Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'dezynfekcja' .
-
Postanowiłem poeksperymentować ze środkami do dezynfekcji, zakupiłem więc nadwęglan sodu. Nie wymaga on spłukiwania i nie zostawia osadu jak pirosiarczyn. Dawkowanie 4g/1l wody. Przeznaczony będzie głównie do dezynfekcji kegów, ale z uwagi na częstotliwość napełniania, zastanawia mnie możliwość przechowywania roztworu roboczego. Pomyślałem, że na keg 19l przygotuję roztwór 5l i po zamknięciu kega wstrząsać nim, aby wszystkie powierzchnie miały kontakt z płynem roboczym. następnie zostanie wytłoczony rurką piwną aby i jej wnętrze zdezynfekować. Teraz pytanie mnie nurtujące. Czy po takich zabiegach roztwór roboczy ma jeszcze właściwości dezynfekujące i jeśli tak, to czy i jak długo można go przechowywać?
-
Brettanomyces kontra środki dezynfekujące, kto wygra?
DanielN opublikował(a) temat w Artykuły i opracowania
Cześć. Przeczytanie wpisu zajmie Ci poniżej 10 minut. Jeżeli wymieniamy atrybuty piwowara domowego to czystość jest na pierwszym miejscu. Czystość browaru domowego jest w kontekście minimalizacji kontaminacji/zakażenia brzeczki. Czystość oznacza mycie, sanityzację, dezynfekcję czasem również sterylizację. Długo zbierałem się by zrobić to doświadczenie. Chciałem sprawdzić skuteczność najbardziej popularnych środków dezynfekujących używanych w naszych browarach domowych na drożdże Brettanomyces. @Maciejeq jakiś czas temu dostarczył mi gęstwę Lochristi Brettanomyces Blend THE YEAST BAY. Jest to blend kilku szczepów Brettanomyces, jeżeli środki są skuteczne to nic (wg. podręczników to 99.999%) w gęstwie nie ma prawa przeżyć. Podczas tego doświadczenia ucierpiały miliardy komórek drożdżowych i jedne szorty męskie, takie za kolano. Środki które sprawdziłem to: StarSan, miałem o to wiele pytań. Użyłem 2 mililitrów StarSanu rozpuszczonego w 1 litrze wody demineralizowanej. Kwas fosforowy (V), inaczej ortofosforowy. Ten który kupiłem ma wagowe stężenie 75%. Swój rozcieńczyłem do 5% wagowo ( @dziedzicpruski, w nawiązaniu do którejś z dyskusji, powtórzyłem eksperyment dwa razy z kwasem) Nadwęglan Sodu (Na2CO3·1.5H2O2), w naszym świecie to OXI. W jednym litrze wody demineralizowanej rozpuściłem 2 gramy, podobno tyle jest skuteczne. Soda Kaustyczna, NaOH, właściwości dezynfekcyjne wg podręczników posiada od stężenia 2 molowego. Mol NaOH waży około 40 gramów, zatem w 1 dm^3 roztworu powinno znajdować się 80 gramów NaOH. Odmierzyłem 80 gramów i dopełniłem do 1 litra wodą demineralizowaną. Wszystkie wyżej wymienione środki są kontaktowe. Zatem drożdże muszą mieć kontakt z samym środkiem a nie oparami. Materiałem wejściowym jest płynna gęstwa, która wpływa na stężenie środka dezynfekującego. Dodatkowo samej gęstwy nie da się podglądać pod mikroskopem, będzie to po prostu komórka na komórce i rozmyty obraz. Wszystko by pływało i obserwacja byłaby utrudniona. Zatem upiekę dwie pieczenie na jednym ogniu. Aby zminimalizować rozcieńczenie środka dezynfekującego pobieram bardzo