Skocz do zawartości

wonsz_

Members
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Kontakt

  • Imię
    Jedrzej

Osiągnięcia wonsz_

  1. Taki update dla zainteresowanych. Kolejna warka już bez dziwnych aromatów, bez dziwnego smaku, bez nietypowych osadów po drożdżach. Wszystkie kegi umyłem kolejny raz, zalałem roztworem sody, przepłukałem. Po fermentacji przelałem z jednego kega do drugiego - bez niespodziewanych smrodów. Znaczy się śmierdziało jajem, bo bezstylowiec na k-97, ale tego się spodziewałem. Zostawiłem tak bez nagazowania i pojechałem na urlop. Po powrocie smakuje jak piwo, siara też już uleciała. Czyli dwa kegi na pewno mam już czyste. Pozostał trzeci, który jest dla mnie jakiś podejrzany, bo kolejny raz jak go umyłem ma jakieś ciemne zacieki w środku, jakby gdzieś w zgrzewach jakiś syf siedział. Trochę boję się go używać, bo znowu będę zmuszony potem piwo w kibel lać. Zostawię go chyba na razie, może jakieś przedgony będę w nim trzymał gdybym zaczął się w produkcję procentów bawić.
  2. Wszystkie warki w kibel poszły, nie piłem tego. Brałem pod uwagę, że jestem przewrażliwiony, ale poradziłem się innego nosa i jemu też pachnie nie tak jak powinno. Próbowałem robić w tym ale i lagera, wszystko pod ciśnieniem, wszystkie miały podobny posmak. Ciemna maź - zmartwiło mnie to, bo nie kojarzę żebym miał kiedykolwiek coś takiego we wiadrze. Nigdy wcześniej też nie fermentowałem ciśnieniowo i myślałem, że może czarna breja jest tego skutkiem, ale skłaniam się raczej ku zanieczyszczeniu kega. To jest jakiś trop. Na paluchu tak tego nie widać, ale rant w beczce gdzie się stykały drożdże ze ścianą był czarny.
  3. Znam podrzuconą lekturę, dzięki, miałem nadzieję, że ktoś się już spotkał z takim przypadkiem albo ma jakiś dobry patent na szorowanie nierdzewki. Warki wcześniejsze we wiadrach wychodziły bez infekcji, ale po przejściu na kegi totalnie zmienił mi się proces. Wyszoruję kegi raz jeszcze, zaleję ługiem, na koniec sanipro i zobaczymy.
  4. Cześć. Pół roku temu z hakiem zachciało mi się zmodernizować swój browar domowy, więc kupiłem używane corneliusy. Umyłem detergentem, zalałem roztworem sanipro, a następnie jeden z nich przeznaczyłem na fermentor ciśnieniowy. Piwo zrobiłem, nagazowałem, wylałem do kibla. Mi śmierdziało i smakowało metalem, mojej partnerce apteką, a w kegu służącym za fermentor, wraz z osadem drożdżowym pojawiła się czarna maź. Żeby nie przedłużać - zrobiłem tak z jeszcze trzema warkami, czyszcząc później ponownie kegi, wywalając węże, a ostatnio używając również sody kaustycznej w stężeniu 3%. Mam ochotę rzucić te hobby w cholerę, ale kolejną warkę jeszcze pocisnę we wiadrze, może na pożegnanie. Wszystkie te nieudane piwa były fermentowane ciśnieniowo w corneliusie. Ostatnia warka była nawet bez żadnego pływaka, ani rurki, żeby odsiać potencjalne zmienne. Sam keg, drożdże i piwo. Wygląda normalnie, farfocli nie ma. No i dalej wg mnie jest niepijalne. Co tu jest nie tak? Infekcja? Jakiś brud pozostały z czyszczenia używanego kega u pośrednika? Olej? Jaki środek do porządnego wyczyszczenia nierdzewki polecacie? Do odkażania mam sodę kaustyczną. Naprawdę wolałbym nie używać jej na gorąco, no ale jak będzie trzeba to się zmuszę. A może w zupełnie złym kierunku idę? Macie zdjęcia do wglądu. Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.