Witam wszystkich.
W zeszły wtorek warzyłem piwo Angielska IPA z zestawu z śrutowanym słodem z Browamatora i boje się że coś popsułem. Podczas trzymania śruty w 16L wody w temperaturze 66-67 stopni przez godzinę jak było w instrukcji zasnąłem w fotelu i w efekcie śruta moczyła się nie godzinę lecz dwie z minutami i temperatura wahała się +/- 5C ale w końcu próba jodowa wyszła ok.
Piwo przefiltrowałem i odzyskałem 25L(chyba za dużo) brzeczki słodkiej którą zawróciłem do gara i po godzinnym gotowaniu z chmieleniem(jakieś 100g różnych amerykańskich chmieli, tych angielskich w zestawie nie ruszyłem) wyszło mi 14,5 Blg i 23L brzeczki. Schłodziłem do 20C chłodnicą, przelałem do fermentora napowietrzając brzeczkę i zadałem zrehydratyzowane(około pół godziny przez wlaniem do fermentora) drożdże safale-s04 zamknąłem szczelnie fermentor z rurką, była godzina 20:00.
I tutaj moje główne zmartwienie bo byłem dzisiaj(czwartek godzina 18:00) w spiżarni, temperatura fermentora pokazuje 21C, na dole fermentora jest jakiś 1-2cm drożdży a na górze minimalna pianka.
Poprzednie piwo które warzyłem już po jednym dniu postanowiło "wyjść" na spacer i piana buzowała z rurki i mocno bomblowała ale po zdjęciu pokrywy i dokładnym jej wymyciu wszystko było już ok, piwa udało mi się nie zakazić i wyszło genialnie z tą jednak różnicą że był to stout warzony z ekstraktów słodowych.
Czy to że w moim IPA tak szybko na dnie znalazło się tak dużo drożdży a piany nie ma to efekt tego że coś spierniczyłem? Pierwszy raz gotowałem piwo ze słodów stąd moja niepewność. Z góry dziękuję za pomoc i pozdrawiam.