-
Postów
13 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Nowości
Receptury medalowe
Profile
Forum
Galeria
Pliki
Blogi
Wydarzenia
Sklep
Collections
Giełda
Mapa piwowarów
Treść opublikowana przez Chi
-
Dla mnie zawsze takim piwem bylo piwo specjal z browaru elblaskiego, jeszcze za czasow, kiedy o potrojnie filtrowanym EB nikt nie myslal. I bylo to piwo mocne jasne (6.2% alku), na slodach jasnych ale chyba z dodatkiem karmelowego albo po prostu zacierane na wzglednie ciezko. Generalnie popieram slod pilznenski plus moze ciut monachijskiego, zacierane na srednio tresciwe. pelne jasne, przasne polskie piwo, takie jak chlop po pracy te 30 lat temu u nas pijal. Chmiele jak wyzej. Teraz Specjal nadal sie wybija wieksza tresciwoscia, jednak nie jest to co kiedys, a szkoda, czas odtworzyc takie piwko. Generalizujac: slody jasne, z niewielka domieszka karmelowych ale nie wieksza niz 10%, polskie chmiele i tresciwosc. Bez zadnych kombinacji.
-
IPA i Pils nr 1 zabutelkowane, warka nr 3 przelana na cicha. Jak na razie wszystko smakuje dobrze, choc pils smakuje bardziej jak IPA a IPA jak bitter Moze troche za duzo chmielu na goryczke? Pewnie sie jeszcze uloza, zobaczymy jak sie nagazuja.
-
A widzisz, bo masz wpisane Poznan i jak sprawdzalem, to nie widzialem nikogo z Lubonia Kiedys mozna sie umowic na jakiego grilla, z tym ze u mnie jeszcze nic do degustacji sie nie nadaje
-
Nie no to akurat wiem ze na tych drozdzach to nie bedzie to samo, ale jestem wlasnie ciekaw, jakie efekty da dekokcja na przepisie PU. Trzeba wszystkiego sprobowac. Jak sie dorobie gdzies miejsca do lezakowania to pojdzie PU pelna geba, ale jak na razie to eksperymentuje. Pozdrawiam!
-
Witam, mam pare pytan, jesli ktos moglby pomoc to super. Mam w planach na nastepne warki zrobic Tmave, Niby Pilsnera Urqella i Witbiera. Tak wiec pytania: 1) ma ktos dobry przepis na tmave, plizzz? 2) Znalazlem historie i opis produkcji PU tutaj - http://morebeer.com/....3/urquell.html Planuje zrobic cos podobnego do PU ale oczywiscie na drozdzach gornej fermentacji, bo nie mam jak na razie warunkow do lagerowania, ale i tak jestem ciekawy wyniku. i tutaj opis wg. tego artykulu: Slod - pilznenski i nic wiecej. Zacieranie - dekokcyjne, 1,85 litra na kg slodu, pierwsza przerwa w 35 *, dekocja do 53* i przerwa, dekokcja do 62* i przerwa, dekokcja do 73* i mash out - pisza ze to zajmuje 4 godziny?! Chmielenie - na warke 22 litry wychodzi - chmiel dodany do zimnej brzeczki przed zagotowaniem - Saaz 25 gram gotowanie 120 minut, nastepna porcja to 25g na 80 min, potem jeszcze jedna na 25 min/ 25gram. Wg. BS daje mi to 38IBU, co jest zgodne z artykulem (PU ma niby miec 40 IBU). Potem fermentacja ale to juz nie do wykorzystania, bo tam jest podane 4* na 11 dni i stopniowe ogrzanie do 9* a potem lagerowanie przez 3 miechy. U mnie to niewykonalne, mieszkam w bloku bez piwnicy. Realna temp. u mnie to min. 18* wiec zostaja jakies gorniaki. I tu mam pytania - ma to jakis sens? czy nie bawic sie tak jak tam jest napisane? 3) witbier- sa tutaj fajne receptury wiec cos poprobuje. Pozdrawiam! Aha Edyta: dane nt. PU wg artykulu: OG 12Blg FG 3,8Blg ABV 4,4% kolor 4,2 tylko nie wiem w jakiej skali IBU 40
-
