Zacząłem w sumie jak kolega, z jednym ekstraktem i wodą - ok. 4L. Jak się wygotowało trochę to dolałem wrzątku (żeby jednak nie był aż taki syrop) + dodałem rozgrzany drugi koncentrat na koniec.
To była moja pierwsza stricte z koncentratów (nie brewkita) i pełnym moim chmieleniu. Chciałem zrobić single hopa z citry, posłużyłem się tym przepisem na smasha (ja użyłem jednego jasnego i jednego pale ale z browamatora), no i dodawałem chmiel tak jak w tamtym wątku, każda porcja osobno w tych muślinowych woreczkach.
Moim zdaniem popełniłem błąd zostawiając chmiel w brzeczce do ostudzenia, bo jak temperatura zeszła to znowu zgęstniało (finalnie miałem ~4,5L brzeczki) i ciężko było mi odsączyć te woreczki. Wyciskałem je wyparzonymi widelcami, ale no średnio to szło
Ogólnie miałem wrażenie że jak już zawiązałem chmiel w woreczkach to dużo mniej było czuć, jak napowietrzałem warkę to nie specjalnie też wyczuwałem aromat citry
Stąd moje pytanie - jakie macie doświadczenia z tymi woreczkami? Może jednak powinienem był zrobić więcej brzeczki, żeby lepiej chmiel oddawał
No nic, wyszło 22L z 11 BLG, drożdże uwodnione i dodane przy 18 st. C, jak będzie słabo, to na zimno dorzucę zamiast 30g więcej, może chociaż w aromacie będzie.