Mero

Mam 2 mieszadła, na których mogę zrobić łącznie 3 l starter, a mniej więcej tyle wyliczył mi mrmalty przy 2 fiolkach. Ale dzięki za pytanie, zrobię chyba po prostu 2x większy starter poprzez odlanie i dolanie drożdżom kolejnych 3 l brzeczki i użyję 1 fiolki.

Jeszcze nie użyłem tych drożdży, ale mam zamiar w najbliższym czasie. Na razie zrobiłem RIS`a przy użyciu 3 saszetek Nottinghamów na 30 litrów (23 BLG, zeszło do 5,5). Niestety przy rozlewie nie dodałem gęstwy, ani świeżych drożdży i teraz po 2 miesiącach piwo jest bardzo słabo nagazowane. Mój plan na RIS 33 BLG, 20 litrów (będę wdzięczny za uwagi): Słody Pale Ale 10 kg Monachijski 2 kg Jęczmień palony 0,5 kg Płatki jęczmienne 0,4 kg Płatki owsiane 0,5 kg Caraaroma 0,5 kg Chmiele Marynka 100 g, Lubelski 100 g Drożdże WLP 099 Super High Gravity – 2 fiolki, 3 litrowy starter na mieszadle Dodatki 4 g pożywki Wyeast Nutrient Blend Zacieranie - 62°C - 50 min - 72°C - 10 min - mash-out Czas gotowania 90 minut Chmielenie Marynka 60 min, Lubelski 10 min Napowietrzanie przez pierwsze 5 dni fermentacji.

Ześrutowałem przy pomocy tej przystawki ok. 150 kg i zaczęły się problemy. Wydajność spadła do 2-3 kg na godzinę oraz praktycznie nie ma możliwości regulowania grubości śruty. Pomyślałem, że może jest to wina maszynki, więc aby to sprawdzić, podłączyłem drugą, nową przystawkę. Śrutowanie szło tak, jak dawniej, więc nie było to uszkodzenie maszynki. Zacząłem po kolei zamieniać części między starą a nową przystawką, aby zobaczyć co jest przyczyną. Po tych 150 kg zdeformował się trochę plastikowy ślimak, ale po zamianie na nowy wydajność nie wzrosła. Okazało się, że problem tkwi w 1 z żaren (tym, które nie obraca się podczas śrutowania). Dziwna sprawa - nie wygląda ono na uszkodzone, nie widzę różnicy między tym ze starej i z nowej przystawki, ale zamiany dokonywałem kilka razy i efekt był ten sam. Skusiła mnie w miarę niska cena przystawki i fakt, że miałem już maszynkę. Uważam jednak, że ta przystawka nie nadaje się do śrutowania większej ilości słodu (choć 150 kg to chyba nie jest dużo). Być może mój problem z przystawką jest błahy, ktoś miał podobny i wie jakie jest rozwiązanie. Obawiam się też o samą maszynkę - jeżeli ktoś robi warki większe niż 20 l i na dodatek często, to może być to spore obciążenie dla niej i oszczędność będzie pozorna biorąc pod uwagę cenę samej maszynki. Teraz zastanawiam się nad śrutownikiem Brewferm lub walcowym.

Witam, Mam garnek 100 l oraz podwójne mieszadło z Bromanii (przy okazji polecam). Chciałbym zainstalować w garnku 4 grzałki po 2 kW w kształcie okręgu. Garnek ma obwód ok. 1,57 m, po odjęciu 3 cm z każdej strony (odległość grzałki od ścianki garnka + średnica grzałki) obwód wyniesie ok. 1,38 m, więc pewnie każda grzałka musiałaby mieć długość ok. 1,3 m. Grzałki byłyby podłączone według drugiego schematu z instrukcji sterownika Boleckiego (po 2 grzałki na każde wejście). Na czerwono zaznaczyłem umiejscowienie grzałek (ta najniżej byłaby np. 7 cm od dna, odstępy między grzałkami ok. 4 cm). Pewnie najlepiej byłoby umieścić grzałki jak najwyżej i zachować między nimi większe odstępy, ale chciałbym używać tego garnka do robienia warek o różnych objętościach - np. dla warki 40 litrowej odłączyłbym bezpiecznikami 2 najwyżej położone grzałki. Czy wysokość umiejscowienia grzałek od dna garnka ma duże znaczenie w przypadku dobrego mieszadła (chodzi mi o możliwość wystąpienia przypaleń)? Myślicie, że warto spróbować z powyższym schematem czy lepiej nie kombinować i umieścić grzałki wyżej?

