Skocz do zawartości

Mroczny Nelu

Members
  • Postów

    40
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Mroczny Nelu

  1. #10 Belgian Strong Ale

     

    Warka jubileuszowa więc trzeba było się postarać. Początkowo planowałem dubbla, ale że zaskoczyła mnie wydajność - uzyskałem 22l 19BLG, więc to już podłapało się pod quadrupla. Niestety gdzieś zginęły mi notatki z ilością użytych surowców...

     

    Postawa - słody pale ale i wiedeński, do tego sporo słodów karmelowych, w tym ciemnych. Nie mogło być się oczywiście bez cukru kandyzowanego. Na goryczkę poszedł Mosaic - chciałem uzyskać fajną goryczkę.

     

    Fermentacja - użyłem drożdży fermentis saftbrew abbaye. Po raz kolejny zachciało mi się ryzykować - po pierwsze zadałem je do stosunkowo ciepłej brzeczki - 26 stopni, po drugie - dałem tylko jedną saszetkę, a tu już całkiem konkretny ekstrakt był. Wysoka temperatura brzeczki okazała się strzałem w 10 - drożdże błyskawicznie się namnożyły i zaczeły pracę jak temperatura brzeczki spadła do 20 stopni.  Pogoda również sprzyjała mi w fermentacji - na początku fermentor trafił na korytarz, gdzie spokojnie utrzymywała się temp  20 stopni - tak szybkiej fermentacji jeszcze nie miałem, 1 dzień i spokój. Potem przeniosłem fermentor do kuchni. Trafiłem akurat na falę upałów, więc drożdże na cichej fermentacji dostały coraz wyższą temp. Skończyło się na okolicach 26 stopni. Aerometr na końcu fermentacji wskazał 1,5BLG, więc drożdże całkiem nieźle sobie poradziły.

     

    Efekt: bardzo fajny. Wyszło wprawdzie ciut za słodko (chyba za wysoka temp zacierania), ale piwo już na świeżo piło się nieźle. Wprawdzie alkohol był mocny, ale czysty - żadnych fuzli czy rozpuszczalnika. Początkowo piwo było mocno bananowe, potem banan ustąpił miejsca rodzynkom, suszonym morelom i miłej podbudowie słodowej. Alkohol po pół roku już fajnie się ułożył. Owszem, jak na Belga brakuje fenoli ale piwo i tak całkiem udane.

     

    #11 Witbier

     

    Powrót witbiera - tym razem więcej kolendry i zmiana drożdży na poczciwe S-33.

     

    Słody:

    2kg Pilzneński

    0,6kg Pszeniczny

    1 kg płatków pszenicznych błyskawicznych

    0,2kg mąki pszennej

    0,1kg słodu zakwaszajacego

     

    Zacieranie poszło sprawne (koło 1,5h), zacieranie w 64 stopniach.

     

    Gotowanie:

    t-60 10g Iunga

    t-15 Chinook, 8g kolendry, 5g gorzkiej skórki, 15g słodkiej

    t-5 12g kolendry, 15g gorzkiej skórki, 5 g słodkiej

     

    12BLG, 19l.

     

    Fermentacja 1+2 w 18 stopniach. Refermentacja ze 120g cukru.

     

    Efekt: kolendra potężna, na granicy mydła, ale piwo w końcu było orzeźwiające, nie mdłe. No i brak banana :D

     

     

    #12 Single Hop Sorachi Ace Rice American Wheat

     

    Chciałem w końcu zrobić jakiegoś single hop. Plus chciałem w końcu american wheat uwarzyć. I coś z ryżem :D

     

    Słody:

    2kg Pszeniczny

    2kg Pilzneński

    100g zakwaszajacy

    500g płatków ryżowych

     

    Płatki oczywiście kleikowane, zacieranie w 64 stopniach.

