Przetrzymałem w kilku woreczkach chmiele i dodatki (skórka pomarańczy) ok 10 dni w temp. pokojowej. Można powiedzieć, że zapomniałem o nich. Dzisiaj, chcąc wyciągnąć szklane kulki, a zawartość wyrzucić, zobaczyłem rozkwit pleśni. Pytanie, czy da się je jakoś uratować (3 takie jak tu i 2 takie), czy nie ma to sensu? Wygotowałem je wstępnie i wrzuciłem do roztworu NaOH 5%. Pytanie, czy tak żrący środek jak soda nie zniszczy materiału? Najgorsze, że pleśń pozostawiła czarne plamy na wszystkim, z czym miała kontakt, które nie chcą zejść. Z jednej strony szkoda wyrzucać ponad 70zł do kosza. Z drugiej, czy warto kosztem infekcji, bądź zdrowia je zostawiać? Co robić? Jak żyć?