Skocz do zawartości

Cyneq

Members
  • Postów

    143
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Cyneq

  1. Pomaga też stary zabieg z winiarstwa, który przy okazji ułatwia osiągnięcie odpowiedniego BLG.

     

    Robisz portera na przykład około 17-18 blg.

    Z takim spokojnie poradzi sobie gęstwa po "jednym przebiegu".

    Po 3 dniach, jak już drożdże sobie dobrze radzą, uzupełniasz ekstraktem słodowym, na jakiś 22-23 BLG.

  2. No cóż, drwiny w tym nie miało być. Serio.

    Po prostu skoro podałeś jakaś liczbę to pewnie ją jakoś wyliczyłeś, a ja nie mam pod ręką ani programu, ani nawet uproszcoznego wzroka z którego zwykle korzystałem.

    Uwaga o niegorzkim piwie wyszła z doświadczenia starszego kolegi, i jako taką ja potraktuj.

    To że brzeczka jest gorzka to niestety słaba miara, zobaczysz po fermentacji że osłabnie mocno. Na szczęście to tylko 11 BLG, wiec przesadnie mdłe nie będzie przy tych 27 IBU.

    Poza tym przypuszczam że jednak Twoim głównym celem był aromat, więc będzie dobrze, nie każdy od razu musi robić piwo co "ryja wykręca".

    Ja raczej swoje Single Hopy (też 11tki najczęściej) celuję w nieco bardziej gorzki smak. Też robiłem na Mosaicu niedawno, i poszło calutkie 100 g, w tym chyba koło 40 na goryczkę. I dało się wypić.Inna sprawa że jeśli chodzi akurat o Mosaica na aromat to warto raz w zyciu spróbować, ale ja osobiście raczej tego nie powtórzę.

    I przy okazji insza porada - nie traktuj siebie tak serio - to kolejna porada od starszego kolegi dla młodszego. Zdrówko.

  3. Oczywiscie ze rosnie. Kazdy alkohol powoduje tycie po pierwsze bezposrednio poprzez zawartosc kalorii

     

     

    Kalorii?? A co to są za zwierzątka te kalorie???

    Piwo nie zawiera tłuszczów, a wyłącznie proste i natychmiast przyswajalne węglowodany.

    Natomiast brzuch rośnie z innego powodu - jak zjesz np. kanapkę ze smalcem, to Twój organizm nie odłoży całego tłuszczu, bo część zużyje na bierzące wydatki.

    Jak popijesz ją piwem, to cały smalczyk zasili Twój własny smalczyk, bo piwo pokryje całość "bierzących wydatków"

     

  4. Ponawiam pytanie na które od paru lat mi nikt nie odpowiedział.

    Jak duża jest ta "szczypta materiału wyjściowego", w kontekście dodania około 100 gramów sacharozy do ponad 20 litrów piwa podczas refermentacji?

    Oczywiście że najlepiej byłoby rzeczywiście wykonać podwójnie ślepą próbę.

    Ale stawiam dolary przeciw orzechom, że nie ma na świecie człowieka, który tą różnice wychwyci.

    Przy dodatku sacharozy do podstawowej fermentacji, to być może owa "szczypta" rośnie.

    Ale pozostaje ponownie pytanie - jak bardzo?

    Wciąż nie sądzę żeby zanieczyszczenie cukru "sklepowego" było aż tak duże, że warte zastępowania go glukozą. Poza tym to ma chyba mały sens ekonomiczny, glukoza chyba wcale od słodu nie jest tańsza, a niby każecie jej używać jako substytutu...

  5. Udział glukozy do 10% jest jak najbardziej pożądany. Polecam jednak lekturę raz i lekturędwa, zanim zaczniecie się przekonywać

     

    Przeczytałem, i jakoś nie widzę, aby te artykuły mówiły o dodawaniu "czystych" cukrów do portera, z jakiegokolwiek innego powodu niż z "braku laku".

    A co do różnic między glukozą i sacharozą - jakoś nikt nigdzie nie wykazał przewagi glukozy w przekonujący sposób.

    Z kolei przy refermentacji, nawet gdyby takowe różnice były, to przy tak małej ilości w stosunku do całego zasypu (2%) na pewno nie zostaną zauważone.

    Więc jak już psuć piwo oszczędzaniem na słodzie, to tak żeby nie przepłacać.

  6. Są szkoły które mówią, że na aromat to się chmieli 1-3 minut.

    A "tradycyjne" 15 minutowe chmielenie, to właśnie jest raczej na smak.

    Ja robiłem stouta owsianego 19tkę, miało to ręce i nogi. Natomiast jaja to były z filtracją.

    Zasyp płatków był około 17%.

    Wychodzi pyszna oleista ciecz:)

    Zasyp robiłem bardzo podobny, ale oprócz karafy dawałem jeszcze 200-300 g czekoladowego 1200 ze strzegomia, palonego jęczmienia tez chyba 400.. Bez Whiskey, uważam że smak owsiankowo czegoladowo kawowy jest super bez pozostałych dodatków.

    Z tego względu też chmieliłem tylko na goryczkę bez aromatu.

  7. Pytanie jest może nie bezpośrednio zadane ale chodziło mi o praktykowane rozwiązania, i tu pierwsza Twoja odpowiedź na moje wątpliwości. W instrukcji zaleca się 1kg cukru albo mieszanina suchego ekstraktu i glukozy w proporcjach 500g/300g lub ekstrakt w syropie 1.7kg.

     

    Jeśli pytasz czy autorzy instrukcji mają kłopoty z matematyką, to odpowiedź brzmi - tak.

