Skocz do zawartości

PiotrekB

Members
  • Postów

    25
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez PiotrekB

  1. Jak masz paski to zrób sobie próbę:

    - 5 g kwasku + 45 g wody da Ci coś na kształt 10% roztworu,

    - do 1 litr wody stopniowo stopniowo dodawaj sobie w/w roztwór, np po 1 ml i sprawdzaj smak oraz pH, łatwo sobie policzysz ile tego trzeba dodać i czy jest sens.

    Nie stosowałem cytrynowego, ale obawiam się ze jest za słaby w stosunku do wnoszonego smaku. Najczęściej czytałem o stosowaniu mlekowego i fosforowego.

  2. Godzinę temu, Citizen Kane napisał:

    Zwykła folia aluminiowa założona pod kratkę i skierowana do góry na wysokość około 10 centymetrów, osłaniająca blat i pokrywę kuchenki załatwia sprawę.  Sprawdzone na przestrzeni ostatnich lat.

    A nawet pod palniki - wtedy w dodatku nie trzeba szorować kuchenki, jeśli coś tam skapnie, a co ważniejsze, dziewczyna / żona głowy nie suszy :)

  3. A ja się podepnę z pytaniem o koszta utrzymania takiej witrynki, jak to u was - tych którzy takiej używacie wygląda? Trafiłem na dane producentów, mówiące o 1,5 - 2 kWh / dobę, ale nie wiadomo dla jakich warunków (temp. ilości otwarć itp). W sklepie taka witryna jest otwierana dziesiątki / setki razy na dobę... A w domu ile toto prądu wcina?

  4. Też mi jakoś umknęło ze huhur ma 15 l garnek, a po gotowaniu rozcieńcza. Nie wiem czemu założyłem że masz "pełnowymiarowy" garnek :)

    W tej sytuacji rzeczywiście musisz osiągnąć wyższe Blg i chyba najprościej będzie zwiększyć masę słodów i wysładzać do prawie pełnego garnka, jak redlum pisze.

    Tak czy inaczej wysłodziłeś za słabo :)

  5. 11 minut temu, huhur napisał:

    Co do wysładzania to, przelałem całość gara do fermentora z filtrem z oplotu. Po ok. 30 minutach odkręciłem kranik....lało się i lało i wyszło z tego ponad 7 litrów. Reszta do tych rzekomych 10 litrów poszło z zalania wodą młóta i ponownego odkręcenia kranika. W sumie to pierwszy raz tak robiłem bo wcześniej się męczyłem z sitem i pończochą do odcedzenia ale to już inna historia. Bardzo możliwe, że gdzieś zrobiłem 'duży' błąd...aczkolwiek wcześniej warzyłem w mniejszym garze, dolewałem wody i jakoś mi wychodziło to co niby podawał BeerSmith.

    Jak dla mnie to popełniłeś błąd przy wysładzaniu - wlałeś na drugi spust za mało wody (z tego co napisałeś wynika, że po zalaniu młóta wodą spuściłeś tylko 3l), albo nie zamieszałeś itp. (zakładam ze słód się zatarł). Wygląda to jakbyś chciał wysładzać metodą "na raty" - wiki.

    Następnym razem jeśli będziesz chciał zastosować tę metodę, to po spuszczeniu pierwszy raz brzeczki, wlej do młóta jakieś 10 - 15l ciepłej wody, zamieszaj całość, poczekaj niech się ułoży, spuść do oporu. Sprawdź jakie Blg ma to co spływa (chodzi o to aby nie wysładzać za bardzo, żeby to co zlatuje nie miało za niskiego Blg) Jeśli trzeba to powtórz.

  6. 3 godziny temu, LUBIE_GRAC_W_GRY_WIDEO napisał:

    z ciekawości - rozumiem że gotujesz wodę do zacierania i wysładzania? ile czasu czekasz jak już się woda zagotuje? gdzieś czytałem że 15 minut wystarczy. czy zmniejszona twardość jest faktycznie wyczuwalna?

