Skocz do zawartości

colkurtz

Members
  • Postów

    31
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez colkurtz

  1. Na drożdżach K-97 zrobiłem 3 warki (wit, koelsch i alt), oto moje obserwacje:

    Drożdże świetnie się sprawdziły w wicie i kolszu, co do alta mam wątpliwości, aczkolwiek źle przeliczyłem ilości i zawaliłem go barwiącym K.

    Profil czysty, lekko owocowy, piwa wytrawne. U mnie wyszła bardzo przyjemna delikatna cierpkość, coś jak przy białym wytrawnym winie.

    Na pewno będę jeszcze używał i mogę je polecić; chyba jedne z lepszych sucharów.

  2. Wczoraj wyjąłem spławik, umyłem i przy okazji rozbełtałem "czapę". 

    Jak się okazało, było to coś bardziej w typie "kożucha" - tak z 2mm grubości i miejscami delikatnie chrupało :). Zaiste, dziwna sprawa...

    Piwo zeszło do 2blg, w smaku dobre, jak nie będzie dalej spadać, to butelkuję.

  3. Tak sobie fermentuję pale ale 13blg na FM12 już 3ci tydzień (~19*) i pomyslałem coby rozlać do butelek. 

    Zajrzałem kontrolnie do wiadra, a tam czapa z drożdża na powierzchni na jakieś 0,5cm. Nawet spławik cały w brei, nie widzę do ilu zeszło, na oko będzie z 3-4blg. 

    Czy te drożdże tak mają? W poprzednim piwie (stout 11blg) też się długo osadzały, ale nie aż tak... 

    Rozlewać pomimo "czapy", czy dać jeszcze z tydzień?

  4. @@colkurtz

    No i stałą/równomierną temperaturę trudniej utrzymać.

    aż tak źle? śpiwór lub koc nie wystarczy?

     

     

    Może i wystarczy, nie chciało mi się w to mieszać koca, wolałem podgrzać ze 2x. 

    Rzecz w tym, że przy podgrzewaniu, nawet mieszając, były spore różnice temperatur - zacier jest dość gęsty. Prawdopodobnie grzałem ze zbyt dużą mocą...

  5. Ponieważ zrobiłem z zacieraniem 2 miniwarki, dorzucę swoje doświadczenia.

     

    Zacieram w garnku 5L, raz użyłem 1,4kg słodów, drugi raz 1kg. Te 1,4kg to był taki max, no może bym zmieścił 1,5, ale niekomfortowo się mieszało. Za drugim razem zacierałem w pielusze tetrowej (tak, czystej) i było OK, taki BIAB :)

    Zacierałem w 30min, potem chmieliłem też 30min, więc cały proces zajął mi 90-120 min i to jest właśnie fajne, można machnąć piwko po kolacji (albo przed obiadem :) ). 

    Problemem jest kiepska wydajność - z 1kg słodów otrzymałem trochę ponad 4L brzeczki 11BLG, pewnie wyjdzie coś koło 3,8L piwa, czyli pięknie 1 gal :). No i stałą/równomierną temperaturę trudniej utrzymać. 

    Nachmieloną brzeczkę zlewam do 5L damy i chłodzę w zlewie, jakieś 30 min. Akurat na czas sprzątania. 

     

    Ogólnie mogę polecić do eksperymentów, ew. jak kto ma jakieś resztki, albo go warząchew swędzi :)

    Co do testowania chmieli/drożdży, to zdecydowanie polecam miniwarki na ekstrakcie - Bruntal jest świetny.

  6. Dość kontrowersyjny temat, wiem. Takie po prostu odniosłem wrażenie po wczorajszej imprezie mojego klubu piwowarskiego w Anglii.

