepskie wymieszanie zacieru lub jego zapowietrzenie. Jakbyś sobie tego nie wyobrażał, to dla szczelnego i zamkniętego układu wypełnionego w całości cieczą nie ma to żadnego znaczenia, czy wężownicy będzie 1m w górę i 100m w dół czy też na odwrót. Napór wody znajdującej się w odcinku 'pod górę' będzie zawsze równoważony przez ciężar (i siłę ssania) wody znajdującej się w odcinku 'z górki' Przy ocenie wpływu grawitacji znaczenie ma jedynie różnica poziomów (u nas stała=0) a nie długość przewodu. Jedynym warunkiem jest to, że układ musi być wypełniony wodą, więc jeśli pompa da rade podnieść słup cieczy powyżej maksymalnego przewyższenia lub jeśli wcześniej zalejemy cały układ, to przepływu będą identyczne bez względu na kierunek.
-
Nie to żebym się czepiał , ale to bzdura... Szybkość przepływu w żadnym przypadku nie będzie zależeć od różnicy poziomów, bo suma różnic zawsze w takim układzie wyniesie zero (tyle samo w górę co i w dół). Nie ma też znaczenia jak długie odcinki rury prowadzą pod górkę, a jak długie w dół - liczy się tylko suma przewyższeń i długość całego obwodu (opór wewnętrzny przewodu), a te wartości są stałe niezależnie od kierunku podłączenia. Jednym z efektów takich zależności fizycznych jest fakt, że do 'napędzenia' rozległych i wielopoziomowych układów centralnego ogrzewania wystarczają pompy o mocach rzędu 30W. W naszych zestawach główną rolę odegra z pewnością stopień i jakość śrutowania, temperatura i ewentualnie rodzaj mieszania. edit: Tak dla jasności - mam na myśli układ w całości wypełniony wodą, dla którego maksymalny słup podniesienia cieczy pompy nie ma znaczenia.. Pewien wpływ ma tu z pewnością różnica temperatur na wejściu i wyjściu przewodu, ale zdaje się, że w przytoczonym przykładzie będzie to całkowicie pomijalne.