niewielką próbkę gęstwy i dużo środka dezynfekującego, w końcu to środek kontaktowy, niech drożdże w nim pływają. W ten sposób rozcieńczam samą próbkę, obserwacja jest możliwa i wygodna. Środek dezynfekujący traci swe właściwości w stopniu minimalnym. Po czasie kontaktu brałem małą próbkę, dodawałam barwnik i robiłem preparat mikroskopowy. Starałem się preparat robić w przeciągu dwóch minut, wtedy wpływ samego barwnika na wynik jest mały. Drożdże Brettanomyces używane są w piwowarstwie w sposób zamierzony i niezamierzony. Te niezamierzone obrosły w legendę jakoby miały nogi, były nieśmiertelne, przenikały przez ściany, miały lasery i pewnie znajdzie się jeszcze kilka innych opowieści. Drożdże Brettanomyces używane w przemyśle spożywczym na mój stan wiedzy nie tworzą zarodników. Te dzikie (inne gatunki Dekkera), które rzadko robią coś dobrego w brzeczce już mogą. Doświadczenie jest oparte o blend używany w piwowarstwie. Zatem pozostaje czas i miejsce na dalsze eksperymenty. Gęstwa spędziła u mnie w lodówce ponad 6 tygodni, nie miałem wcześniej czasu aby do nich przysiąść. Rozcieńczyłem ją jedynie na początku solą fizjologiczną aby lepiej zniosły czekanie. Zniosły to całkiem nieźle, patrząc całokształtem ponad połowa jest żywa. Tutaj małe wyjaśnienie jak patrzeć na obrazy mikroskopowe. Komórki wybarwione na niebiesko są martwe. Testem, który sprawdza czy komórka drożdżowa jest żywa jest próba jej wybarwienia, np.: za pomocą błękitu metylenowego. Jeżeli jest żywa, to silna membrana nie przepuści barwnika i sama komórka pozostanie kremowo biała. Błękit metylenowy, którego używam jest toksyczny dla komórek i po kilkunastu/kilkudziesięciu minutach przenika i zabiją komórkę, dlatego trzeba się śpieszyć i wiele rzeczy zgrywać w czasie. Materiałem jest gęstwa po piwie APA, oprócz samych drożdży będzie również widać wiele różnych drobin, np chmielu, osadów białkowych itp itd. Te będą barwić się na niebiesko. Gęstwa wygląda tak. Powtarzam, że żywych komórek drożdżowych jest trochę więcej jak martwych. Pojedynek pierwszy: Brettanomyces kontra StarSan Rozpuściłem 2 ml Star Sanu w 1 litrze wody demineralizowanej. Środek działa kontaktowo. Jako pojemnik służy mi strzykawka 2 ml. Odebrałem 0.2 ml gęstwy i dopełniłem do 2 mililitrów roztworem Star Stanu. Star San w składzie zawiera kwas ortofosforowy, alkohol izopropylowy, który wg mnie działa tutaj jako rozpuszczalnik, środki powierzchniowo czynne, odpowiedzialne za pienienie i jakiś składnik patentowy. Czas kontaktu 5 minut. Potem szybko do wybarwienia, na preparat i pod mikroskop. Powiększenie 100x, latałem, szukałem nie znalazłem ocalałych. Star San z tej walki wychodzi z tarczą, Brettanomyces poległy. Pojedynek drugi: Brettanomyces kontra Nadwęglan Sodu (Na2CO3·1.5H2O2), aka OXI. Sprawił mi trochę problemów, ze względu na to że wydziela H202, pod preparatem miałem bąbelki i utrudnioną obserwację. Rozcieńczyłem 2 gramy Nadwęglanu Sodu w 1 lirze wody demineralizowanej. Zostawiłem na mieszadle