Żeby nie zaśmiecać forum postanowiłem napisać w tym temacie ;]
W niedzlę zacząłem fermentacje mojego American Amber na drożdżach typu Dunstar Nottingham. Wróciłem własnie ze studiów na święta i pierwsze co to "moje piwko, jak się ma moje piwko?!" jako, że należę do osób które potrafią wmówić sobie, że po ugryzieniu kleszcza za trzy dni umrę na boleriozę martwię się niezmiernie.
Chodzi o zapach ;] fermentuje w temp. 18 C i właśnie zawąchałem... Zapach był dziwny, moja kochana mamusia pielęgniarka określiła go jako fekalny mi samemu jest ciężko stwierdzić. Ni to zgniłe jaja, ocet też nie... Pachnie mi takim szambem xD i to w dodatku owocowym (chmiele Wilemate, Bravo i Cascade).
Czytałem, że piwo, może różnie pachnieć podczas burzliwej... I chciałem się dowiedzieć czy ktoś borykał się z Problemami tej materii ;]