     

    Tak, przegotowuję wodę na zacieranie i wysładzanie. Garnek mam >30L więc mniej więcej tyle wody otrzymuję. Używam zimnej kranówki, cały gar do wrzenia doprowadzam w około godzinę, gotuję około 15 minut potem odstawiam na dwie godziny. Nie mierzyłem, ale osadów po gotowaniu jest dużo, może nawet łyżka stołowa :)

    Różnicę czuć nawet w smaku samej wody, przegotowana / surowa.

    Nie mam pewności czy ma to bezpośredni związek, ale ostatnie warki na zmiękczonej wodzie, mają piękny przełom, osadów jakieś 5 litrów zostaje (przy małym chmieleniu - 50g).

  7. Polecam przegotować wodę dzień wcześniej na wieczór. U mnie trwa to jakieś niecałe 3 godziny, ale praktycznie "robi się samo", nalać, włączyć gaz i zagotować, zaczekać i zdekantować.

     

    Z kwasami trzeba uważać gdy ma się bardzo twardą wodę (ponad 370 jako CaCO3), raz przy American Wheat tak się zagalopowałem w pogoni na pH, że poszło do zacierania i wysładzania łącznie 24 ml kwasu mlekowego 80%, w efekcie był on bardzo wyczuwalny w piwie. Na szczęście w AM tak strasznie to nie przeszkadzało, piwo piło się przyjemnie dopóki było ono zimne, później ta kwaskowatość przeszkadzała.

    Teraz po przegotowaniu, do wody na wysładzanie, daję 3-4 ml na jakieś 20-25 l i jest ok. Do zacierania nic nie dodaje, słód sam sobie ładnie ustala pH.

    Przy przegotowanej wodzie kwas (a przynajmniej mlekowy) jest już wyczuwalny w mniejszych stężeniach. Najlepiej sobie zrobić mała próbę, przegotować ze dwa litry i stopniowo zakwaszać, sprawdzając przy jakiej ilości kwasu czuć zmiany w smaku.

     

    Co do filtrów (zapewne masz tu na myśli Odwrócona Osmozę (RO), to raz sprzęt kosztuje, a dwa sprawność tego procesu nie jest jakaś rewelacyjna, odpadu jest jakieś 2-3 razy (nie moje dane) tyle co uzyskanej wody RO. Po tym musisz zrobić cały profil wody na nowo (potrzebne składniki). Fakt, możesz z tą wodą robić co chcesz, jest to niewątpliwy plus tej metody.

  8. 1 godzinę temu, koval_blazej napisał:

    Zastanawia mnie pomiar refraktometru w mocno natlenionej brzeczce - jak w przypadku próbki FFT. Już drugi raz zdarza mi się, że odczyt refraktometru FFT jest wyższy niż głównej warki. Standardem bywa chyba sytuacja przeciwna. Różnica nie jest wielka. 6.8 dla FFT a 6.6 w fermentorze. Gęstość początkowa 12.4blg (12.8brix) czyli po przeliczeniu 2.38 i 3.22blg.

    Przyszło mi do głowy, że skoro FFT jest mocno natlenione, to drożdże dłużej przerabiają cukry z użyciem tlenu, więc w takiej próbce będzie mniej alkoholu, który wytwarzany jest przy metabolizmie beztlenowym. Wiadomo że alkohol zawyża odczyt refraktometru.

    Niestety moja próbka jest za mała żeby ją zmierzyć balingomierzem. Może ktoś porównywał pomiary refraktometru i spławika dla mocno natlenionych FFT? Myślicie że większa ilość tlenu faktycznie może zmienić zawartość alkoholu na tyle, żeby miało to wpływ na pomiary? Czy raczej przyczyna jest zupełnie gdzie indziej?