i w kilka minut się rozpuścił. Ponownie pobrałem 0.2 ml gęstwy i dopełniłem do 2 mililitrów środkiem dezynfekującym. Czas kontaktu 10 minut. Barwienie, potem preparat i pod mikroskop: Powiększenie 400x, udało mi się znaleźć żywe komórki w skupiskach/zbitkach drożdży. Po czasie kontaktu, 15 minutowym nadal były żywe komórki, ale było ich zdecydowanie mniej. Zatem trzeba by było albo zwiększyć dawkowanie, ale wtedy mamy ten niefajny osad lub wydłużyć czas. Tym razem z tarczą wracają Brettanomyces. Pojedynek trzeci: Brettanomyces kontra Kwas fosforowy (V), ortofosforowy, 5% wag. Tak samo jak poprzednio. Odebrałem 0.2 ml gęstwy, dopełniłem strzykawkę do 2 mililitrów. Czas kontaktu podobnie jak w przypadku StarSanu, 5 minut. W końcu kwas fosforowy (V) to jego główny składnik. Powiększenie 100x, jeżeli przyjrzysz się uważnie to zauważysz żywe pojedyncze komórki. Również wiele komórek jest blado niebieskich, barwnik zaczyna w nie wnikać. Z samym kwasem trzeba by było przeprowadzić dalsze eksperymenty. Może wydłużyć czas ekspozycji, albo zwiększyć stężenie. Jako, że sprawdzam blend, to może któryś typ, pewnie mylę taksonomie, drożdży się opiera. Ciekawostka, w zbitkach drożdżowych, nie znalazłem, żadnych żywych, przeżyły tylko pojedyncze sztuki. W tym pojedynku kolejny raz z tarczą wychodzą Brettanomyces. Pojedynek czwarty: Brettanomyces kontra Soda kaustyczna NaOH, zasady ponad wszystko! ;). Roztwór 80 gramów sody kaustycznej dopełniony do jednego litra wodą demineralizowaną. Czas ekspozycji 10 minut. Nie udało mi się znaleźć żywej komórki. Nie wiem czy to zasługa sody kaustycznej ale wszytko barwiło się bardziej na niebiesko w połączeniu z NaOH. Zwycięża i wychodzi z tarczą NaOH. Mały bonus. Do mycia fermentorów używam roztworu ~1 molowego, czyli 40 gramów NaOH w litrze wody. Już takie stężenie powodowało, że nie mogłem znaleźć żywych komórek drożdżowych. W podręcznikach podawany jest roztwór 2 molowy, ponieważ oprócz drożdży są również bakterie, przetrwalniki i zarodniki. Sprawdzałem również mój środek oparty na alkoholu medycznym oraz izopropanolu. Roztwór 70% robiony chałupniczo gdzie litr takiego środka kosztuje +/- 10zł za litr, bretty również nie miały żadnych szans. Uwaga. Powyższe doświadczenie nie może być traktowane jako wyrocznia, kolejny raz powtarzam, że nie jestem ani chemikiem ani biologiem, mogłem i zapewne coś zrobiłem źle, a już na pewno nie do końca metodologicznie. Doświadczenie jest subiektywne w kontekście mojego browaru domowego. Nie wiem jak Ty, ale ja zostaje przy NaOH + Star San. No chyba, że PBW będzie kiedyś w rozsądnej cenie. Kilka słów na koniec. Powyższe doświadczenie chciałem oprzeć na większej ilości szczepów, zwłaszcza na mikroflorze która jest w naszych piwach. W tym celu @Undeath przesłał mi kilka zakażonych piw. Zebrał je podczas sędziowania na różnego rodzaju konkursach. Niestety okazało się, że we wszystkich przypadkach ilość żywych komórek drożdżowych nie przekracza 10%. Nie było sensu robić