Cześć!
To mój pierwszy post w dziale innym niż powitanie. Mam nadzieję, że „Piaskownica” to dobre miejsce na moje pytanie. Docelowo zamierzam przejść na pełne zacieranie/warzenie ale jeszcze kilka miesięcy będę bawił się puszkami (docieram kwestie techniczno-lokalowe). Proszę o wszelkie uwagi i porady właśnie w zakresie brew-kitów.
Zacząłem w zasadzie przypadkiem. Dostałem w prezencie „zestaw startowy” wraz z puszką Coopers Lager + 1 kg glukozy. Cóż, zaciekawiony przeczytałem instrukcję i „uwarzyłem” piwo według niej. Efekt był… hm… ciekawy. Dość powiedzieć, że spodobało mi się to na tyle, że zachciałem więcej. Na razie muszę – TAK, MUSZĘ – ograniczyć się do brew-kitów. Popełniłem ich już kilka i doświadczam jednej wspólnej cechy: Piwo jest słabo nagazowane. A może inaczej, piana jest raczej kiepska. Szybko znika pomimo zastosowania wszelkich wyczytanych „ulepszeń”. Aby nie być gołosłownym, przedstawię dotychczasowe warki (a może „warki”).
Coopers Lager +750g glukozy, 20l nastaw, drożdże z zestawu. Refermentacja: glukoza 4g/l (typowa miarka). Nawet dziś (po 4 miesiącach czuć bimbrowy zapach/SMRÓD). Najwięcej frajdy miał zakatarzony kolega, któremu tenże nie przeszkadzał…). PIANY W ZASADZIE BRAK – Nigdy więcej cukru!
Coopers Wheat +1kg ekstrakt słodowy Muntons (suchy, pszeniczny), drożdże z zestawu. Refermentacja: cukierki Mr Sladek.Nastaw 22l. Piwo wyszło klarowne – co jest trochę dziwne jak na pszeniczniaka. Brak aromatów owocowych – takie sobie. Jako, że lubię piwa pszeniczne, postanowiłem ponowić próbę. PIANA Gęsta, na 1 – 2 cm ale znika poniżej 1 min do zera
Muntons Wheat + 1kg ekstrakt słodowy Muntons (suchy, pszeniczny), drożdże WB-06. Nastaw 21l. Refermentacja: cukierki Mr Sladek. Zmiana drożdży poczyniła cuda. Zapach piękny. To druga próba pszeniczniaka. Owszem, inna baza (puszka). Efekt znakomity… gdyby nie brak piany. PIANA 1,5 – 2 cm, znika w ciągu 1 min. Tak czy owak piwko w tej konfiguracji powtórzę, bo warto.
No… Jeszcze nie „4”. Jutro, może pojutrze rozleję do butelek: Coopers IPA + 1,2kg Ekstrakt płynny WES + drożdże z zestawu. Do refermentacji zamierzam użyć znowu cukierków Mr Sladek. Boję się, że piana będzie znowu… kiepska.
W kolejce czeka Coopers Original Draught + 1,5kg ekstrakt płynny Mr Sladek.
Nie jestem fetyszystą pianki. Ale zazwyczaj zmieniałem knajpę, jeżeli piwo lane jej nie miało. Chciałbym, by moja własna produkcja była OK. pod kątem tak smaku jak i wizualnym.
Czy robię coś źle?
P.S. Mam odnotowane BLG dla każdej warki i temperatury fermentacji. Jeśli to może być istotne to podam. Ale nie chciałem pompować tego (i tak długiego ) postu.