Nie wiem czy to odpowiednie miejsce, ale niech będzie.
13 kwietnia uwarzyłem pszenicę (12°Blg), fermentacja (na drożdżach Mauribrew Weiss) przechodziła bardzo gwałtownie w temp ok. 18-19°C, uspokoiła się po około 3 dniach, a po siedmiu drożdże jak na moje niedoświadczone oko przestały pracować - odfermentowując do 5°Blg (!), po trzech dniach czyli dzisiaj ponowiłem pomiar i znów jak wół 5°Blg, planuję butelkować w niedzielę (dopiero wtedy mam wolne, a i chcę na wszelki wypadek dać drożdżom jeszcze trochę czasu) - zastanawia mnie jednak czy 5°Blg to nie za dużo - fakt czytałem wiele opinii na forum iż te drożdżaki mają tendencję do słabego odfermentowania - ale aż tak? Dla pewności zamieszałem fermentorem i na te ostatnie trzy dni przeniosłem go w cieplejsze miejsce (21 - 22°C). Jeżeli BLG nie drgnie to rozumiem, że butelkować tak jak jest?
Druga kwestia, która mnie zastanawia to refermentacja, teoretycznie aby uzyskać nagazowanie na poziomie 3V według kalkulatora z hbd.com powinienem użyć 4g cukru na 500 ml piwa - czy jednak przy tak wysokiej zawartości cukrów (5°Blg) nie zdarzy się niespodzianka - mianowicie drożdżaki 'obudzone' cukrem nie dojedzą do np. 4°Blg, a butelki nie pójdą w gwizdu - wiem, że nikt nie da mi rękojmi, ale może chociaż uspokajające słowo