     

    Przyszedł jeden gość, którego nie widziałem już wieki. Pytam się co robił, a on na to, że był zajęty rozbudową domowego browaru. Teraz ma wybicie 100 litrów. Pytam się go po jaką cholerę mu 100 litrów piwa na raz. W odpowiedzi się dowiedziałem, że część dla siebie,a reszta w kegi i sprzedaje po lokalnych pubach. Tak, tak. Piwo, które robi w mieszkaniu obok kanapek i owsianki sprzedaje legalnie do pubów. Bez żadnych sanepidów, iharsów, służb celnych, pierdzielarsów i straży pożarnej. Miałem w Polsce knajpę. Jak sobie przypomnę ile łażenia było ze wszytkim to aż żal coś ściska. Nasza wolność gospodarcza jest 100 lat za murzynami :(

     

    Tak tylko, żebyście nie odjechali za bardzo z tą "wolnością" :)

    Kolega prawdopodobnie sprzedaje piwo nieoficjalnie, bądź spełnił te wymagania:

    https://www.gov.uk/government/publications/excise-notice-226-beer-duty/excise-notice-226-beer-duty--2

     

    Oczywiście, nie zmienia to faktu, że w UK łatwiej prowadzić jakąkolwiek działalność. :)

  7. Ostatnio zacząłem zacierać w fermentorze (biały "standard" PP 33litry) i tak mnie naszło…

    To są temperatury dochodzące do 75-80*, czasem nawet zdarza mi się przelać pod-wrzącą brzeczkę ~95*. Czy ktoś może wie, jak to wpływa na plastik? W sensie, mam gdzieś ew. odkształcenia, ale czy przypadkiem jakieś paskudztwo nie przenika do piwa?

     

    Z tego co wiem, polipropylen ogólnie jest dość odporny na temperaturę, bardziej „wrażliwe” są dodatki (plastyfikator?).

    Czy ktoś wie więcej? Mam się bać? Mam nie pić? :)

  8. Uchhh, dodałem swoje wrażenia w dziale SUROWCE, może jednak lepiej będzie tu...

     

     

    Zrobiłem ostatnimi czasy na drożdżach FM13 kilka piw, więc podzielę się wrażeniami.

    Od razu zaznaczam, że fermentuję w temp. jaką mam, a nie w jakiej bym chciał J

    Wskazania z ballingometru, więc +/-0,5blg

     

    1. Oczywiście dry stout

    Zacierane 67-65*, starter z ok 1 litra brzeczki i fiolki drożdży

    Fermentacja 16 dni, 18-16*, zeszło z 10 do 2 blg

     

    Fantastyczne piwo!

    Drożdże uwypuklają smaki palone, więc mimo że dałem ok 8% palonego, jest wyraziste, mocno palone.

     

     

    2. Altbier

    Zacierane 67-64*, gęstwa

    Fermentacja 22 dni, 20*, zeszło z 13 do 1,5 blg

     

    Ewidentnie za wysoka temperatura (musiała chyba skoczyć na starcie), przez to mocno estrowe. Na początku niezbyt przyjemne (skojarzenia z przezroczystymi landrynkami), po czasie poszło w kierunku całkiem fajnej owocowości. Niezłe. Oczywiście poza stylem.

     

     

    3. IPA light J

    Zacierane 68-67*, gęstwa

    Fermentacja 14 dni, 21*, zeszło z 10 do 1,5 blg

     

    No i tu estry. Natomiast w bardzo fajny sposób dodają pełni (słodyczy?) i owocowości. Dobre!

     

    4. Pale Ale (single malt Maris Otter)

    Zacierane 68-66*, gęstwa

    Fermentacja 14 dni, 20*, zeszło z 11 do 1 blg

     

    Mocno wytrawne. Estry pełną gębą, niekoniecznie przyjemne. Średnie.

     

    5. Mild

    Zacierane 69-68*, gęstwa

    Fermentacja 14 dni, 19-21*, zeszło z 9 do 2 blg

     

    Bardzo fajnie wyszło. Dałem sporo ciemnych karmeli, fajny aromat „przypiekany”. Dobre!

     

     

    Podsumowując, drożdże są dość uniwersalne. Fantastyczne do stouta, sprawdzą się też w innych piwach.

    Uwydatniają smaki palone, ale nie w sposób „szorstki”. W niższych temp neutralne, powyżej 20* robią się estrowe. Estry słodko/owocowe.

