Panowie piłem Heinekena w Norwegii, Szwecji, Danii i Niemczech. Wszędzie mi smakował. Wczoraj kupiłem w Żabce i nie dało się tego pić. Kupowałem kiedyś Żywca w Anglii w i smakował super. W Polsce nie idzie tego pić. Tak samo jest z tyskim. Moim zdaniem dodają żółci bydlęcej żeby zejść z kosztów. Kiedyś oglądałem program na ten temat. Nie były tam co prawda wymienione nazwy browarów ale wiadomo , że taki proceder jest. W zeszłym roku zamówiłem sobie piwo w jednej z Toruńskich restauracji, która posiada własną warzelnię. Co prawda piwo kosztowało ponad dwie dychy ale było warto. Lepiej wypić jedno drogie ze smakiem niż kilka sztuk budżetowego ścierwa. Pozdrawiam piwoszy.