Korzystając z toruńskiego piwnego depozytu zaopatrzyliśmy się w Black Mouse z browaru szwagrów. Spieszymy niniejszym z - i tak już opóźnioną - recenzją. Na początek jednak zdjęcie:
Ocena jest od jednego tylko członka naszego browaru, ale piliśmy obaj. Pozwolę sobie pisać w pierwszej osobie
Aromat bardzo przyjemny, bananowy, ale przy tym nie "gęsty" lub mdlący, a orzeźwiający, lekki.
Piana niestety szybko opadła, ale może być to wina rozlewu do dwóch pokali zamiast tradycyjnego sposobu rozlewania weizenów.
Wysycenie wydało mi się średnie, ale nie lubię mocno nagazowanych piw, więc jak najbardziej na subiektywny plus.
Ogólnie piwo bardzo udane, jak nie przepadam za weizenami (wszelkimi substylami), tak ten podpasował mi jak żaden inny wcześniej (również komercyjny). Bardzo pijalny, lekki, czuć też nieco goryczki (chmieli w aromacie jednak nie wyczułem).
Ogólna ocena: 8/10
Jak na weizena to nawet 9/10 (10 nie, bo albo zabrakło mi goździków, albo nie potrafię ich wyczuć ).
Dobra robota, panowie. Na toruńskim zlocie również piłem wasze piwa i co prawda nie pamiętam Weizenbocka, ale pamiętam stouta, który również był niczego sobie. Czekam na kolejne