Zacząłem jak często bywa - od brew-kitu. Wybrańcem stał się Europen Lager, do towarzystwa dostał puszkę ekstraktu słodowego - syrop jasny i fru, do wiadra. Nie gotowałem, bo różnie o tym czytałem, a instrukcja takowych czynności nie przewidziała (żona też nie). Wynik przed mistrzem ceremonii, tj. drożdżami to 12 blg. Zapuściłem w sumie 20 litrów, zapodałem wodzie drożdże, a gdy już się zadomowiły, to w 20 stopniach poszły na żywioł. A propos, w instrukcji piszą, by utrzymywać tmp. 21-27 stopni, tymczasem w uroczym sklepie na ul. Słowackiego w Warszawie (bez reklamy), przeurocza Pani radziła mi, by ten brew-kit czynić raczej w niższej temperaturze: 16-18 stopni. Tak też zamierzam. Zacząłem od mocnej piany, bo mam napowietrzacz w kranie i nie wpadłem na to (woda ze studni), ale mam nadzieję, że drożdże znajdą stosowny fun do zabawy. Odezwę się, gdy coś "bulnie". Za komentarze pozostaję we wdzięczności ...