Skocz do zawartości

Yuppy

Members
  • Postów

    25
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

O Yuppy

  • Urodziny 1986.02.08

Piwowarstwo

  • Rok założenia
    2012
  • Liczba warek
    20
  • Miasto
    Warszawa

Kontakt

  • Imię
    Piotr
  • Strona www
    http://yuppy.pl

Ostatnie wizyty

836 wyświetleń profilu

Osiągnięcia Yuppy

  1. Otworzyłem już po butelce jednego i drugiego piwa. No dobra, nie po butelce, a po pół skrzynki W jednym i drugim przypadku minęło obecnie dwa tygodnie od zabutelkowania, choć już po tygodniu było zdatne do picia. W AIPA brakuje mi nieco aromatu, choć daleki byłbym od stwierdzenia, że nie ma go wcale. Cytrusy są, zapachu skarpet nie ma. Wyszło trochę niezbilansowane, ale to bardziej ze względu na jakąś słabą wydajność zacierania przy tym piwie - powinienem zareagować i dać nieco mniej chmielu, nie dałem bo myślałem że chmiele nie dadzą jej tyle ile powinny. Mimo to piwo smaczne i pijalne. Za to do Polish IPA nie mam się już czego przyczepić. Goryczka odpowiednia, aromaty też są wystarczające i takie jakie mają być. Piwo naprawdę bardzo smaczne. Podsumowując, nie ma co się bać starych składników, oczywiście jeśli były w miarę prawidłowo przechowywane. Ja przynajmniej ich nie wyrzucam, wczoraj warzyłem z nich kolejne piwo i w najbliższym czasie planuję następne.
  2. Wszystko jest w przepisie: https://brewness.com/pl/recipe/elder-polish-ipa/view Gotowanie Marynka 40 g 60 min 7.8 % Gotowanie Iunga 40 g 20 min 11 % Aromat Lublin (Lubelski) 35 g 0 min 4 % Aromat Iunga 30 g 0 min 11 % Na zimno Iunga 30 g 7 dni 11 % Pierwotny plan był taki, aby użyć tylko Marynki i Lubelskiego, a że miałem jeszcze cały pojemnik z Iungą, to i cały zużyłem
  3. Uwarzyłem już dwie warki z tych starych składników. 1) Jako pierwsza poszła AIPA: https://brewness.com/pl/batch/7560/view Wydajność zacierania tragiczna, w okolicach 60%. Początkowo zwaliłem winę na stare słody. Ze starych drożdży US-05 przygotowałem starter, drożdże ruszyły, więc nie musiałem używać świeżych. Fermentor przeniosłem do pomieszczenia, gdzie mam w miarę stałe 16-18 stopni, dopiero następnego dnia rano, przez noc stał w mieszkaniu. Fermentacja ruszyła dość szybko, rano było już sporo piany. Ze względu na wydajność, gęstość początkowa wyszła w okolicach 12 BLG, trochę mało jak na styl, ale zobaczymy. 2) Druga warka to IPA na polskich chmielach: https://brewness.com/pl/batch/7599/view Recepturę zmieniałem tak naprawdę na bieżąco zaraz po filtracji. Planowałem lżejsze, zdecydowanie mniej chmielone piwo, początkowa receptura zakładała 20l 13 BLG. Oczywiście wprowadziłem korektę wydajności ze względu na poprzednią warkę. O dziwo, tym razem wydajność była już normalna, w granicach 80%, przy bardzo zbliżonym zasypie. Szybka decyzja o zmianie przepisu na polską IPĘ, no i dosypałem więcej chmielu. Ostatecznie otrzymałem 23l 15 BLG. Ciężko mi wyjaśnić wzrost wydajności, może za pierwszym razem coś poszło nie tak, ale jak widać, słody raczej nie straciły swoich właściwości. Zapomniałem przygotować starter, więc na szybko przeprowadziłem tylko rehydrację starych drożdży i wlałem je do schłodzonej do 19 stopni brzeczki. Zaraz po tym przeniosłem fermentor do chłodniejszego pomieszczenia. Następnego dnia (wczoraj) sprawdziłem rano, następnie wieczorem - nie było wyraźnych oznak fermentacji. Już chciałem przenosić fermentor z powrotem do mieszkania, ale postanowiłem dać drożdżom jeszcze jedną szansę - i dobrze, dziś rano była już ładna piana. Wolniejszy start fermentacji mógł być więc spowodowany przez chłodniejsze o kilka stopni otoczenie, oraz brak przygotowania startera. Przyznam, że przy moich poprzednich 20-kilku warkach ani razu nie robiłem startera (jedynie czasem rehydracja) i zawsze ze względu na warunki w poprzednim mieszkaniu fermentowałem w temperaturze pokojowej. Póki co zapach z jednego i drugiego fermentora jest bardzo ładny, czuć aromat chmieli. Mam więc nadzieję, że coś z tego wyjdzie
