Witam, to moj pierwszy post, wiec chcialem sie przywitac i prosic o wyrozumialosc
Przegladalem forum w poszukiwaniu odpowiedzi, ale jej nie znalazlem.
Zrobilem piwo z surowcow WESa: nachmielony ekstrakt pszeniszny 1,7 kg + ekstrakt pszeniczny 1,7 kg + drozdze Mauribrew Weiss Y1433. Tydzien burzliwej i tydzien cichej fermentacji. Zeszlo ponizej 1 Blg. Dodalem cukier (do calej warki), przelalem do butelek. Pierwsze piwa otwieralem po okolo tygodniu, w sobote mina juz trzy tygodnie. Ogolnie z efektow jestem zadowolony, jednak jest pewne ale. Do tej pory z kilku butelek (3 albo 4) po otwarciu, mimo ze byly bardzo zimne, natychmiast zaczela wylewac sie duza ilosc piany. Razem z piana na wierzchu wylecialo cos dziwnego. Zdjecia nie mam, ciezko mi to opisac. Wygladalo jak kawalek papieru, ale mocno rozmoczony - jednak po dokladnych obserwacjach nie jest to papier. Jest to bardzo miekkie, bo rozdziubywaniu sztuccami rozsypuje sie na drobne kawaleczki, raczej ciemne (choc jako calosc z zewnatrz wydawalo sie biale). W smaku piwo jak najbardziej ok - jednak mnie to zastanawia. W jednej butelce bylo od razu widac, ze na wierzchu cos niewielkiego plywa, w innej z kolei bylo widac ze plywa, ale mimo to nie "wybuchlo". Co moze byc przyczyna, czy czegos mam sie obawiac?
Pozdrawiam.