colkurtz
-
Postów
31 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Nowości
Receptury medalowe
Profile
Forum
Galeria
Pliki
Blogi
Wydarzenia
Sklep
Collections
Giełda
Mapa piwowarów
Odpowiedzi opublikowane przez colkurtz
-
-
Wczoraj wyjąłem spławik, umyłem i przy okazji rozbełtałem "czapę".
Jak się okazało, było to coś bardziej w typie "kożucha" - tak z 2mm grubości i miejscami delikatnie chrupało . Zaiste, dziwna sprawa...
Piwo zeszło do 2blg, w smaku dobre, jak nie będzie dalej spadać, to butelkuję.
-
Tak sobie fermentuję pale ale 13blg na FM12 już 3ci tydzień (~19*) i pomyslałem coby rozlać do butelek.Zajrzałem kontrolnie do wiadra, a tam czapa z drożdża na powierzchni na jakieś 0,5cm. Nawet spławik cały w brei, nie widzę do ilu zeszło, na oko będzie z 3-4blg.Czy te drożdże tak mają? W poprzednim piwie (stout 11blg) też się długo osadzały, ale nie aż tak...Rozlewać pomimo "czapy", czy dać jeszcze z tydzień?
-
No i stałą/równomierną temperaturę trudniej utrzymać.
aż tak źle? śpiwór lub koc nie wystarczy?
Może i wystarczy, nie chciało mi się w to mieszać koca, wolałem podgrzać ze 2x.
Rzecz w tym, że przy podgrzewaniu, nawet mieszając, były spore różnice temperatur - zacier jest dość gęsty. Prawdopodobnie grzałem ze zbyt dużą mocą...
-
Ponieważ zrobiłem z zacieraniem 2 miniwarki, dorzucę swoje doświadczenia.
Zacieram w garnku 5L, raz użyłem 1,4kg słodów, drugi raz 1kg. Te 1,4kg to był taki max, no może bym zmieścił 1,5, ale niekomfortowo się mieszało. Za drugim razem zacierałem w pielusze tetrowej (tak, czystej) i było OK, taki BIAB .
Zacierałem w 30min, potem chmieliłem też 30min, więc cały proces zajął mi 90-120 min i to jest właśnie fajne, można machnąć piwko po kolacji (albo przed obiadem ).
Problemem jest kiepska wydajność - z 1kg słodów otrzymałem trochę ponad 4L brzeczki 11BLG, pewnie wyjdzie coś koło 3,8L piwa, czyli pięknie 1 gal . No i stałą/równomierną temperaturę trudniej utrzymać.
Nachmieloną brzeczkę zlewam do 5L damy i chłodzę w zlewie, jakieś 30 min. Akurat na czas sprzątania.
Ogólnie mogę polecić do eksperymentów, ew. jak kto ma jakieś resztki, albo go warząchew swędzi
Co do testowania chmieli/drożdży, to zdecydowanie polecam miniwarki na ekstrakcie - Bruntal jest świetny.
-
Tak się zastanawiam... Czy ktoś może przerabiał klarowanie w butelkach?
Tzn. Rozlewam do butelek i dodaję roztwór cukru razem z żelatyną, po czym butelki przetrzymuję kilka dni w chłodnym.
Jakieś doświadczenia?
-
Dość kontrowersyjny temat, wiem. Takie po prostu odniosłem wrażenie po wczorajszej imprezie mojego klubu piwowarskiego w Anglii.
Przyszedł jeden gość, którego nie widziałem już wieki. Pytam się co robił, a on na to, że był zajęty rozbudową domowego browaru. Teraz ma wybicie 100 litrów. Pytam się go po jaką cholerę mu 100 litrów piwa na raz. W odpowiedzi się dowiedziałem, że część dla siebie,a reszta w kegi i sprzedaje po lokalnych pubach. Tak, tak. Piwo, które robi w mieszkaniu obok kanapek i owsianki sprzedaje legalnie do pubów. Bez żadnych sanepidów, iharsów, służb celnych, pierdzielarsów i straży pożarnej. Miałem w Polsce knajpę. Jak sobie przypomnę ile łażenia było ze wszytkim to aż żal coś ściska. Nasza wolność gospodarcza jest 100 lat za murzynami
Tak tylko, żebyście nie odjechali za bardzo z tą "wolnością"
Kolega prawdopodobnie sprzedaje piwo nieoficjalnie, bądź spełnił te wymagania:
Oczywiście, nie zmienia to faktu, że w UK łatwiej prowadzić jakąkolwiek działalność.