    Piwa mają tendencję do dłuższego układania się; na początku mogą być niezbyt przyjemne (te z wyższej temp. fermentacji). Do picia po 4-6 tyg.

  9. Zrobiłem ostatnimi czasy na drożdżach FM13 kilka piw, więc podzielę się wrażeniami.

    Od razu zaznaczam, że fermentuję w temp. jaką mam, a nie w jakiej bym chciał J

    Wskazania z ballingometru, więc +/-0,5blg

     

    1. Oczywiście dry stout

    Zacierane 67-65*, starter z ok 1 litra brzeczki i fiolki drożdży

    Fermentacja 16 dni, 18-16*, zeszło z 10 do 2 blg

     

    Fantastyczne piwo!

    Drożdże uwypuklają smaki palone, więc mimo że dałem ok 8% palonego, jest wyraziste, mocno palone.

     

     

    2. Altbier

    Zacierane 67-64*, gęstwa

    Fermentacja 22 dni, 20*, zeszło z 13 do 1,5 blg

     

    Ewidentnie za wysoka temperatura (musiała chyba skoczyć na starcie), przez to mocno estrowe. Na początku niezbyt przyjemne (skojarzenia z przezroczystymi landrynkami), po czasie poszło w kierunku całkiem fajnej owocowości. Niezłe. Oczywiście poza stylem.

     

     

    3. IPA light J

    Zacierane 68-67*, gęstwa

    Fermentacja 14 dni, 21*, zeszło z 10 do 1,5 blg

     

    No i tu estry. Natomiast w bardzo fajny sposób dodają pełni (słodyczy?) i owocowości. Dobre!

     

    4. Pale Ale (single malt Maris Otter)

    Zacierane 68-66*, gęstwa

    Fermentacja 14 dni, 20*, zeszło z 11 do 1 blg

     

    Mocno wytrawne. Estry pełną gębą, niekoniecznie przyjemne. Średnie.

     

    5. Mild

    Zacierane 69-68*, gęstwa

    Fermentacja 14 dni, 19-21*, zeszło z 9 do 2 blg

     

    Bardzo fajnie wyszło. Dałem sporo ciemnych karmeli, fajny aromat „przypiekany”. Dobre!

     

     

    Podsumowując, drożdże są dość uniwersalne. Fantastyczne do stouta, sprawdzą się też w innych piwach.

    Uwydatniają smaki palone, ale nie w sposób „szorstki”. W niższych temp neutralne, powyżej 20* robią się estrowe. Estry słodko/owocowe.

    Piwa mają tendencję do dłuższego układania się; na początku mogą być niezbyt przyjemne (te z wyższej temp. fermentacji). Do picia po 4-6 tyg.

  10. Niby producent podaje zakres temperatur dla tych drożdży do 15°C, ktoś fermentował w tej temperaturze? Warto czy lepiej sobie odpuścić?

    Mi się przydarzyło. Dwukrotnie :) .

    Piwo wyszło zauważalnie bardziej "owocowe", ale nadal miało charakter dolniaka.

    I, o ile pilsa więcej bym nie nastawił (chociaż wtedy testowałem Iungę - też podobno jest "owocowa"), to porter wyszedł całkiem wpytkę. W każdym razie, piwa wypite i to nawet ze smakiem :smilies: 

  11. Dodałem kiedyś herbatkę (płatki + woda, 10-15min gotowania) z 20g płatków śr. opiekanych do kellera.

    Wyszły jakieś obrzydliwe taniny, taka przyciężka gorycz. Wydaje mi się, że to przez gotowanie.

    Jeślibym używał płatków następnym razem, to bez gotowania.

  12. No! To uratowałem - bardzo fajne piwko wyszło :)

    Fakt, jest mocno wytrawne (to pewnie te USy) i tu na szczęście jest trochę pełni z wiedeńskiego (delikatna miodowa słodycz na początku) i być może, trochę za dużo palonego. Ogólnie goryczka z chmielu ładnie się zgrywa z palonością, ale gdzieś w tle jakieś takie nuty asfaltowe migoczą - może się ułożą za kolejny miesiąc - o ile wytrzyma tyle:)

    Następnego stouta machnę na jakichś właściwszych drożdżach i bez wiedeńskiego.