doświadczeń. Żywotność była w bardzo słaba. Z drugiej strony, tak sobie głośno myślę, że nawet dobrze się stało, bo bym z tymi wszystkimi osadami z piw musiałbym siedzieć kilaka dni, tyle czasu to nie mam. Poniżej wybrałem jeden egzemplarz zakażonego piwa, ze względu na dobrze widoczne mikroby. Powiększenie 100 krotne, zwróć uwagę na tło. W każdym naszym piwie można znaleźć bakterie, jednakże są to pojedyncze przypadki w porównaniu do ilości drożdży. Tutaj jest zdecydowanie odwrotnie. Piwo miało być stylem American Pale Ale, ale bakterie postanowiły inaczej. Piwo pachniało kapustą kiszoną i cebulą, na bank Citra , do tego w tle estry brettowe i spacer po stajni. Próbka nie była traktowana żadnymi środkami dezynfekującymi, po prostu piwo się tak zakwasiło, że zginęło w nim prawie wszystko. Bakterie mają to do siebie, że wytwarzają wiele związków blokujących inne formy życia. W tym małym świecie jest również wyścig zbrojeń i każdy chce wygrać. Będę szczery, po praz pierwszy miałem do czynienia z tak wadliwym piwem, musiałem się zmusić do spróbowania. W smaku kwas w kierunku octu, apteczna goryczka. Przełączyłem rewolwer mikroskopu na obiektyw 40x uzyskując powiększenie 400x. Tak wygląda zakażone piwo. Bakterii jest zapewne o rząd wielkości więcej aniżeli drożdży. Długie pałeczki to prawdopodobnie lactobacillus, krótsze pałeczki i kropki mogą być pediococcusem. To tylko domniemania. Nie można tego jednoznacznie stwierdzić, przynajmniej na moim zabawkowym mikroskopie. Do identyfikacji, trzeba użyć bardziej zaawansowanych metod jak posiewy na selektywnych/filtrujących podłożach. Względnie drogiego sprzętu i innych metod wizualizacji. Mam nadzieję, że post Ci się podobał.- 40 odpowiedzi
-
- nadwęglan sodu
- czystość
-
(i 6 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Cześć. Wracam do warzenia po małej przerwie i w związku z tym planuje zakupy sprzetu jak i surowców. Mam dylemat odnośnie dezynfekcji. Czy Starsan i Chemipro San to to samo? Pamiętam, że kiedyś czytałem, że nie trzeba płukać sprzetu/ butelek po użyciu StarSanu. A na stronie sklepu pisze aby płukać czystą wodą. Jak to jest? Płukacie czy nie? Czy macie lepszy środek do polecenia? Do tej pory używałem ClO2 jednak opary drażnią mnie w gardło i wolałbym coś bardziej neutralnego.
- 7 odpowiedzi
-
- star san
- chemipro san
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Hej, Pytanko - czy środek opisywany jako "alkoholowy preparat dezynfekujący, zawierający kwas mlekowy", mający wg etykiety substancję czynną "propan-2-ol (zaw. 60%)" nada się jako zamiennik dla Despreja? Nie chcę wrzucać zdjęcia butelki czy linka do produktu, żeby nie narazić się na oskarżenie o reklamę (jak ktoś jednak będzie chciał to wrzucę). Z góry dzięki za pomoc.
-
Witam. Zastanawiam się czy aby uniknąć zbędnego stresu związanego z zakażeniem możliwym podczas dodawania suchych dodatków na fermentację cichą można je spróbować wysterylizować w piekarniku o temperaturze 100 stopni C. Co o tym sądzicie?
