Waldi
-
Postów
37 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Nowości
Receptury medalowe
Profile
Forum
Galeria
Pliki
Blogi
Wydarzenia
Sklep
Collections
Giełda
Mapa piwowarów
Odpowiedzi opublikowane przez Waldi
-
-
Waldi, a sprawdzałeś jakie jest wrzenie przy samym ociepleniu ekranem grzejnikowym bez oszukiwania czujnika temperatury ?
Nie sprawdzałem - pierwsza warka w tym kociołku była już z przeróbką + ekran a było do spowodowane doczytaniem się, że w pobliżu temperatury docelowej grzanie jest słabsze. Rzeczywiście w praktyce okazalo się (przykładając ucho do gara) że 2-3 st. przed osiągnięciem nastawionej temperatury grzałka włączana jest cyklicznie.
-
Ktoś już podawał ale przypomnę link do banalnej przeróbki kociołka aby było utrzymywane w miarę intensywne wrzenie. Polega to na oszukaniu układu, że jest niższa temperatura i grzałka grzeje cały czas z pełną mocą. U mnie takie rozwiązanie z ekranem grzejnikowym wokół gara sprawuje się znakomicie.
Jeśli tylko ktoś potrafi utrzymać lutownicę w ręku na pewno sobie poradzi.
-
no dobra to tłumacząc temat laikowi, lepiej zrobić na drożdżach bo łatwiej i bardziej prawdopodobne że chleb będzie jadalny tak? na razie nie mam dostępu do mąki z młyna więc zostaje mi to co dostępne w sklepach w mieście.
Również zgadzam się z kolegami, że wiele zależy od mąki na zakwas. Co prawda nie mam tejże z młyna ale od dłuższego czasu używam mąki żurkowej z Gdańskich Młynów kupowanej po prostu w sklepie. Staram się piec nie rzadziej niż co 2 tyg. i wtedy żadnych kłopotów z wyrośnięciem.
Co zrobić lepiej? Jeśli masz już młóto łatwiej będzie skoczyć na przeciwko do sklepu po drożdże i masz większy margines bezpieczeństwa, że ciasto wyrośnie prawidłowo. Równolegle możesz zacząć chodować zakwas. Więcej zachodu ale chlebek się odwdzięczy. Tym bardziej, jak wynika z moich doświadczeń, dopiero po kilkokrotnym pieczeniu czyli odświeżeniu/dokarmieniu zakwasu jest on na tyle silny, że udźwignie chleb z młótem.
-
a dzisiaj zacznę przygotowywać zakwas
Nie wiem dokładnie co masz na myśli "przygotowywać". Jeśli przygotowywanie od "zera" to najpierw (dwa, trzy, cztery razy) proponuję upiec chleb na lżejszych mąkach z dużym udziałem mąki pszennej. Dopiero wtedy, kiedy zakwas już jest mocniejszy nożna się bawić w mąki grusze, żytnie i z różnymi dodatkami np. młótem :-)
-
Ja daję 200 g młóta na 400 g mąki (100 żytniej + 300 pszennej) + 400 g zakwasu. Chleb wychodzi idealnie a w moim odczuciu za mało młóta nie jest. Chleb w 100% na zakwasie.
-
PS Zboczenie zawodowe nakazuje zasugerować włodarzom forum poprawienie 'goroli' na 'Goroli'. Będzie elegancko :-)
-
dzisiaj kurier przywiózł nową sztukę i zabrał starą. Nie poniosłem z tego powodu dodatkowych opłat. Właśnie gar testuję...
Mój właśnie przetestowałem 2 razy gotując w nim przez kilkadziesiąt minut wodę. Emalia nienaruszona, brak odprysków, wszystkie regulatory działają jak należy.
Jeśli ktoś szczęśliwie uwarzy w garze z tej właśnie serii proszę o kontakt na PW.
-
Zakończył, bo są problemy...
Nawet mnie nie straszcie... Też kupiłem w tej aukcji. A przynajmniej na razie zapłaciłem...
-
Podpinając się pod temat zapytam czy ktoś ma z czymś takim doświadczenia:
http://allegro.pl/show_item.php?item=2884545778
To nieco "szlachetniejsza" odmiana kociołka lidlowskiego. Dodatkowo interesująca jest 3-kilowatowa grzałka bo z tego co można wyczytać wersja lidlowska cierpi jednak na pewien niedomiar mocy.
-
Hurrra! I mi udało się znaleźć w tak szacownym gronie w bądź co bądź w ulubionym przeze mnie stylu :-)
Gratulacje dla wszystkich!
-
Nie muszę jej przecież dogrzewać.