Szybka recenzja: Jako, że jeszcze nie czas aby próbować własnych wynalazków to staram się wyszukiwać różne ciekawe piwka na półkach w sklepach. Dziś znalazłem w Intermarche ładnie wyglądającą puszeczkę, po zbadaniu okazało się, że mam przed sobą litewskie piwko z Kowna - Volfas Engelman Rinktinis. Puszeczka ładna, złota i w pojemności angielskiej pinty, wieczko przykryte dodatkowo złotym "sreberkiem" no i cena powyżej 5 pln. Skusiłem się, chociaż to była puszka (nie za bardzo lubie piwa z puszki, ale nie było wyboru). No i tu niestety rozczarowanie, tym większe, że początki zapowiadały się pięknie. Po powrocie do domu szybko przelałem do pokala i okazało się, że piwko w wyglądzie super kryształ klarowne, piana całkiem ładna, czysta i średniej wielkości, kolor trochę rozczarowuje - bardzo jasne, mimo że krystalicznie czyste i opalizujące, to tak jasne, że PU jest przy nim piwem ciemnym No ale cóż, czas na degustację - zapach chmielu i pierwsze łyki cudowne - chmiel bardzo aromatyczny, owocowo cytrusowy o bardzo świeżym aromacie, goryczka szlachetna, zostaje ciut na końcu ale nienachalna. Słodowość o dziwo wyraźna, ale nie ciężka - piwo ma 5,2% alkoholu więc cienkusz to nie jest, ale w smaku niby pełne ale lekkie. Myślę sobie super, pewnie dobre piwo na lato i tu niestety rozczarowanie - zanim dotarłem do połowy kufla, piwo zrobiło się strasznym cienkuszem, brrak smaku, woda i diacetyl i DMS, no kurde,hmm nie tak miało być.A powiem, że docieram do połowy kufla średnio w parę minut, piwo nie stało godziny na stole. Wielka szkoda, zapowiadało się bardzo super, ale cudowny aromat chmielu znikł jak kamfora już do połowy kufla, perlisty smak słodu jak i nagazowanie znikło skutecznie także i został tylko diacetyl, DMS i woda. Generalnie piwo nie jest warte swojej ceny, lepsze koncerniaki z Polski, mimo prostszej kompozycji aromatu chmielowego są o niebo lepsze (prostszej prównując z pierwszym wrażeniem tego piwa, po paru minutach niestety padaka). No i tyle. Szybko przesiadłem się na czeskiego leżaka (Klaster) aby zapomnieć o tym piwie i przepłukać kubki smakowe. Nigdy więcej...
-
Warka nr 3 - Polityczne Ale (vel Udobruchacz) No i w końcu znalazłem wiadro, więc czas zacierać dalej. Mimo, że moja LP (lepsza połowa) póki co nie ma nic przeciwko moim wariacjom na temat piwa, czas na polityczną zagrywkę - babskie piwo (stąd nazwa, zwana też przez moją LP jako udobruchacz ) Pomysł wziął się z trzech powodów: - politycznego (trzeba w końcu wciągnąć LP w hobby, co nie? ) - sprzątającego (miałem resztki słodów i chmieli niezbyt wystarczające na normalną warkę) - eksperymentalnego ( lubię eksperymentować, a co!) Tak więc powstał totalny misz masz: - pilzneński - 0,8 kg - pale ale - 1 kg - monachijski - 0,5kg - wiedeński - 0,5 kg - sok jabłkowy 12Blg - 4 litry - sok żurawinowy 10 BLg - 2 litry - syrop żurawinowy - Blg nieznane, ale pewnie powyżej 50Blg - cukromierz nie chciał ani trochę zatonąć w tym czymś.... - Chmiel Nugget 11g/60 min - Chmiel EKG 8g/15 min - woda kranówa poznańska - drożdze Nottingham z gęstwy po pilsie. Zacieranie: słód do 9,1litra wody 50 stopni Grzanie do 66 stopni - wyszło 20 minut 66 stopni 45 minut grzanie do 72 stopni 12 minut 72 stopnie 20 minut grzanie do 76 stopni 8 minut 76 stopni 10 minut (mam słabą, elektryczną kuchenkę, zagotować taki gar się da ale wolno to idzie) Wysładzanie: wyszło mi 23,5 litra łącznie z sokami o gęstości 12 Blg Brzeczka chmielona pachnie i smakuje wspaniale, zarówno owocami jak i chmielem, istny Redds, tylko lepszy! No to nastawiamy na burzliwą i czekamy....oby coś z tego wyszło. potem przy przelewie na cichą będę doprawiał cytrynką i cukrem (słodzikiem) do smaku. A tu teraz pytanie: jakim cukrem niefermentowalnym dosładzać piwo, byle nie sztucznymi słodzikami? Poza tym warka 1 i 2 przelane na cichą. Pozdrawiam!
