Fermentowałem niedawno na S-33. Po 6 dniach się uspokoiło. Dałem jeszcze odpocząć kilka dni i zrobiłem pomiar. Z 12,5 zeszło do 4,5, trochę mnie to zaaniepokoiło. Przy pomiarze przesuwałem fermentor i lekko się drożdże pewnie ruszyły. Zamknąłem pokrywę i fermentacja od nowa ruszyła i trwała ze 2 dni. Po tygodniu było 3 i stanęło. Już zabutelkowane. W sumie w fermentorze na burzliwej było miesiąc. Robiłem bez cichej ale chyba do niej wrócę.
Miałem też sytuację gdzie załapałem dzikusy i aktywność w rurce była cały czas, nie wiem co zjadały ale Blg się nie zmieniało. Piwo bardzo mętne i kiepskie w smaku. Do utylizacji.