Skocz do zawartości

MarekJ

Members
  • Postów

    19
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez MarekJ

  1. (...) od tamtego czasu uzupełnili zapasy, wyprodukowali nowe epickie style (...)

    Wręcz przeciwnie ;) Mnie od tamtej pory udało się co najwyżej opróżnić mój składzik. Warzelnia wznowiła pracę dopiero w listopadzie, ale na początek grudnia coś powinno być już gotowe.

     

    Swoją drogą, zasłyszałem ostatnio od Marcina z Piwoszarni, że przed weekendem niepodległościowym miał tyle zamówień z odbiorem osobistym, że był zaskoczony ilością piwowarów w Łodzi. Może na najbliższym spotkaniu też będzie rekordowa frekwencja?

  2. będziesz robił wg.tej samej receptury czy coś zmienisz?

    Nie chcę niczego zmieniać, przy okazji przetestuję na ile powtarzalne są moje warki. Ewentualnie można by się zastanowić nad zmniejszeniem porcji chmielu na goryczkę, wtedy byłoby bardziej przystępne dla osób, które normalnie piją tylko popularne lagery.

     

    co myślisz o dodaniu pędów tylko na cichą?dadzą jakiś aromat?

    Trudno powiedzieć. Może warto kupić jakieś bardzo lekkie piwo, przed otwarciem mocno schłodzić, wrzucić do butelki trochę pędów i ponownie zamknąć. Potrzymać w temperaturze pokojowej przez tydzień i zobaczyć jak zmieni się smak. No i pozostaje jeszcze problem ewentualnej infekcji, której źródłem może być świerk dodany na cichą.

  3. Piłem piwo "chmielone" młodymi pędami jakiegoś iglaka (chyba świerk). Było smaczne i bardzo ciekawe. Co najciekawsze w smaku przypominało cukierki. Ten aromat był całkiem przyjemny i intensywny. W życiu bym nie wpadł na to, że zamiast chmielu użyto pędów iglaka.

     

    "Zamiast" to trochę dużo powiedziane, bo w tamtym piwie obok młodych pędów świerku znalazła się całkiem pokaźna porcja Cascade :). Czubki świerkowe zebrałem w połowie maja, kiedy były jeszcze zupełnie miękkie. Kolejne 5 miesięcy przeleżały w zamrażarce.

     

    Takie nietypowe dodatki polecam wcześniej przetestować, gotując je w niewielkiej ilości wody. Pomimo innego odczynu i składu chemicznego brzeczki, test może okazać się całkiem miarodajny. W moim przypadku "herbatka" świerkowa miała raczej nieoczekiwany, landrynkowy aromat; bardzo zbliżony do tego, który uzyskałem w gotowym piwie. Dość duży poziom goryczki (jak na 12°BLG) bardzo fajnie zrównoważył cukierkowe aromaty świerku i sporą ilość słodów karmelowych. Poniżej przepis, za tydzień planuję uwarzyć to piwo jeszcze raz.

     

    Spruce Juice - American Pale Ale

     

    Objętość: 20,000 L

    Czas gotowania: 60 min

    Zacieranie: 60min w 66°C

    OG: 12°BLG

    FG: 3,0°BLG

    ABV: 5%

    Bitterness: 42 IBUs (Tinseth)

    Color: 7 SRM (Morey)

    Drożdże: US-05

     

    Słody:

    Pale ale (Strzegom) 3,2 kg 83%

    Karmelowy 50EBC (CM Cara Ruby) 400 g 10%

    Cara-pils 5EBC (BestMaltz) 180 g 5%

    Karmelowy 120EBC (W. Caramunich II) 90 g 2% 120 EBC

     

    Chmiele:

    Cascade 7,0% 30g Boil 60,000 min Pellet 25 IBU

    Cascade 7,0% 22g Boil 20,000 min Pellet 11 IBU

    Cascade 7,0% 35g Boil 5,000 min Pellet 5,8 IBU

     

    Inne:

    Pędy świerkowe Boil 200,000 g 15,000 min

    Pędy świerkowe Boil 40,000 g 0,000 s

     