-
Wlasnie wracam z Lidla, piwo sie chlodzi ale sie tak troche boje otworzyc...
-
No i klapa, miala byc dzisiaj warka nr 3 ale potrzebuje trzeciego wiadra. Przejechalem sie po supermarketach i nagle okazuje sie, ze we wszystkich sie jakims cudem skonczyly... sa inne rzeczy do wina lacznie z balonami, a fermentorow ni widu ni slychu... Ma ktos pomysl gdzie mozna w Poznaniu kupic takie wiadro na wczoraj? Od poniedzialku wyjezdzam i chcialem przelac na cicha warki 1 i 2 a 3 zatrzec i nastawic...eh
-
To powodzenia z tym zacieraniem, nie jest to takie straszne, szczególnie że Żona ma wychodne w ciągu dnia jej pracy powinieneś się uporać razem z posprzątaniem:) A uwarz jej jakieś babskie piwo to zyskasz błogosławieństwo (ja tak mam zamiar teraz zrobić) Pozdro!.
-
Dziękuje! Naprawdę nie ma co się bać zacierania Najprościej wrzucić na te 66 stopni a piwo wychodzi naprawdę dobre. Powodzenia!
-
Witam, jestem tu nowy, do tej pory dużo czytałem i napisałem może z trzy posty, pierwsze warki mam właśnie za sobą tak więc czas coś tu opisać. Pierwsze moje próby postaram się opisać dość szczegółowo, celem pomocy niedoświadczonym piwowarom takim jak ja. Zacząłem od razu od zacierania w myśl, że trzeba pójść na głęboką wodę i nie bawić się w puszki, oraz oczywiście z niecierpliwości - zabawa w puszki wg. mnie nie za bardzo przybliża mnie do mojego celu, jakim jest wprawa i doświadczenie w warzeniu dobrego piwa. Zakupy uskuteczniłem w pewnym dobrze znanym sklepie internetowy, gdzie po dokonaniu przelewu paczka doszła do mnie w trzy dni - bardzo mnie to ucieszyło. Sprzęt skompletowałem po części ze sklepu i po części od mojego młodszego brata, który do niedawna bawił się w robienie wina (teraz coś się rozleniwił). Sprzęt - duży gar 30l, dwa fermentory (jeden z kranikiem), filtrator z oplotu, cukromierz, chochla itp. Zacieranie - jako, że ze mnie zwariowany gość, który robi wszystko pomimo ostrzeżeń innych, bardziej doświadczonych ludzi, postanowiłem zatrzeć dwie warki na raz, dysponując tak skromnym sprzętem, co też mi się udało. 19.09 - paczka dotarła po 15:00 - mało czasu na zaczynanie zabawy, ale uwarzyłem mikro warkę z 400g słodu, celem poznania smaków i zapachów różnych rodzajów słodu (pale ale, pilzneński, monachijski, wiedeński), wyszło mi 4 litry brzeczki o gęstości 8Blg - zrobiłem z niej starter dla drożdży - tutaj dygresja - chciałem robić dwie warki, ale kupiłem jedna paczkę drożdży Danstar Nottingham - ryzyk fizyk i mimo ostrzeżeń bardziej doświadczonych ode mnie zrobiłem ten starter, a co:) 20.09 - od popołudnia zabawa w warzenie (wcześniej trzeba było popracować) Zacząłem od IPA (receptury poniżej) - standardowe zacieranie angielskie, 60 minut w 66 stopniach, mash out na 76 stopni 10 minut. Wrzuciłem to do