  4. Chmiel jest właśnie w tych plastikowych pojemniczkach z Browamatora. Chcę zrobić z tego mocno chmieloną AIPĘ, coś w okolicach 80 IBU, bo przynajmniej zużyję do tego dużo tych starych chmieli. No cóż, potraktuję to jako eksperyment, dotychczas wszystkie piwa mi wychodziły, więc może czas coś zepsuć Jak trzeba będzie wylać, to nie będzie aż takiej szkody. Tak czy siak, dam znać co z tego wyszło. Sprawdziłem też te swoje słody. Mam tego ponad 20 kg, głównie pilzneński, monachijski, przeniczny, w mniejszych ilościach bursztynowy, karmelowy i Caraamber. Oprócz tego znalazłem ze 2 kg różnych słodów, ale ześrutowanych - te wywalam, choć wyglądają i pachną w porządku. Te nieześrutowane są suche i nie śmierdzą, więc jest szansa, że coś z nich będzie.
  5. Co człowiek to opinia, więc chyba po prostu uwarzę piwo z tego co mam, bo szkoda mi to wyrzucać. Wyjdzie to wyjdzie, jak nie to zrobię następne już ze świeżych składników. Nie wydaje mi się, aby chmiele były niezdatne do niczego, szczególnie te jeszcze nieotwierane i źle bym się czuł z tym że wyrzuciłem a nie sprawdziłem
  6. Cześć, Po dość długiej przerwie (około 3 lata) postanowiłem wrócić do warzenia piwa. Przerwa spowodowana była głównie przeprowadzką, wykańczaniem mieszkania i zmianą sprzętu kuchennego - wcześniej kuchnia gazowa, teraz indukcyjna. Jako że te tematy udało się już jako tako zamknąć, chcę znowu ruszyć z własną produkcją. Zamiast starego garnka emaliowanego będę miał niedługo nową 36-litrową nierdzewkę z dnem typu sandwitch, która powinna współpracować z nową kuchnią. Do tej pory zrobiłem już prawie 30 warek piwa, więc moje zasoby surowców były utrzymywane na poziomie pozwalającym zrobić przynajmniej 2-3 kolejne. Przy przeprowadzce szkoda mi było się tego pozbywać, dlatego wszystko trzymam do dzisiaj. Mam kilka paczek drożdży suchych, około 600g różnych chmieli i pewnie z jakieś 10-15 kg słodów podstawowych i trochę specjalnych. Niestety zagubiłem gdzieś swoje zapiski, ile czego dokładnie było, więc wczoraj zrobiłem inwentaryzację drożdży i chmieli, dzisiaj pewnie będę ważyć słody. Drożdże przechowywałem cały czas w lodówce, jednak dla większości z nich termin ważności minął w 2015 roku. Jak myślicie, nadają się jeszcze do czegoś? Zakupiłem na wszelki wypadek kilka nowych saszetek, ale jeśli te stare można jeszcze wykorzystać, to może warto spróbować. Jeśli zrobię z nich starter i ruszą normalnie, mogę spokojnie nimi fermentować? Chmiele większość czasu spędziły w zamrażarce. Mam same granulaty, kilka pojemników 100g nawet nie otwartych (Mosaic, Citra, Iunga). Oczywiście daty produkcji i ważności podobne jak przy drożdżach. Te zaczęte planuję zużyć na goryczkę, te nieotwarte na aromat i do chmielenia na zimno. Jako pierwsze piwo po przerwie chcę uwarzyć AIPĘ. Dużo goryczki i aromatów chmiele mogły stracić? Uwzględniać jakiś zapas w obliczeniach? Słody stoją na półce zapakowane w karton. Wszystkie są nieśrutowane. Czy nie będzie kłopotu z wydajnością zacierania i późniejszą fermentacją? Świeżych słodów obecnie nie mam, zastanawiam się czy powinienem coś dokupić, choć wolałbym w miarę możliwości najpierw zużyć wszystkie stare. Myślicie że warzenia piwa, tak jak jazdy na rowerze, się nie zapomina?
