Trochę odgrzeję kotleta, Moje spostrzeżenia z użycia drożdży: Przy rehydratajcji zachowały się dziwnie. Po wsypaniu do ostudzonej przegotowanej wody, opadły na dno. Niewielka część unosiła się na powierzchni, po zamieszaniu rozwarstwiły się jak gęstwa (na dole ciemniejsza warstwa -dosyć spora, cienka warstwa jasnobeżowych drożdży i mętna woda na górze) po godzinie nie wyglądały jakby były w najlepszej kondycji... Zrobiłem "starter" 10blg dałem im 8 godzin "a może coś ruszy", pianka nad zawiesiną była mizerna. Zapach był dziwny trochę jaja, ale głównie drożdże- w myśl zasady "zawsze można wylać" zadałem do brzeczki pszenicznego (zatarte dekokcyjnie, dekokcją trójwarową) o ekstrakcie 12blg. Po 7 godzinach w temperaturze pokojowej (20-21st.) ruszyły. Leci drugi dzień fermentacji, na razie bez szaleństwa spokojnie bulka nic nie wyłazi, zobaczymy co dalej. Ps. drożdże były świeże, miały datę przydatności do 2017 roku, trzymałem je w lodówce, a na pół godziny przed rehydratacją wyciągnąłem je by się ogrzały. Edit: Piwo po 7 dniach fermentacji przy 21 stopniach, zeszło z 12 do 3,5 blg. Wyraźne nuty Chleba pszennego (tostowego), goździk banan i odrobina gumy balonowej (chyba że mylę to z goździkiem).