Temat rozwinął się i jak się okazuje kranik to rzecz dyskusyjna. To, że da się go umyć nie wątpię, tak jak w to, że może być przyczyną nieszczelności. Mi natomiast chodziło o to, że jak mam nastawioną warkę i chcę sprawdzić blg to jak mam kranik, aż prosi się aby próbkę spuścić za pomocą kranika. I teraz powiedzmy, że warkę będę spuszczał, za dwa dni to potencjalnie jest to miejsce obłożone dość dużym ryzykiem zakażenia, mimo, że odwracam kranik i go dezynfekuje. Teraz zachodzi pytanie, co jest bardziej niebezpieczne: pobieranie próbki przez kranik, czy otwieranie fermentatora i pobieranie z góry?