Jako że ostatnio też się tym interesuję włączę się w temat.
Nie jest to takie jednoznaczne. Dla dolniaków oczywiście to prawda. Jeśli zaś chcemy mieć uniwersalną komorę fermentacyjną idealna byłaby lodówka z zainstalowanym np. przewodem grzejnym lub innym elementem grzejnym niewielkiej mocy.
I tak jak pisałem przy dolniakach tylko chłodzenie. Chyba... że mamy bardzo zimną piwnicę i efekt egzotermiczny fermentacji nie wystarczy aby podnieść temperaturę do ok. 10°. Zresztą w miarę postępu fermentacji wydzielanie ciepła maleje a temperaturę trzeba utrzymywać a w niektórych przypadkach nieco podnieść.
Górniaki. Z jednej strony temperatura pomieszczenia mieszkalnego może być za niska jak na potrzeby niektórych piw. Z drugiej zaś jeśli chcemy fermentować przykładowo w piwnicy lub innym pomieszczeniu gdzie panuje temperatura powiedzmy poniżej 20° (może już nie tak zimnej piwnicy jak poprzednio) nieraz może się okazać, że dobrze byłoby nieco podnieść temperaturę.
-
Mmmm... Dzięki serdeczne :D
-
KurJerzy znaczy najdroższy z podanych ale przeze mnie dwukrotnie sprawdzone jako osobę fizyczną.
pzdr
-
-
Nie będę rozsądzać czy rozwiązanie zaproponowane przez Czesa jest dobre czy złe ale mam wrażenie, że nie o to chodzi.
Moim zdaniem chodzi o minimalne podniesienie poprzeczki aby w Żywcu startowały osoby z minimalnymi dokonaniami w sensie bardzo ogólnym czyli np.:
1. Zajęcie sensownego miejsca w konkursie regionalnym. Nie koniecznie medalowego - mogą to być miejsca 1-5 lub inny zakres ustalony w regulaminie.
2. Wobec tego co napisałem, style w Żywcu nie muszą odpowiadać stylom innych konkursów (powtórzę, że mówimy o dokonaniach w sensie ogólnym).
3. Posunę się dalej - prawo do startu w Żywcu ma się np. w ciągu dwóch lat od chwili zdobycia "paszportu" do Żywca.
Ot tyle na szybko
pzdr
-
To teraz pomyśl gdzie mógłbyś być, gdyby je wniesiono na początku. :)
No tak... Celna odpowiedź. Wprawiłeś mnie w dobry nastrój :
-
Przejrzyjcie sobie nasze wpisy i poszukajcie jakiegoś piwa, które wniesione w 3 lub 4 ćwiartce zajęło miejsce na podium.
Jako najmniejszy wśród piwowarów wtrącę swoje trzy grosze
No tak... Ja jak zwykle nie wpisuję się w żadne reguły
"Podane w konkursie do oceny jako 13-te w kolejności piwo.
Uzyskało ocenę 3,84 - co dało II lokatę.
Uwagi: w aromacie diacetyl. Nieco zbyt kwaśne i zbyt wysoka goryczka.
Monachijskie Jasne
Podane jako 10-te.
Ocena 3,89 - co daje mu IV lokatę.
Uwagi: piana szybko gasnąca. Za wysoka goryczka".
I co prawda to już nie jest pudło ale do trzeciego brakło... 0,01.
Dla porządku podam jeszcze
"Belgijskie Pale Ale
Podano do oceny jako 10-te w kolejności.
Ocena 3,84 - co oznacza VIII lokatę.
Uwagi: aromat nieco pleśniowy, stęchły. W smaku ściągające, proszkowe".
Pozdrawiam wszystkich!
-
po podłączeniu termometru program wypluwa błąd
U mnie dzieje się to samo a problemu nie zdołałem rozwiązać.
Wykrywa czujnik, na c:\ zakłada plik "program" w którym zapisuje zmierzoną temperaturę i... wiesza się.
Możesz napisać jak rozwiązałeś problem?
pzdr
-
Jeśli mogę wtrącić swoje trzy grosze...
Za 150 zł kupiłem laptopa idealnie nadającego się do takich zastosowań (na razie mierzy tylko temperaturę). Przy odrobinie szczęścia pewnie można by się zmieścić w granicach stówy i w związku z tym pewnie znajdzie się niejedna osoba, która wyda te pieniądze na historycznego a wystarczającego laptopa z RS/LPT do zastosowań browarniczo-najróżniejszych niż zatrudnianie do tych celów stacjonarnego lub innej drogocennej zabawki
-
Dzięki wszystkim bo sprawa rozjaśniona całkowicie.