fermentora z filtratorem a do gara wrzuciłem słód na Pilsa (no powiedzmy pilsa:) ). IPA wysładzałem bardzo powoli, sposobem ciągłym dolewając wody o temp. 76 stopni, zajęło mi to około 1,5 godziny, ale nigdzie mi się nie spieszyło, jako że czasem pracuje z domu, to i tak musiałem siedzieć przy kompie. W międzyczasie zatarłem Pilsa metodą infuzyjną wielotemperaturową (szczegóły poniżej). Podgrzewanie wody i zacieranie zajęło mi tyle co wysładzanie IPA, więc po wysładzaniu IPA umyłem filtrator i wrzuciłem tam pilsa a brzeczka na IPA wrzuciłem do gara (umytego po zacieraniu) i zacząłem ją gotować na chmielenie. Wysłodziłem pilsa a w międzyczasie IPA się nachmieliła. Ostudziłem IPA do jakichś 40 stopni (zimne powietrze i wanna ) i przelałem do fermentora, po czym szczelnie zamknąłem. Nachmieliłem pilsa i zrobiłem to samo do umytego drugiego fermentora (oczywiście oba czyszczone porządnie i sterylizowane pirosiarczynem). Komentarze: Do około 15 litrów szło mi coś około 16 Blg, potem 12 Blg do około 20 litrów a potem gwałtownie spadło do 5 Blg. Resztki coś około 5-2, Blg spuszczałem do osobnego naczynia i po sprawdzeniu gęstości dolałem do całości, otrzymując 14 Blg dla IPA i 13 dla Pilsa. Zostawiłem wszystko w szczelnie zamkniętych fermentorach do ustabilizowania temperatury 19-20 stopni i następnego dnia rano (21.09) zadałem drożdże. Receptury: IPA nr 1 - receptura własna Pale Ale 4 kg Wiedeński 0,5kg Nugget (12.8%) East Kent Goldings (6,5%) woda ze źródła Irenka w Wiśle Malince (miękka woda małozmineralizowana) Drożdze Danstar Nottingham Zacieranie: angielskie, jednotemperaturowe - 66 stopni 60 minut, potem mash out 76 stopni 10 minut Chmielenie: Nugget 35g/60 min EKG 25g/20 min Nugget 10g/10 min EKG 17,5g/ 10 min Nugget 10g/4 min (miało być 5 ale się zagapiłem) EKG 17,5g/4 min Nastaw: 22 litry 14Blg i połowa starteru z drożdży wg. Beersmitha: 14Blg EBC: 8,1 IBU: 74 Pils nr 1 (właściwie bezstylowiec spontan ale nie wiem jak go nazwać - jakieś pomysły? ) - receptura własna Pilzneński 4kg Monachijski 0,5kg Nugget (12.8%) EKG (6,5%) woda ze źródła Irenka w Wiśle Malince (miękka woda małozmineralizowana) Drożdze Danstar Nottingham Zacieranie: 50 stopni 10 minut 62 stopnie 30 minut 72 stopnie 30 minut bez mash out, od razu po tym poszło do filtracji Chmielenie: Nugget 20g/60 min EKG 12g/60 min Nugget 18g/10 min EKG 19g/10 min Nastaw: 21 litrów 13Blg i połowa starteru z drożdży wg. Beersmitha: 13Blg EBC: 7,7 IBU: 52,6 Komentarze: 21.09 - rankiem jak zobaczyłem drożdże to się przestraszyłem - zamiast ładnej zawiesiny (jak w dniu poprzednim) - wielki osad i czysta brzeczka, hmmm...po spróbowaniu i pomiarze Blg okazało się, że drożdże po prostu pożarły wszystko, i się rozmnożyły porządnie, bo tego osadu było bardzo