Hej,
Pierwsza warka IPY na coobrze za mną. 5,5 kg zasypu i 21 l wody (3,8l/kg). Zacieranie infuzyjne 1h w 68st i mashout. Chmiele - łącznie 120g. Wszystko ładnie grzeje, pompka pracowała super (po co zacisk na wężyku jak można regulować kranem?). Na koniec zacierania odłączyłem pompkę, zmierzyłem blg i zaczęły się niespodzianki:
1. Blg zakładane 14,9 wg brewtarget - a tu 12,5 i pierwsze spostrzeżenie: klarowanie, czyli przepuszczanie brzeczki przez młóto prze 15 min i w temp 74 podniosło blg o 1 (?).
2. Wobec powyższego zastanawiałem się czy wysładzać, ale wysłodziłem 2l wody. O dziwo blg nie spadło. O co chodzi?
3. Pompka przestała działać - mycie ciepłą wodą nie pomogło, dopiero rozkręcenie i mycie przywróciło życie
4. Chmielenie 1h i niby wszystko ok
5. Chłodzenie własną chłodnicą 20 min do 22stopni, ale brzeczka jakaś gęsta.
6. Przelanie do fermentatora - lipa. Z kranu cieńki sik. Sprawdzam dno, a tam wyczuwalne 2 cm mułu. Więc drapanie po bazooce i po pół godzinie udało się uzyskać ok 15 l mętnej brzeczki. Miałem dość, zadałem drożdże i zobaczymy.
Moje pierwsze odczucia są bardzo mieszane:
a- miało być szybciej a wyszło 6 godzin
b - filtracja i wysładzanie w fermentatorze z fałszywym dnem dawały o niebo klarowniejszą brzeczkę
c - wyliczenia z brewtargeta nie sprawdziły się
d - grzanie - największy plus (żadnych wahań temp, szybko i wreszcie nie czuć gazu).
e - przy zacieraniu jednostopniowym da się przeżyć bez regulacji, ale już kilka przerw to ciągłe czuwanie (chyba najbardziej brakuje możliwości ustawienia żądanej temperatury i czasu przerwy od razu - trzeba czekać aż kocioł nagrzeje nastaw do danej temperatury i dopiero wtedy ustawić czas).
f - tyle szlamu to ja w życiu nie widziałem przy przelewaniu do fermentacji - widocznie ciągła filtracja pompką powoduje takie efekty
g - pierwsze koty za płoty, jutro będzie lepiej.