- 5 odpowiedzi
-
Cześć, dzisiejszy eksperyment wyszedł dość spontanicznie. W zasadzie chciałem sprawdzić kondycję szczepu WLP090, który odżywiłem i przeniosłem pod sól fizjologiczną około 8 miesięcy temu. Dodatkowo skończył mi się środek dezynfekujący oparty o alkohol, zatem używałem StarSanu. To w sumie czemu by nie sprawdzić jak StarSan skutecznie sobie radzi z ubijaniem drożdży. StarSan rozrabiałem w baniaku 4 litrowym, woda demineralizowana ze sklepu budowlanego. Użyłem do tego celu jak zawsze około 9 mililitrów. Zatem na litr wody demineralizowanej około 2,2 - 2,3 ml StarSanu. Pamiętam, że rozrabiałem go około miesiąca temu, bo mi się skończył w trakcie warzenia. Sprawdziłem paskiem o szerokim zakresie, wyszło że jeszcze ma pH grubo poniżej 3. Nie jest też jeszcze mętny. Jak już wspomniałem, gwiazdą dzisiejszego występu jest szczep WLP090 San Diego Super. Super czysty profil. Bardzo szybko pracuje (trzeba pilnować mocno temperatury przez pierwsze 3-4 dni). Całkiem fajnie flokuluje i piwo wychodzi bardzo klarowne. Szczep polecił mi blisko dwa lata temu @Undeath, dzięki!, szczep jest rewelacyjny. StarSan trzymam w butelce z atomizerem Jak możecie wydać około 15 zł, to polecam ten rodzaj butelek. Mają fajny patent z tłoczkiem. Bo rozpylają zarówno przy wciskaniu jak i puszczeniu dźwigni. Dodatkowo rozpylacz robi bardzo drobniutką mgiełkę. Reszta gratów: Szkiełka podstawowe i nakrywkowe (z odzysku, musisałem myć w izopropanolu i wodzie destylowanej, bo nowe mi jeszcze nie doszły). Do transferów strzykawki i igły. Do rozcieńczania sól fizjologiczna i puste fiolki 15 ml typu falcon. Błękit metylowy jako barwnik. Jak się używa barwnika to obowiązkowo rękawiczki. Jeszcze jedno, aby przeprosić za jakość zdjęć to winne są temu szkiełka nakrywkowe, które odzyskiwałem i czyściłem. Ale niestety nawet IPA nie dała rady. Najpierw jak wygląda szczep po 8 miesiącach w pudełku styropianowym z wkładami chłodzącymi i to na samym dole lodówki, bo tam mam najzimniej i najbardziej stabilną temperaturę. Te plamy rozmytego brudu i pyłki to właśnie te nieszczęsne szkiełko. Martwe drożdże to te mocno niebieskie, można je policzyć na palcach obu dłoni. Jest nawet lepiej jak po rehydracji sucharów. Jestem bardzo pozytywnie zaskoczony. Tyle miesięcy a drożdże nadal mają się świetnie. Ale i tak wolę mrozić, bo o wiele mniej miejsca krioprobówki zajmują. Wlałem 1 mililitr drożdży do pustej fiolki. I dolałem 9 ml StarSanu. Środek dezynfekujący się nieco rozcieńczył, ale nadal powinien mieć swoją moc. Odczekałem 5 minut, w międzyczasie myłem szkiełko. Wrzuciłem na preparat i oto wynik: Latałem mikroskopem po całym preparacie. Nie znalazłem żadnej żywej komórki (mogłem oczywiście przeoczyć). Nie wiem jak was, ale ten środek bardzo mnie przekonuje. W przeliczeniu na litr środka gotowego do użycia jest bardzo tani i skuteczny. Oczywiście eksperyment powtórzę jeszcze dla drożdży Dekkera (Brettów). Jednakże obstawiam ten sam rezultat. Chcę jeszcze powiedzieć, że StarSan w składzie oprócz kwasu fosforowego zawiera również alkohol izopropylowy (IPA), który jest świetnym rozpuszczalnikiem i kwas dodecylobenzenosulfonowy. Sam kwas fosforowy na mój stan wiedzy mógłby okazać się zbyt słabym środkiem, aby w małym stężeniu zabić drożdże. Przecież drożdże płuka się w kwaśnym środowisku, nawet w okolicach pH ~2 przez kilka minut. Ale producent wiedział co robi dodając do StarSanu rozpuszczalnik i anionowy środek powierzchniowo czynny. Zatem wygląda na to, że działa jak sobie tego życzymy I na koniec. Więcej o tym środku, jak go stosować, w jakich proporcjach, czemu tak fajnie działa z NaOH, jak bezpiecznie stosować NaOH, to wszystko możesz przeczytać tutaj: Jeżeli masz jakiś pomysł na eksperyment z wykorzystaniem mikroskopu to proszę napisz. Jak będę umiał to pomogę
