Masz w pewnym sensie racje.
Tzn. sama uczestniczyłam (jako widz) w kilku pokazach które faktycznie były zniechęcające.
Generalnie nawet na dużych piwowarskich imprezach w czasie pokazu jest raczej nudnawo.
Ale właśnie tam nauczyłam się jak „tego” nie robić, tzn. pokazu.
Dlatego z doświadczenia wiem, że wszystko zależy od prowadzącego.
Więc, jeśli prowadzący potrafi pokaz prowadzić to powinien pokazać warzenie ze słodów (jeśli są do tego możliwości). Jeśli natomiast prowadzący nie potrafi pokazu przeprowadzić to nawet, jeśli uprości sprawę do ekstraktów to i tak będzie nudno a dodatkowo odbiorca ma wrażenia, że to robienie piwo to „pic”, bo się tylko rozpuszcza w wodzie gotowe puszki.
Tak czy inaczej nie zgodzę się ze stwierdzeniem, że „pokaz ze słodów jest nudny”, bo w większości nie zgodzimy się chyba ze twierdzeniem że „warzenie ze słodów jest nudne”. A skoro warzenie ze słodów większość nas pasjonuje, to wystarczy tylko umieć ta pasją zarazić odbiorców naszego pokazu a wtedy nie może być mowy o żadnej nudzie.
Oczywiście w pokazie jest kilka przerw, które w nieumiejętnych rękach prowadzącego zamieniają się w czas stracony, ale przecież jest tyle innych spraw, które trzeba omówić, że te przerwy wydaja się czasem zbyt krótkie.