Szukam reduktora (podwójnego) oraz kranów. W IBC ceny są dość wysokie (reduktor 50 euro, kran 25 euro netto), a na allegro jakoś nie mogę nic znaleźć. Czy ktoś zna może jakieś tańsze źródło?

Dlatego awaryjnie zostawiam wyjście o szerokości 1 m przez ten korytarz piwniczny .

Też się tego obawiam, dlatego w samej warzelni (ok. 6 m2) zastosuję impregnat do cegły ProtectGuard albo położę jednak płytki. Zamiana na mieszkanie w Warszawie to ciekawa propozycja

Dziękuję wszystkim za cenne rady. Remont piwnicy rozpoczęty. Najpierw spryskałem wszystko roztworem chloraminy. Ściany malowane są wapnem (obecnie 2 warstwy). W rogu skułem część starego tynku, aby odsłonić trochę cegły i kamienia. Mam trochę kafli, więc być może jeszcze na tę zimę stanie tam piec. Na podłodze mam zamiar położyć płytki z cegły pociętej na pół. Maszynę do cięcia pożyczę od znajomego, tarczę już zamówiłem. Do tej pory do remontowanej piwnicy prowadziło tylko 1 wejście przez korytarz piwniczny (niezbyt okazały - pełno rur, bojlerów, itp.) dlatego postanowiłem wykorzystać otwór drzwiowy, który został kiedyś zamurowany. Teraz można zejść do piwnicy bezpośrednio z parteru. Czeka mnie jeszcze renowacja dość starych, drewnianych schodów. W tym miejscu będzie warzelnia, przygotowane są już też drzwi (wymagają jeszcze pomalowania i wycięcia łuku): Wapno jednak strasznie się brudzi, więc na ścianach pojawią się płytki, klinkier lub płytki z pociętej cegły. Zainstaluję tam też zlew. Naczytałem się na forum w osobnym wątku o niebezpieczeństwie związanym z używaniem gazu w piwnicy, więc chcę jednak zainstalować w kotle grzałki (Kajtek99, bardzo dziękuję za odpowiedzi na moje pytania). Obok warzelni będzie skarbiec z drewnianymi półkami . Do tej pory miałem duże wahania temperatury w piwnicy. Przyczyną było na pewno nieszczelne okno (muszę zamówić nowe). Skarbiec został oddzielony ścianką z cegły i suporexu, będę jeszcze musiał zaizolować jakoś drzwi: W największym pomieszczeniu chcę postawić okrągły stół na 10-12 osób z grubej deski oraz barek (ścianka z cegły z drewnianym blatem), wszystkie rury zasłonię belkami imitującymi drewno: Najbardziej w tym remoncie cieszy mnie fakt, że na razie odbywa się w miarę niskim kosztem . Wykorzystuję materiały (drzwi, deski, belki, cegły, kafle, drewnochron, zlew, itd.), które od lat zajmowały miejsce w garażu czy właśnie w tej piwnicy i pewnie nieprędko zostałyby do czegoś użyte. Nie mogę też się doczekać efektu tej ceglanej podłogi - ciekawe czy coś z tego wyjdzie .

Tak wygląda mój Lubelski posadzony w tym roku: Powinienem już zbierać czy jeszcze trochę zaczekać?