     

    a) 1 kg cukru to 1000 gram cukrów dodanych do brzeczki

    b) mieszanina 500/300 to 800 gram cukrów

    c) a puszcza 1.7 kg ekstraktu, to jakieś 1440 g cukrów

    Nie wdająć się szczególy odnośnie zawartości "ciała" w poszczególnych produktach i odfermentowania, spowoduje to, że dodając te produkty do przyjmijmy 20 kg brzeczki otrzymasz:

    a) wzrost BLG o 4.7

    b) wzrost o 3.8

    c) wzrost o 6.6

     

    Jak widzisz różnica między skrajnymi przypadkami to prawie 3 BLG.

    (przyjmując że ekstrakt to 85% cukrów i 15% wody)

  8. Gdzie ma z wiadra to CO2 uciec, skoro:

     

    a) jest cięższe od powietrza

     

    b) wiadro jest przykryte?

     

    Jejku, ludzie, naprawdę nie łapiecie takich zaawansowanych pojęć z fizyki na poziomie szóstej-siódmej klasy jak dyfuzja gazów?

     

    Jakby było tak jak niektórzy piszą, to bysmy się wszyscy dawno udusili tym co wydychamy z obu stron plus tym co "wydychają" samochody :)

  9. Była tu kiedyś długa dyskusja jak się robi cukier kandyzowany, i czy czymś się różni.

    Okazało się po wnikliwych badaniach chemicznych, że jednak się różni.

    Nie bądź leniem, bo po prostu słabo szukałeś.

    Podpowiem że potrzebna Ci odżywka do drożdży i kwasek cytrynowy.

    I lepiej użyć "brązowy" - więcej opcji powstania ciekawych związków z jego "zanieczyszczeń" :)

  10. Balkon + lodówka.

    Dzięki temu masz mniejszy spadek w nocy (piwo nie zdąży "wystygnąć" a już na pewno nie zdąży zamarznąć), a mniejsze nagrzewanie się w dzień.

    Przy przymrozkach na wszelki wypadek dostawiałem butelkę ciepłej wody.

    Oczywiście z prostych powodów fizycznych mało prawdopodobne jest zamarznięcie piwa. Kiedyś to nawet dość skutecznie mierzyłem eksperymentalnie. W takiej styropianowej lodóweczce utrata ciepła jest bardzo powolna, więc piwo bardzo wolno stygnie. Pamiętać należy że aby zamarzło musi "stracić" na rzec otoczenia znacznie więcej ciepła (ciepło krzepnięcia wody jest prawie 100 razy wyższe niż jej ciepło właściwe).

  11. Moim zdaniem "nie opłaca się".

    A oto dlaczego:

    - tracisz na każdy konkurs 4 butelki, które mógłbyś spokojnie wypić sobie sam. Jest duże prawdopodobieństwo że i tak 3 z nich pójdą w kanał.

    - płacisz za przesyłkę i uczestnictwo. Za te pieniądze można zrobić kolejną warkę.

    Nie masz żadnej gwarancji że dostaniesz ocenę sędziowską. Jeśli piwo nie przejdzie eliminacji, dostaniesz jedną linijkę z lakonicznym opisem.

    Jeśli przejdzie, tez nie za bardzo Ci to pomoże - ocena, o ile w ogóle, dostanie się w Twoje ręcę ze sporym opóźnieniniem. Opracowywanie trochę trwa, a po tych paru tygodniach czy miesiącach jej "walor korekcyjny" może się zdezauktualizaować - nie znajdziesz dokładnie takich sam wad w piwie które Ci zostało, albo już go nie będziesz miał itp.

     

    Lepiej:

    - dołączyć do jakiegoś spotkania sformalizowanego z degustacją przez bardziej zaawansowanych sensorycznie kolegów :) Plus jest tak, że zacieśniasz więzi społeczne, a także napijesz się innych dobry piw, albo i tych zły. W tym drugim przypadku masz spore szansę dowiedzieć się co to jest DMS, nawet jeśli sam go nie wyprodukowałeś. Przy konkursie, skoro i tak go nie wyczuwasz, a Ci napiszą że jest, możesz tylko powiedzieć "aha".

    - skumać się z kimś kto zajmuje się półprofesjonalnie (szkolenia, warsztaty) oceną sensoryczną, lub też jest profesjonalnym sędzią (w sensie że ma na to papiery), i dogadać się aby w swej łaskawości zechciał pochylić swe nozdrza i kubki smakowe nad Twym wynalazkiem.

  12. Po tym, jak dostałem do powąchania słód Cherry Briess, postanowiłem użyć go do Koźlaka wędzonego, typu "Schlenkerla".

    Do tej pory z powodzeniem stosowałem Bestmaltza w grodziskim, marcowym i porterze.

    Teraz, po "powąchaniu" byłem przekonany że wędzonka będzie jeszcze większa.

    Jak na razie małe zdziwienie - ani przy zacieraniu ani nawet warzeniu wedzonki nie czuć! A na BM pachniało w całym domu jakby ktoś grilla robił.

    Gorzej, brzeczka ani nie pachnie ani nie smakuje wędzonką, miał tak ktoś?

    GDZIE SIĘ ulotniła wędzona z Cherry Bries???

  13. Hmm... gluten... czytałem sporo już długich dyskusji o piwie "bezglutenowym", i wniosek jak dotąd był taki, że w gotowym piwie glutenu nie ma w oznaczalnych ilościach. I całe gadanie o poszukiwaniu piwa bezglutenowego to lipa.

    Poza tym dlago to w koncerniakach mialoby go nie być a w domowym tak?

    Czyli innymi słowy: Panowie, DOWODY proszę.

     

    Link na sąsiednie forum, od wypowiedzi Wogosza wzwyż:

    http://www.browar.biz/forum/showthread.php?t=69503&highlight=gluten

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.