@Infam
Nadal jest na wszystkomającym Allegro i do tego to jedna z najtańszych kapslownic.
@apolloks
W moim przypadku to rozwiązanie byłoby teoretycznie najlepsze bo wala się po domu młotkowa. Niemniej z uwagi na pewne trudności powierzchniowo-warsztatowe i to, że pewne rzeczy idą mi wolniej niż zwykłym ludziom wolałbym gotowca
Przed decyzją jednak proszę jeszcze o małą konsultację.
Czy ktoś ma doświadczenia z czymś takim lub podobnym:
http://allegro.pl/item973680155_kapslownica_korkownica_kapsle_nowa_magnes.html
Z jednej strony wygląda dość kompaktowo i jest niedroga ale jak z komfortem pracy i trwałością? W tym przypadku nawet zdołałbym pojechać bo to blisko ale po trzech zakapslowanych butlach nie będę wiedział jak zachowa się po tysiącu.
pzdr
-
Hmm... Liczyłem po cichu, że może Emily będzie sobie radziła lepiej z wąskimi kołnierzami, wydawało mi się to po lekturze forum Tym bardziej, że tych butelek mam więcej.
Jakieś bliższe namiary na tą "jakąś włoską"?
-
Po zakapslowaniu ok. 650 butelek moja Greta chce się wybrać na niezasłużoną emeryturę. Objawia się to tym, że o ile na początku zakapslowanie butelki z szerokim kołnierzem było komfortowe a z wąskim powiedzmy trzeba się było trochę postarać to teraz szeroki kołnierz idzie trochę mniej wygodnie natomiast do wąskiego trzeba użyć "czynności magicznych", przy czym średnio zostają zgilotynowane dwie butelki a po plecach leje się pot
Winę pewnie ponosi za to, prócz już pewnego rozklekotania, minimalne wygięcie do dołu blach, które zaciskają się na szyjce jak też już pewne ich wyrobienie/wytarcie. Pomyślałem, że można je spróbować wyjąć i obrócić o 180°.
A pytanie moje jest takie: Czy koś z Was coś takiego robił w sensie czy gra warta jest świeczki czy raczej celować w nową kapslownicę. Od razu mówię, że wolałbym kompaktową - ręczną, Gretę albo Emily bo całe mieszkanie jest jest mniejsze niż niejednej/niejednego z Was kuchnia
pzdr
-
Może jakiś olej? W transformatorach się stosuje to i tutaj powinien być ok, tylko niestety nie wiem jaki
Istnieje z tego co się orientuję olej transformatorowy choć na nasze potrzeby pewnie dobry byłby jakikolwiek.
Ale łatwiejszy do zdobycia jest - bo i nim myślałem - płyn chłodniczy - glikol.
-
Chyba niezbyt jasno się wyraziłem.
Mianowicie, jeśli wkładasz czujnik do kryzy dobrze by było, że był w czymś zanurzony/zalany/zatopiony nie przewodzącym prądu a w miarę dobrze przewodzącym ciepło. Powietrze jest dobrym izolatorem więc taki pomiar będzie dokonywany z opóźnieniem a być może i błędem.
Nie wiem jak to jest realizowane w praktyce ale tak to sobie na logikę wyobrażam.
Jaką średnicę wewnętrzną ma Twoja kryza?
Kociołek z Lidla v2 - wersja LCD
w Sprzęt
Opublikowano
Ludzie piszą, że nie musi jakoś przesadnie wrzeć ale jednak jednoznacznie wrzeć. Kiedyś padło określenie "rollig boil" (czy jakoś tak). W moim poprzednim garze, na gazie zawsze zastanawiałem się cóż to znaczy owo "rolling boil" choć tam miałem nadmiar mocy. Teraz w kociołku lidlowym wszystko się pięknie roluje.
Dwoma szerokimi na 4 cm gumkami. Jak do majtek tylko szerokimi. Chciałem aby ekran był zdejmowany. Jest delikatny i do mycia byłby zdejmowany. Jednak po pierwszej warce się... elegancko przykleił i został.
Została jeszcze jedna kwestia. Nie mogąc bezpośrednio porównać trudno "przez druty", tylko na podstawie opisu ocenić komu wrze intensywniej. Ponadto w dawnych czasach (ze 25-30 lat temu) mierzyliśmy z kumplem elektronikiem napięcie sieci w różnych miejscach - były kolosalne różnice. Nie wiem jak jest teraz ale moim zdaniem (fachowcy mnie tu mogą poprawić) możliwa jest sytuacja kiedy w jednym miejscu będzie intensywniej wrzeć bez izolacji a w innym mniej intensywnie z izolacją.