-
Postów
18 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Nowości
Receptury medalowe
Profile
Forum
Galeria
Pliki
Blogi
Wydarzenia
Sklep
Collections
Giełda
Mapa piwowarów
Odpowiedzi opublikowane przez Wiechu
-
-
http://www.piwo.org/topic/14975-mycie-i-dezynfekcja-najpopularniejsze-srodki-chemiczne-uzywane-w-piwowarstwie/ tutaj masz odpowiedzi na Twoje pytania odnośnie sterylności
a masz pomysł na to, co zrobić z tym piwem? Kanał, czy bawić się w ratowanie?
-
Panowie, potrzebna mi Wasza pomoc.
Otóż - mam infekcję. (widoczna na zdjęciach - przepraszam za jakość, ale robiłem kartoflem).
piwo to zacierane na pilzneńskim i monachijskim, drożdże S-33. Chmielone Citrą, i Sybillą, w tym także w trakcie schładzania. Inne dodatki to herbata i kolendra.
Infekcja pojawiła się po zlaniu na cichą (przez wyparzoną rurkę) do wyparzonego i potraktowanego Oxy fermentatora. Kraniki i uszczelki również były przed zlaniem wyparzone.
A oto mój problem -
- czy jest sens jeszcze ratować to co na zdjęciach? Jeśli tak, to co sugerujecie?
- to 4 z kolei warka, która ma infekcję i powoli bierze mnie najzwyklejsza w świecie jasna cholera. Nawet piwo z brewkita złapało jakiegoś syfa. Prawdopodobnie coś wlazło mi w fermentatory i nie chce wyleźć. Inna opcja to to, że coś po domu fruwa w powietrzu.
Jak wysterylizować fermentatory tak, aby mieć względną pewność, że nic się w nich nie gnieździ? Rozważałem już m.in. zakup lampy sterylizującej UVC, potraktowanie wiader wodorotlenkiem sodu a nawet wykąpanie wszystkich domowników w pirosiarczynie (desperate times call for desperate measures...)
Jakieś sugestie?
-
Tak, dokładnie to mam na myśli. Za to co do ich jakości - kumpel strasznie narzekał. Ale co do detali, to najlepiej jeśli on sam się wypowie.
Za to do samej firmy - czytając posty Gozdawy (jak i moją z nim korespondencję odnośnie jakości glukozy, co do której miałem zastrzeżenia oraz słuchając tego, jak się podobno żalił w sklepie, gdzie robię zakupy), zniechęciłem się do tego, żeby dawać facetowi cokolwiek zarobić.
Marketing, który można streścić w trzech punktach
1) Hejtuj innych producentów, bo się nie znają i robią badziew
2) Kto cię krytykuje, ten jest hejterem, nie zna się i niech spada na śliwki
3) W razie czego się obraź i tup nóżkami
to - przynajmniej dla mnie - kryterium dyskwalifikujące.
-
Gozdawa też słoduje zboża? Zastosuj zwykły cukier, wcale sie nie zbryla
sprzedaje zestawy - wybacz skrót myślowy.
Kiedyś brali z WES, teraz - podobno - od jakiejś firmy z Norwegii czy jakoś tak.
-
Ja z produktów Gozdawy korzystałem z
- drożdży do cydru - nie bylem zadowolony, jak dla mnie był zbyt wytrawny w porównaniu do tego, co miałem na drożdżach piwnych. Zdziwionym wyjaśniam - robilem na zwyklych brew2go i soku z Kauflandu i byłem zadowolony ze smaku.
- glukozy - wolę tą z eco trade'a - ich glukoza mniej się zbryla, a to akurat dla mnie dosyć istotne przy nabieraniu miarką.
Co do słodów - nie brałem nic od czasu Amber Ale, które po kilku miesiącach w piwnicy okazało się być całkiem spoko.
-
Dr2 - faktycznie, będzie lepsza dzięki za pomysł
-
-
a że tak spytam, co z natlenieniem piwa w trakcie tych operacji?
Jakoś nie umiem sobie wyobrazić jak to zrobić tym ustrojstwem bez natlenienia.
właśnie dlatego pytam - nie chcę strzelić sobie w stopę robiąc taki zakup.
Z drugiej strony jeśli to wiruje na potęgę, to może i powietrze zostanie odwirowane? W sedymentacyjnych nie mialem z tym problemu, ale tutaj już moze istnieć.
-
Witam Szanownych,
Jakiś czas temu, podczas luźnej rozmowy z moim dostawcą, wynikł temat klarowania piwa.
Rzuciłem tematem tego, że chodzi mi po glowie wirówka sedymentacyjna do piwa podobna do takiej, której używałem kiedyś na laborkach na uczelni - pięknie by rozdzieliła piwo od większości drożdży.
Artur (dostawca) powiedział, że widział swego czasu na allegro wirówkę mleczarską i zastanawia sie, jak skutecznie by odwirowała osad.
Wiadomo, drożdże w refermentacji są niezbędne. Z drugiej strony - przed rozlaniem można by spokojnie piwo wyklarować właśnie poprzez odwirowanie.