- 5 odpowiedzi
-
- dezynfekcja
- star-san
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Dość dogłębne omówienie tematu mycia i dezynfekcji, plusy i minusy różnych rozwiązań. Podcast Alchemia, prowadzone przez Janka i Olka z browaru Monsters. Podcast, czyli do słuchania. Treść o dezynfekcji zaczyna się 0:39:50. Uwaga, długie! Ale można dzielić na części ? YouTube - https://goo.gl/FQAaoV ? SoundCloud - https://goo.gl/e1ogR2 ? iTunes - https://goo.gl/x4SFYk Można też ściągnąć mp3: ?️ Google Drive - https://goo.gl/7Seiwc
-
- mycie
- dezynfekcja
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Pirosiarczyn sodu a odór zgniłych jajec
LUBIE_GRAC_W_GRY_WIDEO opublikował(a) temat w Wsparcie piwowarskie
Kilka ostatnich warek zaczęło mi walić jajem po tygodniu-dwóch refermentacji w butelkach. Zacząłem szukać przyczyny - wykluczyłem infekcję warki (fermentacja przebiegła bez żadnych ekscesów, w taki sam sposób jak zawsze), czy infekcję samego piwa po rozlewie. Zacząłem drążyć i znalazłem w internecie informacje, że korzystanie z pirosiarczanu sodu i niedokładne wypłukanie butelek może owocować takim właśnie siarkowodorowym smrodkiem. Co ciekawsze - znajomy ma ten sam problem już od dłuższego czasu i też używa pirosiarczynu. Sprawdziłem zapiski - śmierdzące piwa to te które rozlewałem już po zakupie tego środka dezynfekująceg. Także chyba bingo - na dniach zamawiam nadwęglan a piro gdzieś zutylizuję. Ale do rzeczy. Zastanawiam się czy z tym odorem da się cokolwiek zrobić? O zapachu siarkowodoru podczas refermentacji wyczytałem, że drożdże z czasem są w stanie go zneutralizować. A co z zapachem powstałym w sposób sztuczny? Ktoś miał takie doświadczenia? -
Jakieś pomysły na pozbycie się tego gówna? Przedwczoraj wrociłem do domu z roboty i latały mi 2 sztuki. Stwierdziłem: przypadek. Wczoraj już 4 sztuki. Zacząłem poszukiwania od kryjówek ze słodem. Namierzyłem jedno miejsce. Jednak wolałbym pozbyć się wszystkiego co lata, co mogło się zadekować. Jakieś domowe sposoby, sztuczki? Tips and triks?
-
Cześć Wymyśliłem że zrobię sobie Waniliowo-Czekoladowy Milk Stout. Jestem już po burzliwej, trochę przydługawej, ok 10 dni, czas zlać na krótką (4dni) cichą z dodatkami. Planuję dać na 4 dni śrutę kakaowca (150g na 25l) oraz na 2 dni wanilię w laskach (100g). Jakkolwiek wanilia próżniowo zapakowana będzie mogła zostać od razu dorzucona do fermentora, to jednak z ziarnami mam dylemat. Przelanie przez wrzątek spowoduje, że uleci mi sporo aromatu. Jak poprawnie dorzucić ten dodatek na cichą?
- 18 odpowiedzi
-
- cicha
- dezynfekcja
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Hejka Oczywiście jak potrzebuję to znaleźć nie mogę. Mam do zdezynfekowania moje niedawno kupione kegi pepsi i ... pamiętam, że gdzieś czytałem, że komuś roztwór czegoś wypalił dno. To w związku z tym mam pytania: 1) czym się to dezynfekuje, 2) gdzie to można kupić 3) czego unikać Mam OXI, nada się ?
-
Witam , chciałbym się dowiedzieć co sądzicie o pirosiarczynie potasu , czy warto czyścić sprzęt a przede wszystkim butelki przed rozlaniem tym środkiem a może kupić coś innego. Czy ktoś tego używał?