     

    Gotowanie:

    t-60 15g Sorachi Ace

    t-20 20g Sorachi Ace

    t-0 20 g Sorachi Ace

     

    Wyszło 20l 13BLG

     

    Fermentacja US-05, tradycyjnie 1+2, bez chmielenia na zimno. Refermentacja z 120 g cukru.

     

    Efekt: chciałem, żeby piwo było maksymalnie pijalne, maksymalnie orzeźwiające i takie wyszło :D. Piwo praktycznie białe, w aromacie cytryna i świeży kokos (ale taki w stylu wody kokosowej, nie mleczka czy wiórków). Dość kwaśno wyszło - niektórzy krzywili się jakby pili wodę z ogórków kiszonych. W smaku miła goryczka, taka w stylu grapefruitowym, potem pojawia się kwaśność,  ryż (taki a'la kleik ryżowy) i cytryna z kokosem. Potężna czapa piany :D. Ogólnie piwo bardzo udane, trzeba będzie jak najszybciej powtórzyć. Może tym razem na Citrze?

     

     

     

     

     

     
  2. Soda oczyszczona dobrze doczyści butelki, gdyż zanim się rozpuści to robi za świetny materiał ścierny. Parę razy wytrząśnie się butelką i wszystko odejdzie. Ale ja i tak od mycia tego typu butelek wolę zaprząc poczciwy ryż :) Już nie jedna pleśn została zmasakrowana gorącym r-rem nadwęglanu sodu z ryżem.

  3. #6 Milk Stout

     

    Słowem wstępu - najbliższe 4 warki to było ciężkie przeżycie, gdyż robiłem je... na mące. :E Stwierdziłem, że zaoszczędzę trochę na słodzie i podejdę do kogoś znajomego i ześrutuje u kogoś na gniotowniku. No i jak się okazuje - nie róbcie tego. Ludzie na wsi najczęściej śrutują kukurydzę. Pierwsza osoba u której byłem zamieniła mi 5 kg pale ale w mąkę - a prosiłem "niech pan wrzuci trochę i zobaczymy jak to pójdzie" - wsypał wszystko :D Ostatecznie miałem fatalnie ześrutowane słody podstawowe i w miarę ok słody specjalne...

    Słody:

    3,8kg pale ale

    1kg pilzneński

    200g czekoladowy ciemny

    200g barwiący

    200g jasnego i 200g ciemnego karmelowego (chyba 30 i 600...)

    100g pszenicznego

     

    Zacieranie w 66stopniach

     

    Gotowanie 60 minut:

    t-60 20g Maryńki

    t-15 8g Lubelskiego i 12g Sybilli

    t-10 500g laktozy

     

    Wyszło blisko 25l ~15,5BLG

     

    Drożdże S-04, tydzień burzliwej i tydzień cichej. Fermentacja w jakiś 22--23 stopniach.

     

    Efekt: byłem średnio zadowolony. Brakowało mleczności  w smaku, słodycz tez była dość słaba. W aromacie czekolada mleczna, trochę paloności. Niestety smak był zdominowany przez dziwny, plastikowy posmak. Chyba drożdże złapały jakiegoś bakcyla. Niestety gęstwa poszła na kolejne piwo... Poza tym S-04 tragicznie refermentują! Owszem, dałem mało glukozy, koło 100g ale drożdże kompletnie nie chciały tego cukru ruszyć

     

     

    #7 Oatmeal stout

     

    Słody:

    4,4kg pale ale

    300g czekoladowego ciemnego

    300g barwiącego

    800g płatków owsianych uprzednio podpieczonych przez 20 minut w piekarniku rozgrzanym do 180 stopni)

    200g Caraaroma z Weyermana

    200g karmelowego 300

     

    Tutaj brak dokładniejszych zapisków - pamiętam, że wyszło koło 22l 15BLG. 20g Lungi na gorycz, 20g Willamette na aromat pod koniec gotowania. Zapamiętałem za to filtrację - płatki plus "mąka" skutecznie ją zamordowały i w efekcie bawiłem się ponad 3 godziny...