    Inne przepisy z wykorzystaniem świerku (ang.): http://www.spruceontap.com/aboutus.sc Moje piwo było adaptacją przepisu "Another Spruce Recipe - 10 Gallon All Grain"

  4. Bock of Brooklyn (zasadniczo)

    18°BLG 8% alk; podwójny koźlak pszeniczny

     

    Wygląd: bardzo trwała piana, dodatkowo spotęgowana przez szklankę, w której CO2 wydziela się trochę szybciej niż normalnie, spowodowała, że piwo po nalaniu wyglądało dość niecodziennie. Prezentuje się bardzo ładnie, kolor miedziany, lekko mgliste.

    Zapach: delikatny banan, nie czuć alkoholu

    Smak: karmel, toffi, odrobina goryczki dobrze maskują dużą moc piwa.

     

    Smaczne, intensywnie słodowe, rozgrzewające piwo. Aromaty chmielowe raczej niewyczuwalne. Osobiście wolałbym, żeby było trochę bardziej gorzkie, albo miało więcej aromatów palonych. Wtedy z chęcią sięgnąłbym po kolejne. Ale w zaproponowanym rozmiarze 0,33l degustacja należała do bardzo przyjemnych.

     

    post-6038-0-49968600-1389907077_thumb.jpg

  5. Jeśli czytałeś zapiski to wiesz, że to warka która mi... wykipiała. Stąd możesz mieć jakiś obcy posmak (...)

    Ech.. to raczej niemożliwe, żeby kipienie miało jakikolwiek wpływ na smak piwa. No chyba że ktoś zebrałby ścierą to co wykipiało i wycisnął z powrotem do gara ;) . W każdym razie Kabooom nie było złe, po prostu coś smakowo się nie zgrało. Może faktycznie to kwestia chmieli. Summer nie jest specjalnie popularną odmianą.

     

    Generalnie to jakoś ostatnio mam niemoc (...) Następne piwo które mam już zlane i dojrzewa też było lepsze przed zlaniem na cichą...

    Może odpuść sobie przelewanie na cichą na jakiś czas? Zwłaszcza jeśli w danym piwie nie planujesz chmielenia na zimno ani innych dodatków po zakończeniu fermentacji.

  6. .kabooom…? (Pod Stołem)

    amber ale, 16°BLG, alk. 6,5%

     

    Wygląd: kolor mocnej herbaty, klarowne. Ładna obrączka piany utrzymuje się do samego końca.

    Zapach: delikatne cytrusy.

    Smak: dość wytrawne, trochę aromatów chmielowych, ale czuć przede wszystkim goryczkę. Ta jest na odpowiednim poziomie, ale trochę zalega na finiszu.

     

    Ciężko mi opisać to piwo, bardzo ładnie się prezentuje, nie ma żadnych oczywistych wad, ale od pierwszego łyka coś mi w nim nie pasowało. Czy to ta goryczka, czy coś innego w smaku? Może powinno jeszcze trochę poleżeć?

     

    Roofman, jeśli dobrze wyczytałem z Twoich notatek, to ..kabooom…? odfermentowało z 16 do 2°BLG. W takim razie zawartość alkoholu powinna wynosić chyba koło 7,5%? Swoją drogą ciekawe, że S-04 aż tak nisko zeszły (88% odfermentowania).

     

    g3ZFm3l.jpg

  7. Mały Berlińczyk.

    (...)

     

    Dzięki za poświęcone kubki smakowe ;) A jak oceniłbyś poziom samej kwaśności w stosunku do komercyjnego berlinera?

     


     

    Weizenbock #11 (Krzysiek9999)

    17°BLG ok. 8% alk, pojedyncza dekokcja

     

    Zapach: goździki, leka nuta alkoholu

    Smak: bardzo złożony, karmel, suszone owoce, lekka słodycz. Czuć trochę alkohol, co w tym piwie całkowicie mi odpowiadało.