-
Używam jako kadź zacierną - żyję i mam się dobrze
dzięki za słowa otuchy, jednak chodziło mi o coś innego...
Ludzie też warzą w wiadrach, więc temperatura ~100°C
Panie, ja słyszałem co ludzie robią - oni szkło żrą!
-
Ostatnio zacząłem zacierać w fermentorze (biały "standard" PP 33litry) i tak mnie naszło…
To są temperatury dochodzące do 75-80*, czasem nawet zdarza mi się przelać pod-wrzącą brzeczkę ~95*. Czy ktoś może wie, jak to wpływa na plastik? W sensie, mam gdzieś ew. odkształcenia, ale czy przypadkiem jakieś paskudztwo nie przenika do piwa?
Z tego co wiem, polipropylen ogólnie jest dość odporny na temperaturę, bardziej „wrażliwe” są dodatki (plastyfikator?).
Czy ktoś wie więcej? Mam się bać? Mam nie pić?
-
Użyłem Taurusa dwukrotnie, w grodziskim (ibu20) i golden ale (ibu35).
Niby nie jest jakis zły, ale chyba więcej nie użyję... Goryczka intensywna i krótka, z tym że jakaś kanciasta, nie do końca przyjemna, ostra.
-
Uchhh, dodałem swoje wrażenia w dziale SUROWCE, może jednak lepiej będzie tu...
Zrobiłem ostatnimi czasy na drożdżach FM13 kilka piw, więc podzielę się wrażeniami.
Od razu zaznaczam, że fermentuję w temp. jaką mam, a nie w jakiej bym chciał J
Wskazania z ballingometru, więc +/-0,5blg
- Oczywiście dry stout
Zacierane 67-65*, starter z ok 1 litra brzeczki i fiolki drożdży
Fermentacja 16 dni, 18-16*, zeszło z 10 do 2 blg
Fantastyczne piwo!
Drożdże uwypuklają smaki palone, więc mimo że dałem ok 8% palonego, jest wyraziste, mocno palone.
2. Altbier
Zacierane 67-64*, gęstwa
Fermentacja 22 dni, 20*, zeszło z 13 do 1,5 blg
Ewidentnie za wysoka temperatura (musiała chyba skoczyć na starcie), przez to mocno estrowe. Na początku niezbyt przyjemne (skojarzenia z przezroczystymi landrynkami), po czasie poszło w kierunku całkiem fajnej owocowości. Niezłe. Oczywiście poza stylem.
3. IPA light J
Zacierane 68-67*, gęstwa
Fermentacja 14 dni, 21*, zeszło z 10 do 1,5 blg
No i tu estry. Natomiast w bardzo fajny sposób dodają pełni (słodyczy?) i owocowości. Dobre!
4. Pale Ale (single malt Maris Otter)
Zacierane 68-66*, gęstwa
Fermentacja 14 dni, 20*, zeszło z 11 do 1 blg
Mocno wytrawne. Estry pełną gębą, niekoniecznie przyjemne. Średnie.
5. Mild
Zacierane 69-68*, gęstwa
Fermentacja 14 dni, 19-21*, zeszło z 9 do 2 blg
Bardzo fajnie wyszło. Dałem sporo ciemnych karmeli, fajny aromat „przypiekany”. Dobre!
Podsumowując, drożdże są dość uniwersalne. Fantastyczne do stouta, sprawdzą się też w innych piwach.
Uwydatniają smaki palone, ale nie w sposób „szorstki”. W niższych temp neutralne, powyżej 20* robią się estrowe. Estry słodko/owocowe.
Piwa mają tendencję do dłuższego układania się; na początku mogą być niezbyt przyjemne (te z wyższej temp. fermentacji). Do picia po 4-6 tyg.
-
Zrobiłem ostatnimi czasy na drożdżach FM13 kilka piw, więc podzielę się wrażeniami.
Od razu zaznaczam, że fermentuję w temp. jaką mam, a nie w jakiej bym chciał J
Wskazania z ballingometru, więc +/-0,5blg
- Oczywiście dry stout
Zacierane 67-65*, starter z ok 1 litra brzeczki i fiolki drożdży
Fermentacja 16 dni, 18-16*, zeszło z 10 do 2 blg
Fantastyczne piwo!
Drożdże uwypuklają smaki palone, więc mimo że dałem ok 8% palonego, jest wyraziste, mocno palone.