Witam, Przeszukałem forum pod kątem tematów dotyczących fałszywego dna, ale nie udało mi się znaleźć odpowiedzi na kilka pytań (może źle szukałem), byłbym wdzięczny za spostrzeżenia osób, które korzystają z takiego rozwiązania: 1) Jaki powinien być dystans między dnem kadzi a fałszywym dnem i w związku z tym na jakiej wysokości od dna nawiercić otwór pod nypel? 2) Wybrać zawór 3/4 czy 1/2? 3) We wszystkich rozwiązaniach widziałem, że rurka odprowadzająca brzeczkę spod FD znajduje się na środku kega. Rozumiem, że jest to spowodowane tym, że keg ma wklęsłe dno. Czy w przypadku garnka z płaskim dnem ta rurka (a właściwie samo kolanko) mogłaby znajdować się tuż przy ściance garnka? 4) Wyczytałem, że w razie grzania kadzi od dołu konieczne jest zawracanie zacieru, aby nie przegrzewał się pod FD. Czy ktoś zawraca zacier przy użyciu pompy?

Czy z artykułów chromowanych czy niklowanych wydzielają się jakieś niebezpieczne dla zdrowia związki w przypadku kontaktu z brzeczką? Chciałbym zastosować do garnka zawór kulowy i zastanawiam się czy konieczny jest nierdzewny.

Ostatnio warzyłem RIS`a, a przy okazji wyszedł mi "cienkusz" 14 Blg (19 litrów), do którego chciałem dodać podczas fermentacji 1 kg cukru muscovado. Obawiam się jednak, że fermentacja już się zakończyła lub jest temu bliska (piwo zadane drożdżami US-05, półtorej saszetki, po 7 dniach zeszło do 3 Blg - jest to pierwszy pomiar). Domyślam się, że najlepiej jest dodawać cukier, gdy fermentacja jest już zaawansowana. Tak też podaje wiki: "Gdy robimy duże piwo ze znacznym wkładem cukru (np. tripel), można go nie dodawać od razu, ale dopiero w połowie fermentacji, żeby drożdże zjadły najpierw mniej strawne cukry." Czy dobrym pomysłem jest dodanie cukru, gdy fermentacja już się właściwie skończyła? Dodatek 1 kg cukru i 1 litra wody powinien podbić ekstrakt o ok. 3 Blg. Obawiam się takiej sytuacji, w której drożdże na tyle zwolnią pracę, że w wyniku 2 pomiarów dokonanych w odstępie 48 h uznam błędnie, że fermentacja po dodaniu cukru już się skończyła, piwo zejdzie mi np. z 14+3 Blg do 4 Blg i będę mieć granaty.

Chyba spróbuję, ale myślisz, że chloramina nie wystarczy?

Jaką farbę poleciłbyś na podłogę? Na razie nie chcę inwestować w płytki.

Zgodnie z poradą Elroya zamówiłem już chloraminę. Undeath, ten mój znajomy "fachowiec" (cudzysłów użyty specjalnie - czasem ma rację, czasem nie) twierdzi, że taka farba lateksowa nie nadaje się do piwnic, ponieważ będzie odpadać. Tynku nie chcę wymieniać - zbyt duży koszt. Pod tynkiem jest cegła. Planuję zrobić tak: 1) Chloramina, roztwór 5%, 2) Wietrzenie przez kilka dni, 3) Grunt, 4) Farba ze środkiem pleśniobójczym. Bielok, w którym momencie nałożyć wapno, przed czy po malowaniu? Jakiej farby użyć? Zwykłej emulsji do wnętrz? Co sądzicie o takich wentylatorach: http://allegro.pl/we...2520688856.html Jeden jako nawiewowy, drugi wywiewowy.

Rzeczywiście kupię ten czujnik. Mam palnik ok. 10 kW. Jeżeli na początek nie podłączyłbym się do komina, to czy wystarczy ustawienie taboretu możliwie blisko uchylonego okna czy też muszę pomyśleć o wentylatorach?