    Mam podobna sytuacje obecnie, FFT ma więcej Blg niż właściwa brzeczka, wg mnie winy należy szukać w różnych warunkach fermentacji, różnym reżimie sanitarnym (FFT raczej niższy).

    U mnie zauważyłem to na FM21, FFT w wysokiej temp pokojowej (>24), co ciekawe FFT na tych drożdżach jest klarowne, a główna mętna.

    Nasuwa się wniosek ze FFT niekoniecznie musi zachowywać się tak samo jak piwo w fermentorze, co stawia pod znakiem zapytania zasadność robienia FFT.

  9. Ja co prawda nie STC-1000 ale własny wynalazek. Wywaliłem obudowę i termostat z wnętrza lodówki aby zyskać trochę więcej miejsca. Działa mi to bez problemu.
    Jeśli twoje docelowe temperatury są >15 °C, to oryginalny termostat lodówki i tak będzie praktycznie non-stop załączony.
    W STC-1000 zwróć uwagę na "opóźnienie sprężarki" -  jeśli ten parametr będzie za niski to może się zdarzyć że, sprężarka się nie uruchomi chwilę po poprzednim cyklu pracy pomimo podania napięcia (ciśnienia w układnie muszą się wyrównać aby silnik sprężarki zaczął pracować). U mnie wyszło ~3 min, ale zaprogramowałem sobie z zapasem 5 min.

  10. Wydaje mi się że twoje piwo mocno odfermentowało - ma sporo alkoholu i stosunkowo mało cukrów, do tego alkohol ma mniejszą gęstość od wody i w efekcie spławik będzie wskazywał bardzo niskie, może nawet ujemne blg. Podejrzewam że twoje spławiki nie mają skali ujemnej?

     

    Na forum wątek o tych drożdżach (BE-134) dopiero w zalążku, to dość nowy produkt, natomiast w notce producenta (klik) odfermentowanie podano na poziomie 90%.

    Więcej niż WB-06, a te za dość żarłoczne uchodzą :)

  11. Jak na moje oko to program jest ustawiony ok, nie mam pewności co do ekstraktywności słodów, np. ja ustawiłem sobie pale ale / pilzneński na 82%, to co podaje producent to wartość minimalna.

     

    Co ciekawe na moich słodach wyszło mi 15,1 Blg (dla twojego zasypu, ustawiłem też takie same ekstraktywności, masy itd.), nie dawało mi to spokoju więc, pokombinowałem trochę w programie i prawdopodobnie różnice wynikają z innych ustawień wilgotności dla słodów - ja mam ustawione na 0 (sam swoje słody dodawałem), ale gdy zwiększę wilgotność dla słodu, to mi zimniejsza blg. Prawdopodobnie jest to uwzględniane przy liczeniu masy zasypu.

    Szczerze mówiąc, nie wiem jak jest "prawidłowa" wilgotność, nie mam możliwości jej zmierzenia w domu, a w programie ma ona wpływ na blg...

    Złoży się kilka takich drobnych różnic do kupy i wyniki się zmieniają.

     

    Sprawdziłbym jeszcze spławik (bo zakładam ze spławikiem mierzyłeś blg) czy nie przekłamuje.

     

    Te 10,5 litra to w jakiej temperaturze było? Bo jak na gorąco, to po schłodnieniu miałbyś jednak nieco mniej - woda w 100°C zwiększa swoja objętość o około 4% w stosunku do 20°C, więc docelowo będziesz miał np 10,1 l a nie 10,5 l po schłodzeniu. Gdy wprowadzisz te skorygowaną wartość do programu to znów ci podbije blg.

     

    Proponowałbym pousuwać składniki obecne domyślnie w programie, pododawać swoje, z własnymi parametrami, zawsze to mniejszy bajzel w bazie danych.

     

    Koniec końców, program to i tak tylko jakiś punkt wyjściowy, w rzeczywistości jest za dużo czynników wpływających na wydajność, śrutowanie, wysładzanie itd., więc bym się tym nie przejmował, bo przy każdym kroku i tak mamy jakąś niedokładność, błąd pomiaru, niedokładność masy itd, a program jak to program liczy co mu się każe. Moim zdanie po prostu złożyło się kilka takich czynników u ciebie i stąd różnice.

