Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'fotorelacja' .
-
Witajcie, Chcielibyśmy pochwalić się z kolegą owocem prawie rocznej pracy nad naszym "automatycznym" kotłem zacierno-warzelnym. Na tę chwilę zrobiliśmy (a właściwie kończymy robić) 3 sztuki (dwie 25 i jedną 35l) - jedna oczywiście dla nas, dwie dla znajomych. W planach są jeszcze trzy dla kolegów, kolegów :-) Teoretycznie można by powiedzieć - kolejny klon braumeistera. W sumie jeśli chodzi o zasadę działania (pompa od spodu) to tak jest - pozostaje pytanie czy jedno rozwiązanie pompowania wody od spodu czyni z innych, podobnych rozwiązań klony. Stworzony przez nas kocioł jest automatyczny, sterowanie odbywa się poprzez osobne urządzenie podłączane do samego kotła poprzez przewód przemysłowy (dla ułatwienia, jest on odkręcany - można obydwie części przenieść niezależnie, i w ciągu kilkunastu sekund podłączyć na miejscu). Co do samego sterowania - jest ono znacznie bardziej zaawansowane niż w breumeisterze (przynajmniej z tym starszym, z którym miałem styczność). Odbywa się poprzez dotykowy ekran, na którym możemy ustawić cały proces zacierania i warzenia od samego początku do końca (przerwy, temperatury, dodawanie kolejnych słodów, chmieli). Po wystartowaniu programu i wlaniu wody jedyne przerwy, w których musimy podejść to uprzednio zaprogramowane dosypania słodów/chmieli oraz przy wysładzaniu (urządzenie wyświetla wówczas odpowiedni monit i czeka na potwierdzenie wykonania np. wysładzania). Dodatkowo jest możliwość zapisywania przepisów, warek, obecnie dopisujemy też kod odpowiedzialny za możliwość wpisywania konkretnych nazw słodów, chmieli itd. W manu na początku znalazły się standardowe rzeczy: nowa warka, zapisane przepisy, język i już niedługo możliwość przepłukania kotła po warzeniu. Oczywiście możemy też korzystać z kotła w trybie manualnym, możemy też zmieniać zaprogramowane temperatury "w locie". Urządzenie posiada złącze USB do wgrywania aktualizacji. Ponadto przycisk wyłącznika, reset, awaryjne wyłączenie pompy (z doświadczenia - lepiej mieć takie awaryjne przełączniki fizyczne i nie polegać wyłącznie na ekranie dotykowym). Cały czas w głowie siedzi nam sterowanie poprzez wi-fi (komputer, telefon) ale na razie to odpuściliśmy, bo wymagałoby za dużo pracy jak na kilka kociołków (lepiej dopracować resztę a tę możliwość zawsze można wprowadzić na zasadzie aktualizacji oprogramowania). Pompa to Bosch o mocy 13W. Całe oprogramowanie oparte jest na C++. Cyfrowy odczyt temperatury poprzez czujnik DS18B20 na spodzie zbiornika (w planach dodanie drugiego i wyciąganie temp. na zasadzie średniej). Załączanie grzałek i pompy cyfrowe poprzez przekaźniki (widoczne na w obudowie pod zbiornikiem). Podstawa pod pompę, obudowa przekaźników, obudowa samego urządzenia zaprojektowane w programie do grafiki 3D i wykonane na drukarce 3D z PLA/ABS-u (wykonanie z metalu takich skomplikowanych kształtów kosztowałoby majątek a nie ma takiej potrzeby). Kranik do zdjęć nie wkręcony ale pokazuje - raczej zostawiamy tutaj możliwość wyboru - INOX/plastik (różnica w cenie). Mocowania prętów, odpowiednie śruby, kształtki wykonane w firmie kolegi na tokarce i frezarce. Sam kocioł ma moc 200+2600W (dwie równoległe grzałki elektryczne). Zbiornik zewnętrzny wykorzystujemy gotowy z innego urządzenia (z małymi zmianami zrobionymi na życzenie). Zbiornik wewnętrzny, płyty perforowane wykonywane w firmie zewnętrznej wg naszego projektu. Problemy napotkane po drodze: Mogłoby się wydawać, że takie urządzenie się robi i działa, niestety... Zmorą były podzespoły, który nie spełniały tego co producent napisał. Przykładowo - 3 wcześniejsze modele pomp okazały się być do kitu (problemy ze szczelnością, hałas wydobywający się z nich po przekroczeniu 80st. C, w ogóle wyłączały się w wysokiej temperaturze a miały pracować do 100stC...). Czujniki temperatury padające jak muchy, 10 wersji obudowy bo ciągle było coś nie tak. Kilka mocowań pompy, na sztywne połączenia miedziane, na węże, które znowu nie zachowywały się tak jak producent napisał. Wreszcie elektronika, z która również nie było tak wesoło - zakłócenia na przekaźnikach, padające ekrany dotykowe marnej jakości, które zawieszały urządzenie, sam kod, który było trzeba dopracować. Łącznie do tej pory spędziliśmy nad tym projektem prawie 9 mc-y (popołudnia, wieczory). Co zostało do zrobienia: W chwili obecnej urządzenie zostało przetestowane ok 20-25 razy i wszystko działa poprawnie. Ja