Witam!
Ostatnio zostawiłem: 2 x Mleczarz z Komornik
Wziąłem: ALESTORM z Libertarian Homebrewery i Pilznera z taką ciekawą naklejką
No i jest pierwsza recenzja piwa, które wziąłem z piwnej stopy (mam jeszcze na składzie poprzedniego portera, a pozostałe 2 pił kolega)
Na warsztacie: ALESTORM z Libertarian Homebrewery
Data warzenia: 15.10.2014
Słody: monachijski, wiedeński, pszeniczny, karmelowy ciemny, karmelowy jasny, barwiący
Chmiele: Marynka, Lubelski
Drożdże: Safalge S-23
Okoliczności: pite u wujka z wujkiem, w szkle totalnie nieakceptowalnym do degustacji; mocno chciało się pić, więc dość szybko jak na portera wypite
Wygląd zewnętrzny: etykieta zastępcza:) Ale informacje są zawarte.
Zapach po otwarciu: delikatny, stonowany, nie powalił mnie, ale był z kategorii przyjemnych, trochę kawowy, palony, może nuty czekoladowe, ale nie słodkie
Piana: obfita po nalaniu, ale szybko się redukująca, średnio i grubo pęcherzykowa
Kolor: ciemny, nieprzejrzysty, raczej opalizujące niż klarowne
Smak: zdecydowanie wytawny, nie słodki, ja wyczuwałem paloność, popiołowość, myślę że akcenty whisky, w smaku przypominało mi wyraźnie jakiś smak znany z "nie-piwa", ale nie mogłem go nazwać. Miałem tylko pół butelki do spożycia i chciało się mocno pić, więc czas degustacji nie był wystarczająco długi. Po tym porterze piłem Portera z Witnicy i ten był zdecydowanie bardziej słodki, wyklejający i czekoladowy. Chmielów w ALESTORMIE raczej nie wyczułem, może trochę dopełniły tego wytrawnego charakteru?
Ciekawa propozycja dla portera, aczkolwiek chyba jest za świeży, brakowało mi trochę takiej wyklejającej pełni.