Cześć,
Mam pytanie do bardziej doświadczonych piwowarów. Mam już za sobą kilkanaście warek jednak cały czas osiągam dość małą wydajność ok. 65-70%. Z obserwacji wydaje mi się że problemem może być wysładzanie (zacieranie przebiega prawidłowo, zakwaszanie do pH 5,5, wydłużenie zacierania do 80 minut, termometr ok) Do tej pory używam węża z oplotu. Jednak zastanawiam się czy zastosowanie fałszywego dna z nierdzewki z podłużnymi nacięciami nie spowodowało by znacznego wzrostu wydajności? Nie wiem czy dobrze myślę ale zastosowanie fałszywego dna na logikę powoduje chyba równomierniejsze wysładzanie całej powierzchni młóta w porównaniu do zastosowaniu węża z oplotu który wymusza powstawanie kanalików w miejscach gdzie się znajduje na dnie? Jak to wygląda u was w praktyce? Generalnie zdaję sobie sprawę że piwowarstwo domowe to nie przemysłowy browar ale strata 1-2 BLG w gotowym piwie trochę boli i wkurza.
Pozdrawiam.