Teraz mam 16 stopni, zimą od 0 do 7. Elroy, to była lateksowa farba czy emulsyjna? Nie odpada Ci ta farba? Mój znajomy "fachowiec" twierdzi, że taka farba do łazienek pod wpływem wilgoci będzie się łuszczyć i mówi, żeby pomalować kredową. Nie wiem właśnie ile jest w tym prawdy, a pewnie przydałaby się farba zmywalna do takiego pomieszczenia.

Jaką farbą malowałeś ściany?

Taboret gazowy? Jak z wentylacją, dopływem powietrza? O to raczej bym się martwił. W piwnicy jest spore okno. Ewentualnie mógłbym podpiąć jakiś okap do komina.

Witam, Mam piwniczkę ok. 50 m2, z której chciałbym na początek zrobić sobie leżakownię. Zdrapałem już starą farbę i zastanawiam się czym najlepiej pomalować ściany, aby zabezpieczyć je przed pleśnią. Co sądzicie o gruncie, a następnie emulsji ze środkiem pleśniobójczym? Może jakaś inna farba, która nie łuszczyłaby się pod wpływem wilgoci? Zastanawiam się czy nie urządzić tam warzelni (w piwnicy poprowadzone są rury z wodą, więc nie byłoby problemu z dostępem do wody), ale obawiam się o sterylność. Czy ktoś z was warzy w piwnicy, przelewa piwo, butelkuje? Załączam 2 zdjęcia piwniczki.

Dzięki.

W moim ostatnim piwie (IIPA) aldehyd po fermentacji burzliwej jest wyraźnie wyczuwalny. Wyszły mi 33 litry brzeczki nastawnej 22 BLG, które rozlałem do 2 fermentorów, zadałem łącznie 3 paczki US-05. Brzeczka była dobrze napowietrzona (kołysałem fermentorami ponad 5 minut). Drożdże ruszyły do pracy już po kilku godzinach (wysoka piana). Fermentacja burzliwa trwała 18 dni (14 dni w temp. 19-20 oC, przez ostatnie 4 dni temperaturę stopniowo podnosiłem do 22-23 oC). Piwo odfermentowało do 5 BLG (mierzone w 14 i 18 dniu fermentacji). Wczoraj przelałem piwo na cichą i czuję taki aromat zielonego jabłka w obu fermentorach. Czy coś mogłem zrobić źle, a może to normalny zapach przy tych drożdżach i z czasem zniknie (użyłem ich pierwszy raz)?

Emcede, ile dni chmieliłeś na zimno? Pytam, ponieważ nie bardzo rozumiem to zdanie: "Dry hop in secondary at 71 *F for 3-5 days, then cool to 32 *F (0 °C)." Dla mnie nie jest jasne czy mam chmielić podczas cichej przez 3-5 dni w temp. 71 *F, a następnie obniżyć do 32 *F do zakończenia cichej czy też prowadzić całą cichą fermentację w temp. 71 *F (w tym chmielić tylko przez 3-5 dni) i po jej zakończeniu obniżyć temperaturę do w temp. 32 *F. Użyłeś słodu amber czy jakiegoś odpowiednika?

Chciałbym użyć tych drożdży do RIS`a powyżej 30 BLG. Zastanawiam się jaki przygotować starter, ile dać drożdży, czy konieczne jest napowietrzanie przez kilka dni po rozpoczęciu fermentacji oraz podanie drożdżom pożywki. Czy ktoś z forumowiczów stosował te drożdże i mógłby podzielić się doświadczeniami?

Piwo jest już w trakcie fermentacji burzliwej. Nigdy jednak nie przeprowadzałem fermentacji cichej w tak niskiej temperaturze (wg przepisu 0°C). Czy może to wpłynąć negatywnie na kondycję drożdży?