  7. Ja w praktycznie wszystkie swoje piwa sypię około 150g cukru na 20l. Jak wyjdzie 18l albo 21l brzeczki, to też sypię 150g Z dokładnością nie ma co przesadzać. Pytałeś wcześniej o sposób przelewania piwa z jednego fermentora do drugiego. Widzę, że wszyscy stosują jakieś pompki, strzykawki i inne cuda. Ja zaciągam brzeczkę ustami i jakoś na 20 warek jeszcze ani jednej infekcji nie miałem. Pod tym względem też chyba nie ma co przesadzać. W którejś z pierwszych warek pchałem rękę do fermentora (wypłukaną wcześniej w ClO2), aby dokręcić kranik, bo zaczął przeciekać i też się z piwem nic nie stało. Od tamtej pory fermentuję jednak tylko w fermentorach bez kraników, a z kranikiem używam tylko do rozlewu.
  8. Nie no na % aż tak bardzo mi nie zależy, chociaż od RIS'a powinno się czegoś wymagać Liczyłem jednak, że odfermentuje przynajmniej do 6-7 blg i wyjdzie bardziej wytrawne. Jakie będzie w rzeczywistości i tak okaże się za jakiś czas
  9. No ja właśnie z RIS'em miałem niedawno problem. Brzeczka wyszła mi coś koło 26 blg, zacząłem fermentować to przez około 1,5 paczki S-04 (pozostałe 0,5 poszło do innego piwa). Fermentacja ruszyła szybko i burzliwie, tak że pierwszego dnia musiałem zdjąć wieko, bo drożdże postanowiły sobie wyjść [1]. Po kilku dniach zeszły do 10 blg i ani rusz niżej. Po jakimś czasie dolałem pół paczki uwodnionych US-05, napowietrzyłem brzeczkę i też nic, cały czas stało na 10 blg. Po kolejnych kilku dniach dorzuciłem starter z Bayanusów licząc na to, że może one zejdą niżej. Niestety znowu nic, no może zeszło tak do 9,5 blg, ale nie więcej. RIS'a trzymałem łącznie w fermentorze prawie 1,5 miesiąca, postanowiłem więc go w końcu zabutelkować. Przed butelkowaniem spróbowałem go, nie wydawał mi się jakoś zbyt mocno słodowy, więc nie chciałem już więcej kombinować. Trochę szkoda, bo z planowanych 13% ma "tylko" około 9%, ale i tak powinien być ciekawym piwem Może na święta jedną butelkę otworzę, a reszta postoi minimum pół roku. [1] http://dl.avd.pl/ima...1020_213728.jpg
  10. Mam czekać, aż ta czapa zginie, czy zebrać ją i zlewać na cichą?
  11. Czy to normalne, że US-05 przez półtora tygodnia utrzymują wciąż 2-3cm pianę na powierzchni brzeczki? Gdy poprzednio fermentowałem na tych drożdżach (wcześniejsza AIPA), zachowały się podobnie do innych, tj. na początku robiły dużo zamieszania, ale po kilku dniach, góra tygodniu, piany na powierzchni już nie było. Brzeczka cały czas stoi w temperaturze 21-22C. Początkowa gęstość to ok. 15 Blg.
  12. Wczoraj popełniłem kolejną AIPĘ (w międzyczasie zabutelkowałem też uwarzone ostatnio Grodziskie, ale to temat na osobny wątek). Nowa AIPA zasyp miała taki sam jak poprzednia, zmieniłem jednak nieco chmielenie: Chmielenie Zeus 25g - 60min Chinook 25g - 60min Citra 25g - 20min Cascade 25g - 0min Na zimno na tydzień cichej pójdzie jeszcze po 25g Citry i Cascade. Planowane IBU w okolicy 125 Drożdże takie jak poprzednio, czyli US-05.
  13. Zarówno AIPA jak i Witbier wyszły super. Jedno i drugie jest już świetne w smaku i prawidłowo nagazowane. Kilka butelek AIPY z pewnością zostawię na dłuższe leżakowanie, aby zobaczyć jak wpłynie to na smak. Na pewno to piwo bardziej pasuje do delektowania się każdym łykiem i do picia w mniejszych ilościach, w końcu miało na początku około 18Blg Jak będę robić kolejny raz Wita, dodam do niego na pewno nieco więcej skórek pomarańczy i tym razem świeżych. Curacao jest trochę słabo wyczuwalne, ale może to też dlatego, że mój Wit jest nieco mocniejszy i bardziej nachmielony niż standardowo.
  14. Sprawdzić warto. Jeśli nie będzie, to poleży i poczeka dłużej
  15. Ok, w takim razie rozlewać będę w weekend. W sumie to tu i ówdzie przewijają się różne opinie, raz że AIPĘ dobrze pić świeżą, dwa że musi odleżeć, aby goryczka chmielowa mogła się przegryźć. To drugie chyba raczej wtedy, gdy przesadnie ją nachmielimy. W każdym bądź razie tak z minimum tydzień musi poleżakować, aby się nagazować, a w sam raz na święta przypadnie degustacja
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.