dużo (brzeczka była bardzo kwaśna, więc dedukcja, że była dobrze natleniona i drożdże narobiły kwasu octowego i mało alkoholu, czyli śię rozmnażały tlenowo) - taka teoria, tylko czy zadziała? - zlałem wodę znad osadu i rozpuściłem drożdże w małej ilości brzeczki, tak aby dało się nimi mieszać - wyszło mi 1,5 kg, więc po porządnym zamieszaniu poszło 750g na każdy fermentor. No i teraz trzymać kciuki...poz około 2-3 godzinach zaczęło się takie bulkanie, że myślałem że mi chatę rozwali Więc dobra nasza i jedziemy! 23.09 Bulkanie ustało na tyle, że zacząłem myśleć o zatrzymanej fermentacji - w niedzielę wieczorem zaryzykowałem pierwszy podgląd - wszystko ładnie wygląda i pachnie piana była ale już zeszła, Blg zeszło do 2,5 w IPA i 2 w Pilsie - czyli drożdże działały. Temp. stała na poziomie 19-20 stopni cały czas. 26.09 wieczorem drugi podgląd - Blg zeszło do 1 w obu - hmmm.. pierwsze podejrzenie - cukromierz do d... - sprawdzam na wodzie i mam -2Blg. Czyli korekta - piwo zeszło do 3Blg, ale wychodzi na to że miało odpowiednio 16 i 15 Blg na początku? Aż mi się wierzyć nie chce, że miałem taką wydajność, coś tu nie gra. Z wyglądu piwo ma świetną barwę, IPA ma kolor ciemnego bursztynu, Pils jest złoty, w piwie pływają resztki flokulantów, ale tak poza tym nic więcej. Pierwsze próby organoleptyczne - Pils: jedno słowo - k... jakie fajne! - Smakuje dziwnie, ale bardzo dobrze, bardzo podobnie do pszeniczniaka (dziwne troche), dużo aromatów i smaków kwiatowo cytrusowych, wręcz bukiet nieziemski, gorycz średnia ale fajna, finisz wytrawny bez cienie słodyczy. Doskonale czuć słody, ale bez przesady. IPA - no IPA jak oryginał z UK - niby te same chmiele co Pils, ale goryczy dużo więcej, zostaje na finiszu ale nie przeszkadza, słody typowo ipowskie, kolor przepiękny, więcej trawiastości niż pils ale o dziwo mniej cytrusów, ale kwiaty pozostały - czyli tak jak lubie Wiem, że to niedojrzałe piwo, ale początki przerosły moje oczekiwania, miał to być eksperyment ale myśle, że jeśli cicha i nagazowanie tego nie zepsuje a polepszy, będą to moje stałe receptury Uff to tyle! Pozdrawiam! Aaaaa - i jeszcze jedno - Serdeczne podziękowania dla MAKARONA - bez jego wiedzy i wielkiej cierpliowści do mnie i moich głupich pomysłów to byłoby krucho Na zdjęciu: Tak wygląda IPA po wysłodzeniu przed gotowaniem (w rzeczywistości jest ciut ciemniejsza)
-
spokojnie, czytam czytam, tylko jesli o charakterystyke chmielu to nie mam w ogole doswiadczenia dlatego tez zawracam wam glowe. co do bledow to oczywiscie to rozumiem ale dlatego tez staram sie wyprowadzic burze mozgow madrzejszych ode mnie zeby zminimalizowac straty mam milion pomyslow na minute i powoli klaruje sie z tego dobry przepis na to, do czego podazam. pozdro i milego wieczoru!