- 13 odpowiedzi
-
- pirosiarczyn
- dezynfekcja
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Nie wiem, czy to się nadaje na piaskownicę, czy może od razu do sprzętu. Generalnie sporo czytam teraz o dezynfekcji, widzę całą masę porad zaczynając od gotowania we wrzątku przez 20 minut (co jest nieekonomiczne czasowo i finansowo) przez różne specyfiki chemiczne (łącznie z tymi, które trzeba potem wypłukać pod wodą, więc sterylne narzędzia mają od razu kontakt z potencjalnym nośnikiem różnorakiego syfu, chyba, że będziemy płukać we wrzątku...) aż po mikrofale (co jest niezłą opcją, o ile nie korzystamy z żadnych metali). Można wiele mówić o tych różnych specyfikach, ale z tego co wiem (a wiem jednak mało), ozon jest o wiele skuteczniejszy i bardziej wydajny od np chloru czy wrzątku i syfów nie powinien nam zostawić. Ryzyko nie jest wielkie, bo zabija owszem, zabija on też grzyby, ale to samo można powiedzieć o chlorze czy wrzątku. Koszt (w zależności od wielkości przedsięwzięcia) też nie jest przytłaczający, zwłaszcza, że kupujemy sprzęt do zastosowań domowych i to raz i na długi czas. Moim zdaniem fajna opcja, zwłaszcza, że można takie zabawki wykonać metodą chałupniczo, nie mówiąc o tym, że takim ozonatorem może być też stłuczona lampa rtęciowa (dbajmy o środowisko, plz). Myślę, że spokojnie można tym wyczyścić narzędzia i fermentory. Teoretycznie można odkazić butelki, o ile wcześniej były wyczyszczone z "dużych" zanieczyszczeń. No i ładnie pachnie. Co sądzicie o takiej koncepcji? Jakieś plusy które przeoczyłem? Jakie widzicie wady takiego przedsięwzięcia?
- 12 odpowiedzi
-
- ozon
- dezynfekcja
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Witajcie, Czy uważacie, że środek Dezopol-Med Complex VC 430 można zastosować jako zamiennik DESPREJa w dezynfekcji elementów mających kontakt z zielonym piwem? Charakterystyka środka podana w karcie na stronie producenta http://www.voigt.pl/produkt/linia_produktow/1,profiline_dezopolmed_complex_vc_430,42
- 13 odpowiedzi
-
- dezynfekcja
- desprej
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Witam Do dezynfekcji butelek używam OXI i trafiła mi się niemiła przygoda. Kupiłem pojemnik 400g i przerobiłem na nim kilkanaście warek. Niestety 4 ostatnie okazały się kwasami. Przeprowadziłem więc małe dochodzenie i wyszło, że piwo kwaśniało w trzech różnych fermentorach, więc zakładam że to nie wina pojemników. Przy kolejnej warce użyłem nowego opakowania OXI i tu nastąpiło olśnienie - przypomniałem sobie że przy pierwszych warkach, czyli tych dobrych, roztwór OXI był "śliski", potem ta śliskość zanikła i zaczęły się pojawiać kwasy. Roztwory robione z nowego opakowania OXI znów były śliskie a piwo na powrót dobre. Jedyne wytłumaczenie jakie przychodzi do głowy to fakt, że opakowanie OXI po otwarciu w miarę szybko traci swoje właściwości dezynfekujące. Termin przydatności opiewał na czerwiec 2014, ale już parę miesięcy od pierwszego otwarcia zanikła mi rzeczona "śliskość", która jak czytam jest dobrym wyznacznikiem właściwości dezynfekujących. Czy ktoś ma podobne doświadczenia? Przez jaki czas po pierwszym otwarciu stosujecie skutecznie OXI? Żeby uprzedzić pytania - po pierwszym otwarciu, proszek przechowywany był w oryginalnym, zamkniętym pojemiku.