2. Altbier
Zacierane 67-64*, gęstwa
Fermentacja 22 dni, 20*, zeszło z 13 do 1,5 blg
Ewidentnie za wysoka temperatura (musiała chyba skoczyć na starcie), przez to mocno estrowe. Na początku niezbyt przyjemne (skojarzenia z przezroczystymi landrynkami), po czasie poszło w kierunku całkiem fajnej owocowości. Niezłe. Oczywiście poza stylem.
3. IPA light J
Zacierane 68-67*, gęstwa
Fermentacja 14 dni, 21*, zeszło z 10 do 1,5 blg
No i tu estry. Natomiast w bardzo fajny sposób dodają pełni (słodyczy?) i owocowości. Dobre!
4. Pale Ale (single malt Maris Otter)
Zacierane 68-66*, gęstwa
Fermentacja 14 dni, 20*, zeszło z 11 do 1 blg
Mocno wytrawne. Estry pełną gębą, niekoniecznie przyjemne. Średnie.
5. Mild
Zacierane 69-68*, gęstwa
Fermentacja 14 dni, 19-21*, zeszło z 9 do 2 blg
Bardzo fajnie wyszło. Dałem sporo ciemnych karmeli, fajny aromat „przypiekany”. Dobre!
Podsumowując, drożdże są dość uniwersalne. Fantastyczne do stouta, sprawdzą się też w innych piwach.
Uwydatniają smaki palone, ale nie w sposób „szorstki”. W niższych temp neutralne, powyżej 20* robią się estrowe. Estry słodko/owocowe.
Piwa mają tendencję do dłuższego układania się; na początku mogą być niezbyt przyjemne (te z wyższej temp. fermentacji). Do picia po 4-6 tyg.
-
Niby producent podaje zakres temperatur dla tych drożdży do 15°C, ktoś fermentował w tej temperaturze? Warto czy lepiej sobie odpuścić?
Mi się przydarzyło. Dwukrotnie .
Piwo wyszło zauważalnie bardziej "owocowe", ale nadal miało charakter dolniaka.
I, o ile pilsa więcej bym nie nastawił (chociaż wtedy testowałem Iungę - też podobno jest "owocowa"), to porter wyszedł całkiem wpytkę. W każdym razie, piwa wypite i to nawet ze smakiem
-
Dodałem kiedyś herbatkę (płatki + woda, 10-15min gotowania) z 20g płatków śr. opiekanych do kellera.
Wyszły jakieś obrzydliwe taniny, taka przyciężka gorycz. Wydaje mi się, że to przez gotowanie.
Jeślibym używał płatków następnym razem, to bez gotowania.
-
No ja robiłem.
Fakt, to było ponad 2 lata temu, ale zapamiętałem jako bardzo fajne lekkie piwo. Drożdże "neutralne".
Fermentacja w 18*, potem cicha w 16*.
Z notatek: lekkie, czyste w smaku. Potem dopisek: czas służy
Twoje zdrowie.
-
Minęło już trochę czasu, więc znów 'zajrzałem' do mojego amberale
Tak, pojawił się aromat. I to mocny!
Dziwne to piwowarstwo...
-
Test zrobiony, aromatów brak za 2 msc go przetestuję. Jak się nic nie zmieni poczęstuję znajomych Na szczęście to była warka na rozruszanie drożdży
I jak testy?
Pytam, bo trafiła mi się podobna historia... Amber Ale mocno 'późno chmielone' praktycznie zero (null) aromatu. Piwo testowe, 2 tyg po butelkowaniu. W smaku świetne.
-
No! To uratowałem - bardzo fajne piwko wyszło
Fakt, jest mocno wytrawne (to pewnie te USy) i tu na szczęście jest trochę pełni z wiedeńskiego (delikatna miodowa słodycz na początku) i być może, trochę za dużo palonego. Ogólnie goryczka z chmielu ładnie się zgrywa z palonością, ale gdzieś w tle jakieś takie nuty asfaltowe migoczą - może się ułożą za kolejny miesiąc - o ile wytrzyma tyle:)
Następnego stouta machnę na jakichś właściwszych drożdżach i bez wiedeńskiego.
-
Tak już z kronikarskiego obowiązku:
zacierane ok 60 min 68-66*
Do rozlewu dodałem herbatki z 10g Magnuma (60min, wyszło z 0,75l, użyłem 0,5). IBU powinno wzrosnąć o jakieś 10(?) pktów.