  13. A 18% słodu wiedeńskiego to nie jest za dużo (szczególnie bez kontry) ? Nie wiadomo kiedy dodawałeś ten słód palony. Jeżeli oprócz koloru ze słodu chcesz mieć paloność, to musisz zatrzeć słód, może z godzinę. Ja bym wziął jakiś czekoladowy mocno palony. A na marginesie, to tak piwo się zmienia w czasie, że teraz nie oceniam piwa przed butelkowaniem.

    Wszystko szło od razu do gara na godzinę, wiedeński - miał dać trochę ciała tej 10tce, poza tym, jak pisałem - to było sprzątanie.

    Ok, odpuszczam już herbatkę z palonego, ale chyba 'dogoryczę' - wg obliczeń jest 23IBU, to trochę mało jak na stouta

  14. dosyć trudno mi w to uwierzyć. Szczególnie, że wpakowałeś w zasyp prawie pół kilo palonego jęczmienia. Na pewno był to "koniec" fermentacji? Jaki ekstrakt był przy próbie? Jakie drożdże?

     

    Fermentacja się ima ku końcowi - ~1,5blg od 2 dni, a drożdże to, no cóż... US-05 2gie pokolenie :)

    Faktycznie, może jestem wyczulony na słodkie, z drugiej strony wcale nie jestem zwolennikiem przechmielonych i przpalonych piw...

    Pobiorę dziś większą próbkę.

  15. Szanowni!

     

    Sprzątając przed końcem sezonu uwarzyłem sobie stouta z resztek, zasyp:

     

    Pils Strzegom 4kg

    Wiedeński 1kg

    Jęczmień palony 0,43kg

    Kwas mlekowy 3g

     

    4kg pilznenskiego wytłuszczyłem ponieważ wg obliczeń miało być 3kg - w efekcie zamiast ~24l 10blg wyszło mi 27l 11,5blg :)

    Nie żeby to był wielki problem sam w sobie, natomiast spróbowałem piwo pod koniec fermentacji i jest obrzydliwie słodkie.

     

    Mój plan ratunkowy przewiduje wymoczenie jeszcze z 50-100g palonego oraz zrobienie herbatki z 10g magnum i dorzucenie tego razem z cukrem do refermentacji - co sądzicie?

     

    aha, chmieliłem:

    Challenger 20g - 60min

    EKG 25g - 60min

     

    ramen!

  16. Ponieważ właśnie minęły 2 m-ce od zabutelkowania, napiszę wrażenia:

     

    - zasyp wydaje się być OK, bardzo przyjemny słodowy smak, wyszło mi ~23l 14blg;

    - goryczka z Mittelfrueha genialna, będę częściej stosował;

    - wiórków dałem 20g zagotowanych i wlanych na ost tydzień fermentacji (wg. rady josefika) - wyczuwalne są delikatne garbniki;

    - brak refermentacji chyba nie był dobrym pomysłem - po 2 m-cach piwo jest przyjemnie słabo wysycone, natomiast piana to żenada... następnym razem dodałbym minimalna dawkę cukru.

     

    Generalnie piwo mi smakuje, nie testowałem jeszcze na nieobytych z kellerami ;) Jedyne co bym zmienił, to refermentacja.

  17. Nie, zrób przerwę diacetylową teraz. Kilka dni - tydzień w temp. ale'owej - pokojowej załatwi ci sprawę.

     

    O! Tak zrobię - dzięki!

     

     

    Dziwna zbieżność z tym, chyba że to ten sam autor, miałem okazje pić to piwo i z butelki i z kega w Toruniu i faktycznie zonk :)

    Widocznie drożdże mają gorzej w tych beczkach. ;)

     

     

    Autor inny, przypadek podobny ;)

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.