Kolejny etap budowy za mną.
W końcu zmajstrowałem kadź do grzania wody do wysładzania. Będzie jeszcze modyfikowana, bo nie miałem zaworu trójdrożnego. Zamówiony u Chińczyków, czekam na dostawę. Zawór potrzebny jest żeby nie stać z garnkiem i nie zawracać pierwszych litrów brzeczki. Teraz używam dwóch oddzielnych zaworów.
Do tego skonstruowałem gruszkę do wysładzania. Działa nadspodziewanie dobrze i jestem bardzo zadowolony.
Można jej również używać do mycia sprzętu zadając większe ciśnienie.
Zrobiłem nawet dwie sztuki różnej wielkości ale obie działają jednakowo dobrze
O okapie i wyciągu pary napiszę innym razem, bo konstrukcja okazała się nie do końca udana.
Napiszę kilka słów o kolejnych poczynaniach.
Po pierwsze musiałem zmodyfikować mieszadło. Kolega br.an.tr miał trochę racji. Albo łopaty powinny być o ok 2-3cm dłuższe albo większe obroty silniczka. Tych drugich nie zmienię więc będzie nowe mieszadło i z jeszcze jedną parą łopat wyżej. Nic straconego bo aktualne mieszadło wykorzystam przy chłodzeniu ale o tym później.
Nie jest problemem mieszanie zacieru a rozmieszanie zaraz po wsypaniu słodów. Bez pomocy ręców nie da rady .
Druga sprawa to chłodnice. Przetestowałem cztery różne. Chłodnica z 8mb rurki miedzianej fajnie się sprawdzała przy warkach 20l. Przy 50l można osiwieć. Chłodnice przeciwbieżne już dużo lepiej. Chłodzą praktycznie w tempie przepływu brzeczki przez nie. Oczywiście zawsze istotna jest temperatura wody w sieci a u mnie to mało stabilne. Inny problem to konstrukcja mojej warzelni. zlewając grawitacyjnie i po przejściu przez chłodnice mam wylot 20 cm nad podłogą i w co ja mam wlewać jak fermentor ma ponad 30cm wysokości? Założenie było takie, że będę zlewał bezpośrednio do piwnicy. Plany się jednak zmieniły i cały misterny plan w pi..u. Dźwigać nie mogę więc zmiana strategii. A tyle się namęczyłem nad przeciwbieżną!
Piąta chłodnica jaką biorę na warsztat to rura z karbowanki zakupiona od kolego Zbyszka. Długość rurki 10mb. Kupiłem, skręciłem, przetestowałem. Testy wypadły pomyślnie. Ale jaki to niewdzięczny materiał, żeby coś kształtnego skręcić to wie tylko ten, kto to robił.
Drut miedziany o przekroju 4mm2 nie radził sobie ze stabilizacją. Skonstruowałem więc stabilizatory z kwasówki. Roboty było dużo ale efekt zadowalający. Prosta i stabilna chłodnica pod wymiar gara ma u mnie o tyle znaczenie, że żeby chłodzenie było efektywne trzeba zastosować mieszadło. Wykorzystam pierwszą wersję mieszadła z zaciernej. Pasuje idealnie. Chłodzenie będzie szybsze i bez udziału mojej skromnej osoby. Wersja robocza chłodnicy. Czekam jeszcze na śrubki z nierdzewki. Jak poskręcam będzie stabilna.
Na gotowo:
Teraz zaczynam konstrukcję podgrzewacza wody do wysładzania.
Ale o tym napisze jak już coś zdziałam.
Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.