Skocz do zawartości

finneganswake

Members
  • Postów

    13
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez finneganswake

  1.  

    Gushingu bym się nie obawiał, jak będą 2-4 kawałki pomarańczy, to nie powinno gwałtownie uwolnić CO2 z piwa, jednak moim zdaniem wystarczy dodać to na cichą i nie kombinować.

     

    Ja zalewam wódką skórkę i dodaję na cichą (skórkę i wódkę), daje to ciekawey efekt, ale nie spodziewaj się, że to będzie taka prawdziwa pomarańcza w zapachu, coś jak z chmieli amerykańskich, pomarańcza w piwie, pewnie w zależności od stylu, ale głównie objawia się słodkim, ja to nazywam likierowym aromatem.

    Ponieważ ostatnio zrobiłem coś, co ma wielu przeciwników, a więc dodałem startą  skórkę do fermentatora na fermentację i jestem szalenie zadowolony ze smaku, jest taka mocna gorzka czekolada pomarańczowa, więc dziś zamiast zamiaru dodania do butelki zrobiłem z moim Ale tak samo, ale dodałem skórki z 2 dużych pomarańczy do fermentatora przez lejek (otwór od rurki) w 4 dniu fermentacji. Poprzednio dodałem na starcie i moim zdaniem dlatego zapach za szybko wygasł. Zobaczymy. O efektach napiszę. Dzięki za odpowiedź 

     

    Czas na efekty.

    Piwo długo trzymałem przed otworzeniem 1 butelki, jak widać, bo miało to miejsce dziś.

    I tak- rewelacja. Piance nic się nie stało. Zapach i smak jest trwalszy niż przy dodaniu na starcie. Nagazowanie jest duże, ale bez gushingu, ale według mojej receptury zawsze takie było.

    Jak na razie moje doświadczenia są takie, że nic złego się nie stało, a wręcz przeciwnie dobro zaistaniało!

     

     

     

  2. Gushingu bym się nie obawiał, jak będą 2-4 kawałki pomarańczy, to nie powinno gwałtownie uwolnić CO2 z piwa, jednak moim zdaniem wystarczy dodać to na cichą i nie kombinować.

     

    Ja zalewam wódką skórkę i dodaję na cichą (skórkę i wódkę), daje to ciekawey efekt, ale nie spodziewaj się, że to będzie taka prawdziwa pomarańcza w zapachu, coś jak z chmieli amerykańskich, pomarańcza w piwie, pewnie w zależności od stylu, ale głównie objawia się słodkim, ja to nazywam likierowym aromatem.

    Ponieważ ostatnio zrobiłem coś, co ma wielu przeciwników, a więc dodałem startą  skórkę do fermentatora na fermentację i jestem szalenie zadowolony ze smaku, jest taka mocna gorzka czekolada pomarańczowa, więc dziś zamiast zamiaru dodania do butelki zrobiłem z moim Ale tak samo, ale dodałem skórki z 2 dużych pomarańczy do fermentatora przez lejek (otwór od rurki) w 4 dniu fermentacji. Poprzednio dodałem na starcie i moim zdaniem dlatego zapach za szybko wygasł. Zobaczymy. O efektach napiszę. Dzięki za odpowiedź 

  3. "Bulka" mi już  w fermentatorze Ale.

    Celowo nie dodałem skórki podczas warzenia.

    Chcę spróbować (jako eksperyment) pododawać skórki do butelek przy rozlewaniu.

    Czy ktoś tego próbował, a jeżeli tak, to z jakim efektem ??

     

    Jeżeli już było na forum, to sorry, nie znalazłem, ale proszę o link

     Hej !

  4. Pierwszy raz użyłem tych drożdży i stąd moje pytanie na końcu wątku.

    Piwko fermentuje obecnie.

    Zrobione zostało tak:

    - słód pilzneński,

    - słód karmelowy (malutko),

    chmiele: magnum, marynka, hallertau tradition, lubelski.

     I teraz: okazuje się, że z rurki wydobywa się zapach słodkawy, takiej renety ni to antonówki, w nucie zbliżonej do jajka, ale nie jest to żadna siara ani jakaś wada.

    Piwa trochę ulałem, posmakowałem i nie pachnie jakąś wadą ze szklaneczki, smakuje jak to piwo z 3 dnia.

    Ale czy ktoś miał podobne uwagi i doświadczenia z tymi drożdżami ??

     

    Pozdrowienia piwne zasyłam

  5. Witam !

    Poczyniłem pierwszą warkę. Zacierałem słody: pilzneński, bohemian pilsner i monachijski. Przed chmieleniem chciałem dokonać filtracji przy pomocy podglądniętego wężyka z plecionki wkręconego wewnątrz filtratora. Nie zadziałało, więc filtrowałem przez 3 sita jednocześnie.