-
Witam, Dziś nadszedł ten dzień kiedy trzeba zlać piwko do butelek szklanych po piwie. Mam pytania. 1. czy umyte wcześniej butelki a dzisiaj zdezyfekowane roztworem z pirosiarczynu trzeba wypłukać czystą wodą? 2. dodanie cukru do butelek z nalanym piwem powinno powodować pienienie się czy nie koniecznie. Czy pienienie się lub nie może oznaczać jakość piwa na tym etapie. Tomek
-
Dla nie lubiących czytać - nie butelkujcie roztworu wodnego OXI. Wczoraj, a właściwie dziś w nocy miałem niemiłą przygodę - wybuchła mi butelka patentowa (1l z IKEI) wypełniona roztworem OXI. W sobotę 5 dni temu napełniłem litrową butelkę łyżeczką czystego nadwęglanu i zalałem częściowo ciepłą kranówką i częściowo wrzątkiem. Butelkę zamknąłem i odstawiłem na parapet w kuchni. Zamknięcie było błędem.. 2 w nocy, straszny huk (jak wybijanej szyby + mała petarda), odłamki szkła rozsypane w promieniu do 4m i wszędzie mokro. Pytanie do chemika/fizyka - co się właściwie stało? Do butelki wlana była ciepła/gorąca woda, więc po ostygnięciu powinno powstać podciśnienie. Czy w wyniku reakcji nadwęglanu sodu z wodą wydziela się jakiś gaz? Butelka była lekko brudna po klarowaniu nalewki, ale był to pomijalny osad na ściankach - czy ten osad po utlenieniu wyprodukował jakiś gaz? Okazuje się, że Ikeowe butelki patentowe są jednak dosyć szczelne..
- 7 odpowiedzi
-
- oxi
- dezynfekcja
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Dorwałem w Selgrosie środek do dezynfekcji, w butlach 5-litrowych, coś ok. 25-30 zł, zdjęcia etykiet poniżej: http://winger.pl/incozam-s-1.jpg http://winger.pl/incozam-s-2.jpg Używał ktoś może już tego? Wg opisu z etykiet powinien się idealnie nadawać do dezynfekcji sprzętu i powierzchni płaskich w pomieszczeniach. Chciałbym zasięgnąć kilku opinii, na wypadek gdybym o czymś nie wiedział. Mam zamiar rozpylać to na ścianki fermentorów w roztworze ok. 10%, do tego wężyki/rurki/gumki/wszystko co ma styczność z piwem od chwili chłodzenia. Jedynie z butelkami mam wątpliwości - nada się? Na chwilę obecną do butelek używam piro, ale i tak planuję przesiadkę na coś mocniejszego (każda butelka jest dokładnie płukana bezpośrednio przed rozlewem). Zastanawiam się jak się bedzie miała skuteczność tego środka w porównaniu z kretami/wybielaczami/ClO2 itp. Z góry dzięki za wszelakie opinie. EDIT: literówkę strzeliłem, środek nazywa się Incozan, nie Incozam.
-
Witam. Długo rozglądałem się nad dyszą ciśnieniową do mycia butelek którą mógłbym podpiąć pod kercher'a. Znalazłem. Dysza ciśnieniowa obrotowa do mycia butelek z gwintem m6 (na pewno znajdę jakąś przejściówkę do kercher'a) Dziś wysłałem zapytanie ofertowe żeby dowiedzieć się szczegółów na temat tej dyszy i oczywiście o jej cenę. Byli by jacyś zainteresowani zakupem takiej dyszy? Wydaje mi się że jest to idealne rozwiązanie dla nas - piwowarów domowych. Jest to ta druga dysza z załącznika. A może ktoś już taką posiada? Fajnie by było usłyszeć opinię na temat jej działania. 7.5 - series 566+500.234.pdf
- 12 odpowiedzi
-
Witam ajkwiatkowscy.pl Polecam sklep z środkami czystości oraz preparatami do dezynfekcji. Szczególnie polecam ARMEX 5 wodny roztwór dwutlenku chloru. do dezynfekcji: instalacji, zbiorników, naczyń, pomieszczeń, powietrza a nawet wody.
- 10 odpowiedzi
-
- dezynfekcja
- dwutlenek chloru
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami: