Warzeniem piwa zajmuję się od 2011 roku. Na początku swoją przygodę rozpoczynałem z ekstraktami słodowymi, zwłaszcza tymi, robionymi przez WES. Chociaż przyznać należy, że o warzeniu piwa wcale nie myślałem. Na studiach poznałem kolegę,który posiadał swoją własną winnicę. Jego opowieści o tym, jak z winogron powstaje wino, tak pasja człowieka zakochanego w tym co robi ( a robił to dobrze), spowodowały, że i ja zapragnąłem metodą twórczą przekształcać soki owocowe w napój alkoholowy. Cała ta przygoda, moje życiowe spełnienie w niezrealizowanej pasji chemicznej, w bliżej nie określonym momencie zaowocowały spotkaniem z piwowarstwem domowym. Woda, słód, chmiel i drożdże – magiczne równanie, które zmieniło moje życie. Warzenie piwa sprawie mi wielką przyjemność. Chciałbym patrzeć jak ludzie je piją i są szczęśliwi.
Dziś ważę světlé výčepní, wspomnienie niezapomnianych dni podczas jazdy na desce w Janske Lazne.