Witam gorąco forumowiczów!
Chcę rozpocząć przygodę z piwowarstwem od startera z BA i brew-kita, jednak mam mały problem. W kuchni jest płyta indukcyjna, która tania nie była, o którą trochę się boję, pomimo, że ma ceramikę Shotta. Dodatkowo garnek na taką płytę jest drogi jest drogi.
Mam piwnicę, a w niej kuchnie gazową typu hm... starego ale solidnego (polska produkcja). Wszystko ok, tylko, że przyłącze GZ znajduje się w kotłowni na ekogroszek wyposażonej w kocioł z podajnikiem, która jest jednocześnie miejscem przechowywania dla ok. 500kg opału. Kocioł w lecie pracuje sporadycznie, jedynie wtedy kiedy nie ma wody z kolektorów słonecznych.
Problem jest następujący: boję się o higienę warząc w takim miejscu. Kotłownia co prawda posiada zlew, porządną wentylację, ale nie sądze, że jakość powietrza jest idealna i nie ma w nim różnych niepożądanych składników (mimo, że w kotłowni jest względnie czysto). Obstawiam jednak, że kiedy nie używam kotła przez dłuższy czas to jestem w stanie tam uważyć piwo. Gorzej może być w zimie.
Jak uważacie, czy higiena jest tak bardzo istotna podczas procesu zacierania i warzenia, skoro piwo gotuje się? Oczywiście fermentacja będzie przeprowadzana w innym pomieszczeniu. Planuję tuż po zakończeniu warzenia przenieść gar do kuchni i tam przelać brzeczkę do fermentora, ale już niestety po studzeniu (nie będę ryzykował przenoszenia wrzątku). Czy taka wielofunkcyjna kotłownia się nadaje na piwowarstwo?