Czy któryś z Was miał z czymś takim do czynienia albo rozważał zakup?
podaję przykładowego linka do allegro (pierwszy z góry po wpisaniu hasła 'wirówka do mleka')
i parametry:
WYDAJNOŚĆ : OKOŁO 1000 LITRÓW NA GODZINĘ
LICZBA TALERZY W BĘBNIE : 10-12 SZTUK
OBROTY: 11500/MIN
ZBIORNIK: 12 LITRÓW
ILOŚĆ TŁUSZCZU PO ZWROCIE : OKOŁO 0,05 %
Co o takim ustrojstwie sądzicie?
pozdrawiam znad flaszki 'Destroyer Motherf°Cker 2 - Zemsta Miodku'
-
dobra cena ciesze sie, ze moj pomysl sie innym przydał
-
Ja w górnym rzędzie obok numeru warki daję jeszcze blg, a na dole mam datę butelkowania. Niewiele tam się więcej zmieści...
Oczywiście za pomocą kodów można zakodować dużo (np 1 - to marynka, 2 - lubelski, 3 - citra itp) ale trzeba by jeszcze ten kod pamiętać. Lub mieć ściągawkę.
Taki jest właśnie plan Sciągawkę będę trzymał na arkuszu excela, a to i tak będzie raczej poboczne źródło informacji - tak, żeby móc komuś z miejsca powiedzieć, co mniej więcej jest w środku.
-
Zdjęcia metkownicy poniżej.
metka to 23/16, zestawy znaków macie poniżej, daje dwa rzędy po 10 cyfr/znaków (poniżej)
Nazwy stylu juz się nie da wpisać - takie metkownice kosztują już 10 razy więcej niż ta
Za to z rzeczy, które rozważałem to kodowanie np
Górny rząd
Data rozlewu - numer warki (6 cyfr - spacja - 3 cyfry na numer warki)
dolny rząd:
2 cyfry - typ piwa
przy brewkitach:
2 cyfry - numer brewkita (jesli był uzyty)
1 cyfra - surowiec użyty jako dodatek do brewkita
przy zacieranych
pierwsze 4 cyfry - uzyte słody (można zakodować 10 słodów)
kolejne 3 - użyte chmiele
kolejne 2 - dodatki specjalne (miód, kopalnioki etc)
Nie zastąpi to przepisu, ale już będzie dobrym punktem odniesienia do arkusza/notesu, w którym będę to trzymać.
-
Cześć
Zmęczony wiecznym zastanawianiem się, co do (brzydki wyraz) jest w danej butelce i kiedy to rozlałem, sprawiłem sobie metkownicę dwurzędową MX-6600 (całe 25 zeta, tylko o metki trudno, bo są dość nietypowe)
To ustrojstwo ma 2 rzędy po 10 cyfr + znaków, więc oprócz:
- daty rozlewu
- numeru warki (3 cyfry spokojnie wystarczą
Mógłbym zakodować coś jeszcze, np typ piwa, użyte brewkity, składniki, co użyłem na refermentację i tak dalej i tak dalej.
Macie jakieś pomysły, jak to można optymalnie wykorzystać/zakodować?
Oczywiście etykietki są najlepsze, ale po rozlaniu 70 litrów piwa w weekend, nie zawsze ma się siły/ochotę na ich wycinanie.
-
Co to za amatorka w takich woreczkach sprzedawać chmiel?
To dla tych, którzy nie kupują większych opakowań. Wiesz, początkujący, tacy jak ja.
Psiakrew.. właśnie znalazłem marynkę... bleeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeh...
-
dzięki. to by się wtedy zgadzało. Jeden jest bardziej lepiący i kruszący się.
-
Koledzy, mam sytuację awaryjną.
Jestem w trakcie zacierania (zaraz będę zlewać pierwszy gar z 2 zaplanowanych) i zauważyłem, że sprzedawca, u którego kupiłem chmiel, chyba się pomylił przy nasypywaniu chmielu do woreczków.
W dużym skrócie - mam 4 woreczki, po 50 g. 2 woreczki z marynką i 2 z lubelskim.
Problem: Jedna marynka i jeden lubelski są jasnozielone (kolor indentyczny, więc zakladam że to ten sam chmiel). Druga marynka i lubelski są identycznego koloru, ale jest on ciemniejszy, wpadający w khaki.
Czy któryś z szanownych Kolegów:
- ma na stanie lubelski i marynkę
- może rzucić na wspomniane granulaty okiem i...
- powiedzieć, czy ten jaśniejszy to marynka, czy lubelski?
Oto link do zdjęcia:
https://drive.google.com/file/d/0B-pHeouKTjNScl9tLUZtOUh6ODM5MHdMRElnbVpHUkhSUk40/edit?usp=sharing
-
Ja robiłem amber ale z gozdawy. Rozlane miesiąc temu, zawartość butelek nadal jest mętna i opaść nie chce. Dam im jeszcze 2 miesiące.
Smak jakoś nie porywa.
Po fermentacji wyczuwalny był metaliczny posmak.
Do zamknięcia puszek typu "kocia karma" tez mam swoje zastrzeżenia. Przy mocniejszym stuknięciu o coś puszką łatwo o uszkodzenie i rozszczelnienie puszki. Wolę te otwierane otwieraczem do konserw...
OSTRY DYŻUR - wątek TYLKO dla potrzebujących pilnej pomocy !
w Wsparcie piwowarskie
Opublikowano
czyli kicha... Przepraszam, Belgijskie Sour Ale.