Dam znać za ok miesiąc co tam nawarzyłem
-
A 18% słodu wiedeńskiego to nie jest za dużo (szczególnie bez kontry) ? Nie wiadomo kiedy dodawałeś ten słód palony. Jeżeli oprócz koloru ze słodu chcesz mieć paloność, to musisz zatrzeć słód, może z godzinę. Ja bym wziął jakiś czekoladowy mocno palony. A na marginesie, to tak piwo się zmienia w czasie, że teraz nie oceniam piwa przed butelkowaniem.
Wszystko szło od razu do gara na godzinę, wiedeński - miał dać trochę ciała tej 10tce, poza tym, jak pisałem - to było sprzątanie.
Ok, odpuszczam już herbatkę z palonego, ale chyba 'dogoryczę' - wg obliczeń jest 23IBU, to trochę mało jak na stouta
-
dosyć trudno mi w to uwierzyć. Szczególnie, że wpakowałeś w zasyp prawie pół kilo palonego jęczmienia. Na pewno był to "koniec" fermentacji? Jaki ekstrakt był przy próbie? Jakie drożdże?
Fermentacja się ima ku końcowi - ~1,5blg od 2 dni, a drożdże to, no cóż... US-05 2gie pokolenie
Faktycznie, może jestem wyczulony na słodkie, z drugiej strony wcale nie jestem zwolennikiem przechmielonych i przpalonych piw...
Pobiorę dziś większą próbkę.
-
Szanowni!
Sprzątając przed końcem sezonu uwarzyłem sobie stouta z resztek, zasyp:
Pils Strzegom 4kg
Wiedeński 1kg
Jęczmień palony 0,43kg
Kwas mlekowy 3g
4kg pilznenskiego wytłuszczyłem ponieważ wg obliczeń miało być 3kg - w efekcie zamiast ~24l 10blg wyszło mi 27l 11,5blg
Nie żeby to był wielki problem sam w sobie, natomiast spróbowałem piwo pod koniec fermentacji i jest obrzydliwie słodkie.
Mój plan ratunkowy przewiduje wymoczenie jeszcze z 50-100g palonego oraz zrobienie herbatki z 10g magnum i dorzucenie tego razem z cukrem do refermentacji - co sądzicie?
aha, chmieliłem:
Challenger 20g - 60min
EKG 25g - 60min
ramen!
-
Ponieważ właśnie minęły 2 m-ce od zabutelkowania, napiszę wrażenia:
- zasyp wydaje się być OK, bardzo przyjemny słodowy smak, wyszło mi ~23l 14blg;
- goryczka z Mittelfrueha genialna, będę częściej stosował;
- wiórków dałem 20g zagotowanych i wlanych na ost tydzień fermentacji (wg. rady josefika) - wyczuwalne są delikatne garbniki;
- brak refermentacji chyba nie był dobrym pomysłem - po 2 m-cach piwo jest przyjemnie słabo wysycone, natomiast piana to żenada... następnym razem dodałbym minimalna dawkę cukru.
Generalnie piwo mi smakuje, nie testowałem jeszcze na nieobytych z kellerami Jedyne co bym zmienił, to refermentacja.
-
Nie, zrób przerwę diacetylową teraz. Kilka dni - tydzień w temp. ale'owej - pokojowej załatwi ci sprawę.
O! Tak zrobię - dzięki!
Dziwna zbieżność z tym, chyba że to ten sam autor, miałem okazje pić to piwo i z butelki i z kega w Toruniu i faktycznie zonk
Widocznie drożdże mają gorzej w tych beczkach.
Autor inny, przypadek podobny
-
Zrób przerwę diacetylową.
OK, spróbuję następnym razem podnieść temp. pod koniec burzliwej.
Tak, czy siak - dziwne jest to, że w butelkach nie ma ani śladu masła... przecież to to samo piwo, i tak samo przechowywane
Fermentis safale k-97
w Surowce
Opublikowano
Na drożdżach K-97 zrobiłem 3 warki (wit, koelsch i alt), oto moje obserwacje:
Drożdże świetnie się sprawdziły w wicie i kolszu, co do alta mam wątpliwości, aczkolwiek źle przeliczyłem ilości i zawaliłem go barwiącym K.
Profil czysty, lekko owocowy, piwa wytrawne. U mnie wyszła bardzo przyjemna delikatna cierpkość, coś jak przy białym wytrawnym winie.
Na pewno będę jeszcze używał i mogę je polecić; chyba jedne z lepszych sucharów.