    Po chmieleniu fermentacja burzliwie się rozpoczęła, ale gdy ulałem trochę przez kranik aby sprawdzić blg o 2 dniach okazało się, że brzeczka jest super ładnie pachnąca, pyszna i owszem ale bardzo gęsta. Piwko jest przynajmniej na dole jak zupa, nieprzeźroczysta, pełno w niej ,,pyłów". Teraz pytanie co z tym zrobić po fermentacji a przed rozlaniem, bo smaczne ?

    Dzięki za rady.

  6. Rzeknę tak- po trzech tygoniach od rozlania dziś schłodziłem butelkę i otworzyłem. Wcześniejsze obawy znikły, bowiem szczęka mi opadła, ale to dobre !! Dzięki temu doświadczeniu i temu co tu piszecie moi Drodzy przyjmuję do wiadomości, że piwko musi poleżeć, aby było dobre.

    Już będę omijał piwa w sklepie.!!!

  7. Teraz zanim zrobisz nastepne poczytaj troche o brewkitach na forum, z kazdym nastepnym bedzie lepsze piwo.

    Nie wiem jak Stout bo go nie robilem, ale English Bitter jest bardzo fajny, tylko pamietaj zeby dac duuzo mniej cukru niz pisza.

    Moj English Bitter ze stycznia w chwili obecnej jest zdecydowanie za mocno gazowany - dalem do kazdej butelki miarke cukru z zestawu Coopersa dla but. 0,5L, jakbym robil teraz to dalbym pewnie ta miarke do 0,33 albo jeszcze mniej ;)

    Z brewkitow oprocz EnglishBitter zdecydowanie polecam IPA Coopers natomiast nie polecam Coopers Wheat - mimo ze robilem go z ekstraktem slodowym pszenicznym z pszenica nie ma to nic wspolnego - moze jakby dodac jakies inne drozdze byloby lepiej.

     

    OK. Dzięki, nad tym cukrem do bittera się pochylę...

  8. Napisz moze jak to robisz - ile litrow, jaki surowiec do fermentacji, temperatura itp ;)

    Zrobilem 5 Coopersow i uwazam ze 23 litry to zdecydowanie za duzo, wg mnie powinno sie robic max 20 litrow, a do tego zdecydowanie lepiej uzywac ekstraktu slodowego niz cukru.

    Temperatura podawana w instrukcji tez nie jest do konca odpowiednia - w instrukcji czesto pisza o minimum 21 stopniach podczas fermentacji, a bardziej doswiadczeni koledzy raczej sugeruja temp. blizsza 18*

     

    Uznałem, że na początek nie będę niczego zmnieniał, gdy nic nie umiem.

    Tak więc rozpuściłem 1 kg cukru w 2 litrach wody, dodałem puszkę, dodałem 20 litrów wody, potem drożdże. Fermentowało 7 dni - cukromierz pokazał koniec. 2 dni stało w pokoju - 24 st. C, potem zniosłem do piwnicy, aha do butelek dodałem po 4 g. cukru i przez 2 dni wstrząsałem.

    Fermentowałem w temperaturze pokojowej, 23 stopnie.

     

  9. Napisz moze jak to robisz - ile litrow, jaki surowiec do fermentacji, temperatura itp ;)

    Zrobilem 5 Coopersow i uwazam ze 23 litry to zdecydowanie za duzo, wg mnie powinno sie robic max 20 litrow, a do tego zdecydowanie lepiej uzywac ekstraktu slodowego niz cukru.

    Temperatura podawana w instrukcji tez nie jest do konca odpowiednia - w instrukcji czesto pisza o minimum 21 stopniach podczas fermentacji, a bardziej doswiadczeni koledzy raczej sugeruja temp. blizsza 18*

     

    Uznałem, że na początek nie będę niczego zmnieniał, gdy nic nie umiem.

    Tak więc rozpuściłem 1 kg cukru w 2 litrach wody, dodałem puszkę, dodałem 20 litrów wody, potem drożdże. Fermentowało 7 dni - cukromierz pokazał koniec. 2 dni stało w pokoju - 24 st. C, potem zniosłem do piwnicy, aha do butelek dodałem po 4 g. cukru i przez 2 dni wstrząsałem.

  10. Martwi mnie tylko smak - nie jest ono gorzkie, tylko takie płaskie, jakby bez smaku.

    Bardzo podobnie określiłem swoje pierwsze piwo z brewkita, smak z czasem "pojawi" się.

     

    Bardzo się cieszę, bo właśnie bulga już English Bitter i było by mi przykro, gdyby to pierwsze było do niczego. Uzbrajam się w cierpliwość.

  11. Witam wszystkich! Jako ,,zielony" piwowar potrzebuję pomocy. Zlałem do butelek pierwsze piwko z kita Coopersa, jest to Stout. I teraz tak: kolor jest piękny, piwo klarowne, pachnie w sumie ładnie. Pianka jest. Martwi mnie tylko smak - nie jest ono gorzkie, tylko takie płaskie, jakby bez smaku. Czy to normalne ??

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.