     

     

    Fermentacja jak poprzednio, ale cicha już w nieco niższej temp.

     

    Efekty: paloność niezła, kiepsko z czekoladą. Płatki wniosły fajny aromat, ale brakowało gładkości. Katastrofalna piana - tak słabej jeszcze nie miałem, a ogólnie nie mam jej zazwyczaj zbyt dobrej. No i znowu plastik w smaku. Ale piwo szybko znikło, bo piło się je przyjemnie.

     

    #8 Witbier

     

    Pierwsze powtórzone piwo, ale bier blanche schodzi u mnie jak woda :). Planowałem przede wszystkim uzyskać lepszy aromat kolendry i nie zrobić banana.

     

    Słody:

    2,2kg pilzneńskiego

    1kg płatków pszennych

    200g mąki pszennej 650

    150g płatków owsianych

    0,5kg słodu pszenicznego

     

    Kleikowanie pszenicy w 69 stopniach, zacieranie wszystkiego w 64 - poszło ładnie, 100 minut i gotowe. Filtracja też poszła jak z płatka.

     

    Gotowanie 60 minut;

    t-60 10g Iunga

    t-15 8g kolendry Prymat + 15g słodkiej skórki + 5g gorzkiej

    t-5 7g kolendry Prymat + 5g słodkiej skórki + 15g gorzkiej

     

    Znowu zaufałem drożdżom od Gozdawy, tym razem banan wyszedł prawie niewyczuwalny. Fermentacja w 19 stopniach tradycyjnie tydzień plus dwa, ale tym razem bez "zlewania" na cichą.

     

    Refermentacja przebiegła sprawnie, ale źle rozmieszałem cukier i w efekcie jedna butelka w piwnicy wystrzeliła.

     

    Efekty: banan minimalny, ale znowu coś za słodko wyszło, za mdło. Kolendry dalej brakowało, a zamiast miażdżenia zmieliłem ją w młynku. Tym nie mniej wyszedł lepiej niż pierwszy, zniknął tez bardzo szybko. Tym nie mniej już więcej nie planowałem brać drożdży od Gozdawy do wita...

     

    #9 AIPA

     

    W końcu czas nadszedł na flagowy produkt piwnej rewolucji. Zamierzałem zrobić swoją wersję Ataku Chmielu - czyli miało być czerwono a goryczkę miał kontrować karmel.

     

    Słody:

     

    5kg pale ale

    200g karmelowy czerwony

    300g Caraaroma od Weyermana

    200g Maltenoidynowy

    200g Pszeniczny

    200g Karmel 150

    150g Karmel 300

     

    Zacieranie "tak w środku" 66-68 stopni. Trwało zaskakująco długo bo blisko 2 godziny.

     

    Gotowanie 60 minut

    t-60 32g Galaxy

    t-20 15g Mosic i 15g Amarilla

    t-0 15g: Mosaic, Chinook, Galaxy

     

    Wyszło 20l 15BLG.

     

    Fermentacja  US-05 w 20 stopniach. 1+2. Chmielenie na zimno robiłem w etapach:

    1 etap, po zlaniu na cichą

    15g Mosaic i Amarilla

    20g: Chinook, Centennial, Cascade

     

    2etap, 5 dni przed rozlewem

    20g Cascade

    15g Amarilla

     

    Refermentacja przebiegła gładko.

     

    Efekt: Wow, byłem bardzo zadowolony z piwa. Po pierwsze gorczka - Galaxy zrobiło mega robotę. Potężny grapefruit, albeldo, przechodzące w burzę tropikalnych owoców - pierwsze skrzypce grała marakuja z mango. słody karmelowe o dziwno nie zdominowały piwa, pałętały się gdzieś w tle robiąc pełnię i nie pozwalając goryczce zmasakrować języka. Do tego perfekcyjna piana - lepsza miałem tylko w pilsie.

  4. Czas nadrobić zaległości, niestety oryginalny plik z zapisami mi się zgubił więc brakuje trochę informacji...

     

    Info nr 1 - większość słodów od Strzegomia, chyba, że napisałem inaczej.

     

     

    #1 Belgian Pale Ale

     

    zestaw produktów z piwniczki.org

    · Słód Pale Ale 2,8kg

    · Słód Monachijski typ I 1,2kg

    · Słód bursztynowy 0,4kg

    · Słód karmelowy 30 0,3kg

    · Chmiel goryczkowy Marynka 30g - 60 min

    · Chmiel aromatyczny East Kent Golding 30g - 15g 30min i 15g 15min

    · Drożdże Safbref S-33

     

    Zacieranie 60 minut - "na słodko"

    Wyszło 21 litrów brzeczki BLG 12,5

    Fermentacja burzliwa tydzień, cicha 20 dni. Droższe słabo odfermentowały – do 5BLG. Fermentacja w około 19 stopniach.

    Przelane do butelek  z dodatkiem 90g cukru.

    Refermentacja + leżakowanie 2 tygodnie.

     

    Ogólnie było to pierwsze piwo (matko jedyna, filtracja to była katastrofa, w ogóle nie ogarniałem wysładzania :D), więc za szybko zacząłem je pić. Miało mocno nieułożoną goryczkę i całkowity brak "belgijskości". Jakimś cudem zachomikowała się gdzieś butelka i po roku lżakwoania piwo znacznie się poprawiło. Goryczka lekko szlachetniejsza się stała, doszły owocowe estry.

     

     

    #2 Coffee oatmeal stout

     

    Przede wszystkim miał to to być zwykły owsiany stout ale w przypływie geniuszu nie zamówiłem jęczmienia palonego i początkowo za barwę odpowiadało tylko 200g słodu czekoladowego :E Stąd pomysł by dowalić kawy, żeby koloru piwo nabrało.

     

    Słody:
    4 kg pilzneński
    0,5 kg pszeniczny
    0,45 kg karamelowy Strzegom 30
    0,25 kg czekoladowy

    0,5kg płatków owsianych górskich
     

    Zacieranie długie, blisko 100 minut, ale nie kleikowałem owsa. Znowu zacieranie na słodko.

     

    Gotowanie i chmielenie:

     

    100 minut gotowania

    t 60 35g Maryńki

    t 10 30g Wilamette

    t-5 100g Tchibo Espresso + 25g Dallmayr Prodomo (Tchibo mielone w młynku żarnowym, na grubo)

     

    Wyszły 22l 13,5BLG.

     

    Fermenctacja US-05, burzliwa tydzień, cicha tydzień z dodatkiem ekstraktu ciemnego (125g) i 20g Willamette na aromat. - co ciekawe w piwie pojawiła się wyraźna błonka a'la rozlana benzyna, ale zakażenia nie wyczułem Fermentacja w 18 stopniach. Końcowe BLG=2.Refermentacja z 85 g cukru

     

    Piwo było bardzo fajne, brak jęczmienia palonego spowodował brak "wungla w smaku", cała paloność pochodziła od kawy. Nasycenie niskie, pojawiał się nawet efekt kaskadowy przy nalewaniu. W smaku wybijała się kawa, podobnie w aromacie - kawa bardziej w kierunku mocnego włoskiego espresso na mieszance z dużym udziałem robusty.

     

    #3 Witbier

     

    Nie ma to jak robić tak trudne piwo przy tak małym doświadczeniu :E

     

    Słody:

    2,5kg pilzneński

    0,5 kg pszenicznego

    1kg pszenica niesłodowana

    0,2kg mąka pszenna

    0,35kg płatki owsiane

     

    Pszenica i owies kleikowane 30 minut w 76 stopniach, zacieranie szło opornie, dopiero po 2 godzinach próba jodowa była zdecydowanie negatywna. Zacierałem na wytrawnie.

     

    Gotowanie 60 minut

     

    t-60 10g Maryńki

    t-15 10g zmiażdżonej kolendry, 15g słodkiej i 15 g gorzkiej skórki

    t-5  jak wyżej plus 10g Citry

     

    Fermentacja  1+2, drożdże  Classic Belgian Witbier od Gozdawy. Z 12,5BLG (20l) zeszły na jakieś 2BLG. Temperatura 20-21 stopni

     

     

    Piwo było zbyt bananowe, dodatkowo kwaśność od pszenicy sprawiła, że lekko trąciło weizenem. Kolendry w ogóle nie dało się wyczuć (pomarańcza za to była obecna i to całkiem wyraźnie) ale piwo i tak wybitnie smakowało mojej siostrze :P niestety drożdże zostawiły zbyt dużo słodyczy resztkowej, przez co piwo było trochę mdłe. Dałem też za mało cukru na refermentację, bo piwo było za słabo nagazowane

     

    #4 Bohemian Pils

     

    O ile witbier to ryzyko, to co można powiedzieć o pilsie? Ale zrobiło się zimno, w piwnicy zachęcające 10 stopni, które chciałem termostatować za pomocą wanny z wodą, więc do dzieła!

     

    Słody:

    4,8kg pilzneńskiego

    0,2 kg karmelowego 150 (chciałem barwę podbić...)

     

    Zacieranie 80 minut, tak przy 66 stopniach.

    Gotowanie - pilzneński, więc pogotowałem 100 minut.

     

    t-60 20g Saaz

    t-30 10g Saaz + 10g Lubelski

    t-10 20g Saaz + 10g Lubelski

     

    Potem na zimno poszło jeszcze 30g Lubelskiego. Wyszło ogólnie jakieś 23l 12BLG

     

    Fermentacja - po raz pierwszy prosiłem się o kłopoty. Rozsypałem WB37/40 po powierzchni piwa :E. O dziwo fermentacja ładnie ruszyła a piwo bardzo czysto odfermentowało (cały czas 9-10 stopni). Fermentacja 2+3. Potem robiłem "lagerowanie" w butelkach koło miesiąca. Parę butelek przypadkowo zamarzło :D. O dziwo piwo z zamarzniętych butelek było potem... krystalicznie klarowne, jakbym mikrofiltrację zrobił :O

     

    Co do smaku - kompletnie mi goryczka nie wyszła. Łodygowa, nieprzyjemna - chyba przesadziłem z chmieleniem... Dalej pojawiała się miła słodowość z tradycyjną pilzneńską kukurydzą i mocne chmielowe akcenty. Niestety za dużo Lubelskiego tu wyszło, za mało Saaza. I znowu ciekoawostka - zamrożone butelki miały znacznie łagodniejszą goryczkę i pojawiał się w aromacie i w smaku bardzo silny biszkopt :E Ale i tak byłem zdziwiony i dumny zarazem - 4 warka, pierwsza dolna fermentacja, praktycznie czysty zasyp pilzneński - brak DMS, brak estrów, czyste odfermentowanie. Brak infekcji.

     

    #5  Porter Bałtycki

     

    Drożdże rozhulane po pilsie, to jedziemy...

     

    Słody:

    5kg pilzneńskiego

    1kg monachijski typ I

    1kg wiedeński

    200g płatków owsianych

    300g karmelowy jasny 30 EBC i ciemny 300EBC

    300g czekoladowy jasny

    300g maltenoidynowy

    200 barwiący

     

    Zacieranie coś koło 2 godzin, matko, ciężko się to mieszało... Zacieranie typowo na słodko.

     

    Gotowanie - 60 minut

    t-60 20g Maryńki

     

    21BLG, 19l

     

    No i teraz drożdże - znowu prosiłem się o kłopoty. Zebrałem za mało gęstwy (150ml?), do tego gdy chciałem ją pobudzić do życia (bo leżała gdzieś tydzień w lodówce) to... uciekła ze słoika. No ale cóż, jedziemy...

     

    Fermentacja burzliwa - 20 dni, cicha trwała jakieś 6 tygodni i odbyła się z dodatkiem 20g średnio opiekanych płatków dębowych. Temperatura w piwnicy lekko podskoczyła do 11 stopni. Końcowe BLG koło 6.

     

    Refermentacja - nie pamiętam już ile cukru poszło ale coś koło 110g.

     

    I jak to wyszło?

    Przede wszystkim nauczyłem się, żeby w końcu cholera dać moim piwom trochę czasu! Na początku w piwie pojawił się... banan! Byłem zdumiony, ale wcześniej piłem porter od ciechana gdzie też na kilometr waliło bananem. Początkowo myślałem, że pewnie rozpuszczalnik się zrobił, a ja po prostu wyczuwam banana (tak mam, octan etylu w małych stężeniach pachnie mi mocno przejrzałym bananem). Dałem piwu 5 miesięcy i .. wysłałem na konkurs. Głupich nie sieją, ale ja jestem wybitną jednostką więc jak łatwo się domyślić piwo odpadło z powodu gryzącego alkoholu.

    Po roku piwo jest zupełnie inne, alkohol się ułożył, pojawiły się śliwki i rodzynki z lekką wiśnią. Piwo jest aksamitne, gładkie, ciutkę za słodkie IMHO. No i brakuje mocniejszej paloności  i czekolady.

     

    Ciąg dalszy nastąpi, jeszcze 8 piw do opisania :P

  5. Jak o RISie mowa to się podepnę. Nie wiem jeszcze w jaki ekstrakt uderzę, ale 22 to minimum, mam nadzieję ogarnąć okolice 25. I tu pytanie - czy wystarczy jedna saszetka S-04, rozhulana oczywiście wcześniejszym stoutem 13BLG, czy może rozhulane S-04 plus saszetka świeżych S04, czy może od razu do stouta 2 saszetki wsypać i na taką gęstwę zlać RISa?

  6. Wczoraj przelałem quadruppla na cichą - żadnego siarkowodoru nie stwierdziłem, drożdże praktycznie w 2 dni uwinęły się z cukrami (z 19,5 na 2,5BLG). Na razie aromat bardzo owocowy, potężny banan i brzoskwinia, brak fuzli (fermentacja w 21-22 stopni), w smaku leciutkie fenole. Na cichej dostaną troszkę wyższą temperaturę.

  7. Pils 12BLG - zrobiłem to czego się nie powinno robić, czyli rozsypałem drożdże na powierzchni brzeczki - wystartowały po ok 24h, fermentacja w 10 stopniach Celsjusz (piwnica, dodatkowo wiadro stało w wodzie, więc temperatura byłą stała, termometr w wiadrze). Ostatecznie zeszły do jakiś 2BLG, piwo bardzo czysto odfermentowane. Potem na gęstwie porter bałtycki 21BLG - w trakcie mini namnażania drożdże uciekły ze słoika, ale piwo i tak wyszło bardzo fajne, leciutko bananowe (jak Ciechan :E) i zeszły do 6,5BLG.

  8. Pytam z czystej ciekawości: Czy istnieją jakieś domowe metody oczyszczania/sterylizacji powietrza na potrzeby domowego warzenia piwa? Wiadomo - lato, więcej tego w powietrzu (chociaż moim skromnym zdaniem w sporej części polskich domów w okresie zimowym, w których nie ma zwyczaju wietrzenia pomieszczeń, poziom zarodników pleśni jest dużo większy niż w lecie) i przydałby się jakiś sposób na poprawę czystości powietrza. Jakoś nie przemawiają do mnie domowe oczyszczacze powietrza - te powodują jego przepływ i jakiś kurz zostaje wzniecony. Kiedyś czytałem, że chyba w piekarnictwie stosuje się jakiś związek miedzi poprzez jego rozpylanie. Przychodzi mi jeszcze do głowy lampa UV - taka jak w przychodniach ale nie wiem czy można to ot tak kupić za w miarę nieduże pieniądze. Pytam czysto teoretycznie - nie mam konkretengo problemu. To raczej ciekawość.

     

    Żadna metoda nie jest bez wpływu na zdrowie, ale jak już to szukaj lamp UV. Przy czym musisz pamiętać, że jak tylko jakiś cień się pojawi, to tam niczego ci UV nie wybije :P

    Miedź bym odpuścił - związki miedzi to nic dobrego. Ale i tak nie wiem czy to faktycznie ma jakiś sens - pytałem się tutaj kiedyś czy zlewanie, przelewanie piwa w gabinecie zabiegowym wysterylizowanym lampą UV ma sens - koledzy forumowicze stwierdzili, że nie. Warzę wszystko w domu, w kuchni  na razie 9 warek bez infekcji. Jedyne co mogę poradzić to co jakiś czas odkażenie sprzętu innym środkiem chemicznym. Ja raz dają OXI, raz pirosiarczan z kwaskiem cytrynowym (tylko tu uwaga, nie dawać za dużo piro bo można się przytruć).

     

    Jako tako uwarzyłem w zeszłym tygodniu quadruppla i jedyną modyfikacją mojego postępowania względem jesieni/zimy jest zlewanie na cichą i butelkowanie w pokoju a nie w kuchni :P

  9. 2 razy Wita robiłem na drożdżach od Gozdawy - raz narobiły banana - ok moja wina, bo je pod koniec burzliwej przeniosłem do domu (bałem się że mają za zimno na korytarzu). Za drugim razem temp fermentacji koło 19 stopni i w miarę ok wyszło. A cydr na ichniejszych drożdżach faktycznie super wychodzi.

  10. Mam pirosiarczan, dostałem go wraz z fermentatorem. Następnym razem będzie użyty. Nie daje mi spokoju jeszcze kolor a raczej mętność brzeczki. Nie jest zbyt klarowna...

     

    A co proponujecie w kwestii kolejnej warki? Nie znam dużo stylów ponieważ dostęp do piw niekoncernowych w mojej okolicy jest kiepski. Skłaniał bym się ku Belgian Pale Ale - bardzo mi smakował. Chciałbym uwarzyć piwo górnej fermentacji więc pasuje. Będzie to moja pierwsza warka z zacieraniem. Nie wiem jak poradzę sobie z utrzymywaniem temperatury, ponieważ będę zacierał na płycie gazowej. Próbowałem też American Pale Ale lecz dla mnie zbyt gorzkawy. Aczkolwiek po za tym - smaczny:)

     

    Polecam używać pirosiarczan po uprzednim lekkim zakwaszeniu wody (np kwaskiem cytrynowym). Tworzy się więcej dwutlenku siarki, dezynfekcja jest skuteczniejsza.. Tylko trzeba uważać podczas wylewania mikstury z fermentatora - dzisiaj lekko się przytrułem SO2. Radzę otwierać fermentator na zewnątrz.

  11. Witam. Dzisiaj na uczelni w ramach przedmiotu "Biotechnologia w przemyśle chemicznym" warzyliśmy piwo. Byłem ciekaw co nam przygotują - wymyślili warzenie Irish Red Ale i Marcowego. O ile zacieranie zrobione klasowo - przerwy, czas, temperatura OK to dalej katastrofa. Za dużo słodów (to marcowe będzie miało z 10% alko ale nie wiem ile na pewno bo... nie mierzyliśmy cukrów gdyż aerometr padł :D), filtrowanie przez gazę (brak czasu na normalne) i za dużo chmielu (20 l marcowego i 120g chmielu :D). Na koniec wlanie brzeczki do nieodkażonego(!) fermentora z chmielinami i wytrąconymi białkami. No i chodzi mi o to, że do fermentacji poszły drożdże Wyeast Urquell i Irish Ale (nie wiem czemu suchych nie kupili) - chciałem odzyskać gęstwę drożdżową ale jest jakiś sposób by to zrobić (zakładając, że piwo się nie zakazi)? Myślałem żeby zebrać gęstwę, potem przepłukać wodą i przefiltrować przez sterylną gazę.

  12. Po pierwsze, to pewnie chodzi Ci o W-34/70. Po drugie sypanie jednej paczki suchych drożdży, przy dolnej fermentacji bezpośrednio do fermentora to raczej ignorancja i głupota niż zamiłowanie do ryzyka ;) Ruszyły w ogóle? Ja do startu trzymałbym w 12°C i tak zostawił do końca. Dopiero na zdrowej gęstwie można poszaleć z dolnym zakresem temperatur i wtedy warto to robić.

    Niestety kompletnie zabrakło czasu na rehydratację -wiem, że sypanie drożdży po piwie to zły pomysł, ale czasami człowiek chce a wszystko mu na przeciw wychodzi.:E Więc proszę mi tu ignorancji nie wytykać. Głupotę a i owszem :E

    Ruszyć chyba ruszyły - wieko uniosło się, zapach (czy też szczypanie w nosie) od CO2 jest, pacjent powinien żyć.

  13. Skoro NaOH to środek bardziej myjący niż dezynfekujący to dlaczego jest tak bardzo zalecany przez Ciebie Undeath do używanie po infekcji w piwie?

    Jako tako sam fakt, że browary używają gorącego roztworu NaOH do dezynfekcji butelek mówi wystarczająco dużo :P. Ogólnie bakterie (nie licząc ekstremofilów ale te za infekcje nie odpowiadają) nie lubią bardzo niskiego jak i bardzo wysokiego pH - a już 40g NaOH w litrze wody daje nam stężenie 1mol/dm^3 daje nam pH 14. A na całe szczęście NaOH nawet mocno stężony nie reaguje z tworzywami sztucznymi.

     

    Co do kontaktu ze skórą - jako student chemii kilka razy oblewałem się 1M NaOH (raz nawet mocniejszym) - ot trzeba bardzo szybko zmyć to z ręki zimną wodą. Ale okulary ochronne to mus! Oczy są bardzo wrażliwe na NaOH, nie warto ryzykować. Najtańsze okulary to ledwie 9zł a takie spokojnie wystarczą do ochrony naszych jakże cennych patrzałek.

    Do tego nie zapominajmy o tym, że rozpuszczanie NaOH to reakcja egzotermiczna - gorące NaOH już w niskich stężeniach bardzo mocno może nas poparzyć! Dlatego rękawiczki, okulary ochronne i pełny ubiór (stare długie spodnie i stara znoszona bluza) to rozsądne minimum. Nie ma co ryzykować.

     

     

    A co do infekcji - jak zlewałem coffee stouta to zauważyłem na powierzchni lekką błonkę a'la "rozlana benzyna". Piwo ma już blisko 2 miesiące i nic mu się nie dzieje (w smaku jak i w zapachu super)więc o ile infekcja nie próbuje ogłosić niepodległości to nie ma co panikować.

  14. Bry. 4 warka w piwnicy - tak, wiem pils tak wcześniej to lekka głupota, ale co tam, lubię ryzyko :D

     

    Po całonocnym chłodzeniu (balkon) przed wyjazdem na zajęcia rozsypałem drożdże po powierzchni - nie miałem czasu na rehydratację i zniosłem do piwcnicy. Po powrocie do domu obaczyłem, że temperatura wynosi 13,5 stopnia - zbiłem jąwięc do 9,5, ale pytanie czy nei za mocno - drożdze Fermentis W47/70 niby mająoptymalną temperaturę fermentacji 12 stopni, ale we wszystkich przepisach na wiki zalecają temperaturę fermentacji w okolicach 8-10 stopni.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.