Witam wszystkich fanów dobrego domowego piwka . Na Forum jestem nowy, ale z kilunastoma warkami na koncie mogę już powiedzieć, że coś na interesujący nas temat wiem, aczkolwiek i tak zawsze za mało mam więc pytanko do bardziej doświadczonych Koleżanek i Kolegów odnośnie barwienia piwa. Otóż latem minionego roku pojeździłem trochę po naszym pięknym ( gdyby nie podatki i kryzys ) kraju i znalazłem kilka ciekawych moim zdaniem wynalazków - piwa barwione na różne kolory, fioletowe, niebieskie zielone. Robił to jakiś browar spod Olsztyna, czy gdzieś z tamtych okolic. te wszystkie fioletowe i niebieskie kolorki to jakaś chemiczna lipa w dodatku z dodatkiem aromatów, czy czegoś takiego, może jakies soki owocowe dla popraw smaku itp. W kazdym razie mocno niezdrowe i płaskie w smaku. Nie mam oczywiście zamiaru ładować chemii do czegoś tak szlachetnego, jak domowe piwko, ale tak na Św. Patryka zielone na ten przykład... I zmierzając do sedna sprawy: po pierwsze czym ( barwnik niebieski spożywczy do brzeczki, żeby uzyskac zielony, czy tak? ale ile i jaki, w którym momencie produkcji ( do warzenia, na burzliwą, cichą, czy może przed rozlewem? jaką barwę powinno mieć piwko przed zabarwieniem ( jasnożółte, czy bursztynowe, ciemniejsze, czy jaśniejsze). A zauważyliście Żubra ciemnozłotego? intrygujący kolor - smak jak wszystkie kupne browaki do dupy, ale ten kolorek... Dało by się uzyskać taki choć w przybliżeniu? i czego należało by użyć? Chodzi mi o naturalne zabarwienie w tym przypadku bez użycia barwników, bo zielonego to ze słodu raczej nie wyciągnie A tak swoją drogą, co oni dają do tego piwa, że jest takie gówniane a ludzie iatk je kupują i mało tego piją :lol: No to z birofilskim pozdrowieniem i narka