  12. Jaki masz ten dokupiony termostat? Cyfrowy czy taki jak z lodówki?

     

    Jeśli nie będziesz przerabiał termostatu w lodówce, to możesz go użyć  jako swojego rodzaju zabezpieczenia.

    Podłączasz całość: gniazdko 230 > twój sterownik > lodówka [kabel > termostat w lodówce > sprężarka]

    widać więc, że aby lodówka zaczęła chłodzić, oba termostaty muszą być aktywne. Dokładną temperaturę ustawiasz na swoim "cyfrowym", a wewnętrzny lodówki (ja mam ustawiony na max) ustawiasz tak aby Ci ograniczał temp. w lodówce. Zazwyczaj będzie to tak, że ten wew. w lodówce będzie pracował w niższych zakresach temp. (zazwyczaj będzie non-stop włączony) ale jest niedokładny, dlatego nie nadaje się do bezpośredniego kontrolowania fermentacji.

    Czujnik przyklejasz do fermentora, izolując go od powietrza w lodówce (fermentor > czujnik > kawałek izolacji [jakaś pianka, styropian itp] >  taśma klejąca). W ten sposób masz kontrolę nad temperaturą piwa w fermentorze, a oryginalny termostat w lodówce jest "w razie czego".

  13. Jeżeli bardzo brakuje ci goryczki, to możesz spróbować zrobić herbatkę chmielową: pogotować chmiel w wodzie (z 0,5 litra) tak 30-40 min, schłodzić, dolać do fermentującej brzeczki.

    Ale tylko jeśli nie masz tam nie ma prawie goryczki, inaczej ja bym zostawił tak jak jest, po prostu będzie piwo miało mniej goryczki. Tym bardzie że tak jak piszesz Blg jest niższe niż zakładane (pewnie około 12), pewnie żaden słodki ulepek z tego nie wyjdzie.

  14. Tak się zastanawiam.. mam zamontowany dwufazowy przełącznik jako główny włącznik, może taniej i bezpieczniej będzie zamontować jakiś opornik czy coś takiego żeby powiedzmy obroty zmniejszyły się o połowę? Miałbym w tedy pełną moc 12V na pierwszej opcji i powiedzmy 7V na drugiej. Nie jestem elektronikiem, nie znam się na tym.. Myślicie że takie coś by działało? 

     

     

    Hej, co do opornika to raczej słaby pomysł, musiałbyś mieć kilka i to takich raczej większych, które byłby by w stanie odprowadzić łącznie kilkadziesiąt watów.

    Od biedy możesz użyć np. żarówki samochodowej (H4) połączonej szeregowo z silnikiem - taka żarówka ma dwa włókna i w zależności jak ich użyjesz (połączysz) to będziesz miał różną moc w silniku. Obroty jakie uzyskasz też zależą od samego silnika i jego obciążenia. Jak masz taką żarówkę wolną warto spróbować.

     

    Osobiście raczej skłaniałbym się do regulatora PWM, istotne jest aby taki regulator miał diodę zabezpieczającą na wyjściu, ponieważ silnik jako urządzenie indukcyjne w momencie rozłączania będzie generował szpilki (wysokie napięcie), które mogą ubić tranzystory w regulatorze. Zobacz sobie tutaj:

    https://allegro.pl/listing?string=regulator%20pwm%20silnika%2020a&order=m&bmatch=base-relevance-floki-5-nga-honest-uni-1-3-0803

     

    Mając regulator PWM można się pokusić o zasilanie silnika z zasilacza ATX, można ograniczyć wtedy moc rozruchu i płynnie startować silnik.

    Bo tak jak wcześniej wspomniano, silnik pobiera największy prąd w czasie rozruchu.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.