Skocz do zawartości

-piegowata-

Members
  • Postów

    11
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez -piegowata-

  1. witajcie,

    za mną dopiero trzy warki z brewkitów Coopersa- pilsener, canadian blonde i znowu pilsener:)

    Pilsener bardzo smakował mężowi, chociaż zrobiony był w temp pokojowej 20stopni:) wyszedł bardzo smaczny.

    Ale jak dla mnie wciąż za dużo w nim goryczki.

    Czy ktoś próbował dolać sok np.malinowy Herbapolu w czasie cichej fermentacji? do fermentatora albo do butelek?

     

    Czy ktoś ma może doświadczenia z brewkitami smakującymi kobietom?

    Czy ktoś robił np Gingersa?

  2. no nieźle:D

    mam nadzieję że i my będziemy mieli takie same wrażenia- tzn. że nasze będzie lepsze od sklepowego:D

    jutro butelkowanie, już nie mogę się doczekać.. Gdyby nie to, że mąż dzisiaj w pracy to pewnie bym dzisiaj już butelkowała:D

    rano włożę butle do wanny- niech się porządnie odmoczą.. po południu dokładne mycie i albo lanie wrzątkiem, albo grzanie w piekarniku- jeszcze nie podjęłam decyzji.. piekarnik da chyba większą pewność co do czystości..

     

    aerometr już zakupiony- czeka na następne piwko...

  3. witam,

    5 dni temu wstawiłam własne piwko z brewkita, a wszystko przez to, że wszystko przez co wypróbowałam "domowym" sposobem, okazało się dużo lepsze niż to, co można kupić w sklepie:)

    no i: wiesz co jesz:)

     

    po kolei spróbuję się podzielić z wami tymi przepisami, bo uważam, że są godne polecenia

     

    na początek CYTRYNÓWKA - lekka, smaczna (jak mówiły kobiety) i gładko "wchodzi" (jak mówili panowie:) )

    1/2 litra wody

    1/2 kg cytryn

    1 pomarańcza

    1 szkl cukru

    2 łyżki miodu

    1/2 litra spirytusu

    Zagotować wodę. Wycisnąć sok z cytryni pomarańczy- dodać do gotującej wody. Dodać cukier, miód. zagotować i mieszać aż się wszystko rozpuści. Odstawić na 12 godzin. Przecedzić, dodać spirytus, wymieszać i rozlać..

    Dobre już po kilku dniach, najlepsze po 2 miesiącach:D

     

    ŁOPATKA

    Spory kawał ładnej, chudszej łopatki (ja kupuję ponad kilo, czasem koło dwóch kg) nacieram marynatą: 2łyżki oleju i 2 łyżki marynary do kurczaka z pieprzem cayenne i rozmarynem Knorra. Równo natarte odstawiam do lodówki na 24godziny.

    Po tym czasie wstawiam w zamykanym naczyniu żaroodpornym do piekarnika na 175stopni C na 1,5-2godziny pieczenia (w zależności od wagi łopatki).

    Jak się upiecze- wyjmuję z piekarnika i wykładam na półmisek wyłożony papierem kuchennym w celu odcieknięcia.

    Potem do lodówki na kolejne 12godzin- aby się porządnie schłodziło i związało

    potem już tylko pozostaje jedzenie ze smakiem

    -jak dotąd nie używałam siatki masarskiej- wybieram takie "grubsze" kawałki aby po wypieczeniu, gdy łopatka zmniejszy swoją objętość, kroić w miarę spore plasterki.

    - inne mięska też wychodzą smaczne, ale łopatka jest wyśmienita:)

  4. witam wszystkich bardzo serdecznie:)

    od razu przeproszę za banalne pytania, ale "przekopuję" się przez piaskownicę i pewnych waszych wypowiedzi nie rozumiem głównie dlatego ze nie znam tych określeń...

    czy ktoś może mi wyjaśnić na czym polega fermentacja burzliwa a na czym cicha?

    czy burzliwa oznacza pianę na powierzchni piwa a cicha jest po rozlaniu do butelek? a koniec burzliwej to stałe blg przez dwa dni?

     

    wstawiłam w niedziele pierwszego w życiu Pilsenera Coopera bazując na instrukcjach, na które udało mi się trafić... Waszego forum jeszcze wtedy nie odkryłam a szkoda.. chociaż mogłoby się skończyć na niewstawieniu piwa, bo jak was czytam to wszystko mi się wydaje bardziej skomplikowane:)

    wstawiłam i czekam.. nie wiem czy mogę zaglądnąć do środka- pojemnik fermentacyjny nie jest przeźroczysty- nie widzę co jest w środku..

    nie zbadałam blg na początku:( rurka nie bąbluje.. chociaż coś się dzieje bo pokrywa się wybrzuszyła... mniej więcej 1cm nad lustrem "piwa" jest w tej chwili dodatkowa linia, co może oznaczać że piana była...i na przykład już zniknęła pozostawiając osad...

     

    już wiem że pilsener powinien być w niskiej temp a ja sugerując się tym co było w instrukcji pozostawiłam go w kuchni- a to oznacza 22stopnie C.

    gdzieś u was już wyczytałam że pilsener z tego nie wyjdzie, ale piwo może jakieś jednak wyjść. Co teraz? kupić aerometr? i sprawdzić blg?

    czy poczekać do weekendu (aż upłynie 7dni) i rozlać do butelek?

    z tego co rozumiem to tego dolnego "piwa" z fermentatora się nie wlewa do butelek bo drożdże opadają i nie mogą dostać sie w tak dużym stężeniu do butelki. tak? a jeśli tak- to co robicie z tym co jest na dole zbiornika?

     

    no i jeszcze jedno- w instrukcji jest aby do każdej butelki dodać cukier.. najpierw cukier- potem piwo?

     

    no sporo tych pytań :) i pewnie na tym nie koniec..

    bardzo proszę o pomoc no i przekopuję się przez tą piaskownicę dalej:)

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.