-
Punkty 1 i 2 wynikaja z warsztatu, a nie z receptury. Tutaj musisz samemu to przetestowac. 3. Dobierz dobre chmiele, , tutaj raczej powinienes trzymac sie tradycyjnych chmieli europejskich, jak Saaz, Styrtian, czy brytyjski EKG, czy Fuggles. Kazdy inny na swoj sposob, ale generalnie te chmiele sa opisywane jako kwiatowo-ziolowe. W odroznieniu do chmieli amerykanskich , nowozelandzlich, australijskich gdzie aromat jest bardziej owocowy (grapefruit itp) 4.Moim zdaniem bogaty bukiet ma kazde piwo, oprocze lagera. Musisz opisac co masz na mysli. 5. W tej kwestii musisz napierw napisac jaki mniej wiecej styl piw preferujesz, bo napisanie ze lubisz IPA i Pils (dwa kompletnie rozne piwa, ktore moim zdaniem laczy jedynie kolorystyka) bardzo malo wnosi do tego pytania,. Moim zdaniem zacznij od Polskiego Ale. Czyli proste piwo 4kg pilzenskiego plus jak piszesz Iunga na goryczke i Saaz/lubelski/marynka na aromat. Drozdze notthingham sa w miare nautralne smakowo, ale ciagle bedzie to piwo gornej fermentacji, wiec dostaniesz aromaty typowe dla alei. Ad. 5 No to trudno bedzie okreslic ale sprobuje: Czy ktos tutaj pil kiedys Nottingham Extra Pale Ale? Ciezko dostac w Polsce bo to maly browar z Nottingham, nie wiem czy w ogole mozna go znalezc w Polsce (ja nie widzialem) ale co mnie urzeka to jego bogactwo chmielu - troszke trawiasty, ale nie za bardzo, duzo kwiecistych aromatow i troszke cytrusowych jak w AIPA ale tez nie za duzo, slodu malo ale pelne piwo raczej, Dla moich kubkow smakowych niedoscigniony wzor... Co do Pilznera Urquella - jak dla mnie super piwo jesli chodzi o aromat chmielu - Saaz chyba? ale czasami, po ilus tam kuflach brakuje mi pelnosci - jest raczej lekkie. Z drugiej strony chcialbym uniknac czegos co jest w piwach ciemnych, polciemnych i podobnych czyli slodkosci i ciemnosci i wszelakich smakow kawowo, ciastkowo itd, oraz kwasnosci ktora idzie za spalona kawa. duzo minibrowarow - mini lecz komercyjnych z Polski warzy piwa bardzo slodowe o malej zawartosci chmielu a duzej podstawie slodowej, nie wiem czy to jest wynikiem naszego przyzwyczajenia (naszego czyli ogolo Polakow) ale mi to nie podchodzi. Glupi przyklad - ostatnio Irish Beer z Fortuny - niby Irish ale chmielu za grosz a slodu duzo - dobre piwo ale nie to czego oczekuje... moze mam zbyt duze wymagania ale po to prosze o podpowiedzi, by przy pierwszej warce tego uniknac a przy nastepnych dopracowac. Oczywiscie bede eksperymentowal i dzielil sie spostrzezeniami a jak dojde do receptury, ktora mnie zadowala to ja opublikuje. tymczasem prosze o pomoc w jej opracowaniu... pozdrawiam!
-
Witam, to moj pierwszy post tutaj, podpinam sie do tematu bo nie chce zakladac nowego ale potrzebuje porady co do mojej pierwszej warki. Jestem fanem IPA zarowno jak i Pilsnera Urquella i wymyslilem cos takiego, zeby otrzymac piwko o charakterze pomieszanym, cos pomiedzy tymi dwoma gatunkami. Wiem rowniez, ze z moich znajomych, procz tych naprawde smakoszy to IPA nie do konca im pasuje (testowane w Krajinie piwa - na cztery osoby tylko ja sie zachwycalem IPA, reszta byla zszokowana i nie bardzo im pasowalo), tak wiec pomysl na to piwo. W zalozeniu: Piwo ma byc jak najbardziej spijalne. Piwo ma raczej nie miec elementow kwasnych albo za bardzo slodowych, diacetylu czy DMS posmakow tez nie. Ma miec wspanialy, goryczkowo-kwiatowo-ziolowo-chmielowy posmak (takie preferuje) Bogaty bukiet tak jak IPA i pilznerek. Jasne do miedzianego i teraz poradzcie czy ide w dobrym kierunku oraz poradzcie ktore z tych skladnikow dadza mi to co trzeba: Drozdze - Danstar Nottingham? Slod pilznenski, pale ale albo mieszanka obu (jakie proporcje) oraz czy dodawac jakis ciemniejszych? Chmiel - i tu najwiecej watpliwosci - dawac cos jak Iunga na gorycz i Saaz na aromat - no albo wlasnie co innego? Poza tym ile tego i jakie warunki zacierania? Wszelakie informacje mile widziane, bede wdzieczny za kazde porady. Pozdrawiam!