    Wygląd: po odpowiednim nalaniu jest mętne, piana utrzymuje się do samego końca

     

    Jedyne czego mi brakowało podczas konsumpcji, to srogiej zimy za oknem, ale na to Krzysiek niewiele mógł poradzić ;) Niskiego ekstraktu końcowego wcale nie czuć, gdyby piwo było bardziej słodkie, to jednocześnie stałoby się mniej pijalne. A tak z chęcią otworzyłbym jeszcze jedną butelkę.

     

    iQz9oaW.jpg

     


     

    Buszmen 6 Zbóż (Krzysiek9999)

    12°BLG ok. 5,3% alk.

     

    Z oceną tego piwa miałem trochę kłopotów. Na spotkaniu piwo mi smakowało. Po kilku bardziej zakręconych propozycjach było to przyjemne, lekkie ale. Tylko jeśli takie było założenie, to możnaby uprościć trochę zasyp i zastosować bardziej neutralne drożdże.

     

    Z drugiej strony nazwa zdaje się sugerować, że będzie to piwo specjalne: w smaku intensywne, dzikie, z mocno wyeksponowanym słodowym charakterem. Po tym względem niestety rozczarowuje. Smakowych niuansów trzeba się mocno doszukiwać, a po przełknięciu aromaty szybko znikają.

    Mam wrażenie, że sam pomysł na recepturę jest nie do końca trafiony. Niewielkie dodatki wielu jasnych słodów specjalnych ( 5% słodu żytniego, 5% owsianego, 5% orkiszowego, 5% samopszego...) ciężko jest wyczuć, a piwo gubi gdzieś swój charakter. To trochę tak, jakby nachmielić piwo na aromat 5g Lubelskiego, 5g Saaz, 5g Perle i 5g Fuggle. Na pewno wyszłoby pijalne, ale to chyba nie jest optymalna strategia.

     

    e9EXZM5.jpg

  8. pasjonujące bedzie obserwowanie, kto skusi się na berlinera. :)

    Jeśli do 23 się ostanie, bardzo chętnie łyknę.

     

    Tylko koniecznie zabierz jeszcze jakieś inne na osłodę! Berliner jest do wzięcia bez wymiany. Swoją drogą, tutaj jest przepis, z którego korzystałem: http://anarchylane.com/blog/?p=1442 . Bakterie zakwaszają zacier zamiast brzeczki, co znacznie przyspiesza cały proces i pozwala uniknąć całej gamy problemów, które towarzyszą tradycyjnej fermentacji piwa z udziałem bakterii.


    SINGLE HOP Waimea (Dider Company)

    12,5°BLG alk. 4,9%

     

    Piwo bardzo mi smakowało, chętnie wypiłbym jeszcze kilka!

     

    Kolor: jasny, złotawy, dość przejrzyste. Piana jak na zdjęciu, utrzymuje się do samego końca.

    Zapach: Waimea podobno powinna pachnieć jak tangerynki… ;) Cóż, nie podejmuje się oceny, na ile marketing zgadza się z rzeczywistością, ale zapach mi odpowiadał, był zdecydowanie chmielowy i oryginalny.

     

    Smak: bardzo orzeźwiające, świetna mieszanka goryczki, słodu i lekko kwaskowatych cytrusów. Spore nagazowanie.

     

    Szkoda, że patrząc na front butelki, nie da się chyba rozróżnić które z piw Didera trzymamy w ręku. Na kontrze przydałaby się informacja o objętości warki, skoro już podana jest waga każdego ze składników.

     

     

    hgdTFS3.jpg

  9. Uszczupliłem dzisiaj depozyt o:

    • Weizenbock #11 (Krzysiek9999)
    • kabooom (Pod Stołem)
    • Buszmen (Krzysiek9999)
    • Black Angel (Dider Company)
    • Bock of Brooklyn (Zasada)

    Zostawiłem:

    • 2x blonde ale
    • 2x pszeniczne (z tej samej brzeczki, jedno na Wyeast 3068, drugie Mauribrew Weiss)
    • świerkowe pale ale (było na ostatnim spotkaniu)
    • IPA (jw.)
    • berliner weisse (jw.)

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.