Niestety Takie rzeczy lepiej planować wcześniej, a nie na spontanie robić
Chyba zaryzykuję przemyję drożdże oddzielę trupy od żywych dodam trochę cukru i zobaczę czy pracują
No to już pojechałeś... Nie cukru, jak przefiltrujesz brzeczkę odbierz trochę i schłodź, ale wątpię żeby drożdże zdążyły ci wystartować po myciu i tak długiej hibernacji. Jak już się zdecydowałeś tak zrobić i to spodziewaj się sporego laga. S-04 to drożdże które w stresie naprodukują Ci tyle aldehydu octowego, a o kanalizie z autolizy nie wspomnę jak źle je przemyjesz. Powiem, że i tak mało czasu sobie dałeś na odpowiednie przygotowanie drożdży, trzeba było się za to wczoraj zabrać Rób jak chcesz, każdy Ci odradza... Nie masz w Kaliszu innego piwowara co by drożdżaki Ci użyczył? To lepsze rozwiązanie by było jak już "musisz" warzyć. Mapa pokazuje dwóch: http://www.piwo.org/membermap/
A jak przemyję je dzisiaj dwa razy , podkarmię je miodem i jutro zacznę zacierać ?