skupiam się na wizualnej poprawie urządzenia. Połączenie całej hydrauliki bez grama silikonu (na samych uszczelkach, o-ringach) - tak, żeby w razie czego, można poszczególne elementy łatwo i przyjemnie wymienić. Zmianie ulegnie też system docisku. Zamiast oklepanego pręta i śruby motylkowej planujemy zrobienie docisku od góry wraz ze zintegrowaną podstawką do wysładzania (tak aby nie było trzeba podsuwać osobnej). Rączka zbiornika wewn. również jest na ten moment "byle jaka". Kolega pracuje dalej nad kodem. Ponadto jest jeszcze sporo pierdół, których nie chcę już tutaj wymieniać, a które zajmą pewnie kolejne +-2 mc-e. Wrażenia z warzenia: Pierwsze kilka warek - masakra! Niestety liczyliśmy się z tym, że prototyp będzie trzeba poprawiać i tak też było. Przecieki, zwisy programu i dużo, dużo więcej. Ostatnie testy pokazały, że jesteśmy na dobrej drodze, żeby cały proces był czystą przyjemnością. Generalnie robiąc warkę w garze na kuchence, schodziło nam niecałe 8 godzin (od włączenia podgrzewania wody, do sprzątnięcia po przelaniu na fermentację). W nowym kotle zeszliśmy do 4:30, może uda się zrobić z tego 4 godziny. Podgrzewanie jest znacznie szybsze, po wstukaniu przepisu nie zastanawiamy się 10 razy czy już coś zrobiliśmy czy jeszcze nie. Sprzątnie sprowadza się do poświęcenia 5 minut na wymycie kotła (przepłukanie wraz z pompą). Skąd taki pomysł? Generalnie kilka czynników: - wygoda (nie trzeba stać, mieszać, odliczać czasu itd) - czas: 7 godzin to praktycznie cały dzień i nic więcej już nie zrobimy. Żona krzyczy, pies chce iść na spacer.. 4 godzinki to pół dnia, startując w sobotę o 10 rano o 14 kończymy i można jeszcze gdzieś się ruszyć. To chyba największa zaleta takich kotłów. - sterowanie: sterowanie w breumeisterze nas zdecydowanie nie urządzało, jest uboższe (choć oczywiście jakość wykonania na bardzo dobrym poziomie). Porównać do prostych klonów (grainfather, brewcrafter, coobra) raczej nie ma sensu bo to zupełnie co innego (oczywiście jeśli chodzi o sterownik). - oczywiście chęć zrobienia czegoś fajnego od podstaw i nie kupowanie "gotowca" I sprawa ostatnia o którą pewnie każdy będzie pytać - pieniądze. Czy wyszło taniej niż breumeister? Zdecydowanie nie :-) Do tej pory wydaliśmy ok. 10 tysięcy złotych (trochę poszło w błoto na części, które były do kitu). Mamy jednakże 3 urządzenia (nie wszystkie dokończone ale podzespoły są), które służyły do testów, sprawdzania czy wszystko działa jak należy (musieliśmy mieć przynajmniej dwa żebyśmy i ja i kolega mogli pracować niezależnie od siebie nad innymi rzeczami). Dalej są też one modyfikowane. Dwa urządzenie zostały już zamówione przez naszych znajomych, którzy namacalnie widzieli je w pracy. Docelowo 1 sztuka dla nich to koszt ok. 3000zł (+- 500zł, zależy czy coś się uda jeszcze zbić) wliczając w to już fakt, że coś tam chcemy z tego mieć :-) Cena zależy też od kilku opcji (np. kranik, dodatkowe sitka). Patrząc po tym co można kupić na internecie w tej cenie (kotły z zewnętrzną pompą, bez żadnego sterowania albo maksymalnie ze sterowaniem analogowym lub cyfrowym odpowiednikiem) wyszło całkiem ok. Mniej więcej połowa kosztu to elektronika a połowa cała reszta. Nie oszczędzaliśmy też na jakości bo oszczędzając płaciliśmy dwa razy. Takie rzeczy jak pompa czy podzespoły elektroniczny są markowe. Przykładowo sam kranik z nierdzewki INOX kosztuje stówkę, złączki nierdzewne z wężem kolejną stówkę a złącza przemysłowe z kablem kolejną. Wszystkie te rzeczy można było kupić łącznie za 100zł ale wychodziła "kiszka". Wykonanie zbiornika wewnętrznego od podstaw niestety kosztuje bardzo dużo i szukamy tutaj innego, tańszego rozwiązania z gotowego elementu (rura nierdzewna fi250 i zlecenie wykonania jedynie okrągłych płyt perforowanych). Niestety są rzeczy, których sami nie zrobimy (spawanie nierdzewki, kilka kształtek na frezarce) i to podbija cenę o 200-300zł. Jest jeszcze jedna sprawa - możliwość wykonania samego sterowania. Jeden z naszych kolegów miał własny (większy) kocioł elektryczny i wykonujemy jedynie sterowanie bez całego kotła. Kilku znajomych poradziło nam, że skoro tyle czasu, energii i pieniędzy poświęciliśmy na stworzenie tego kotła to może pomysłem byłoby spróbowanie swoich sił z kampanią na jakimś portalu crowdfundingowym - na razie musimy wszystko dokończyć, żeby o czymś takim myśleć. Dotychczas podobnych urządzeń tam nie było, klony breumeistera są stosunkowo słabe. Widzieliśmy jedynie bajeranckie maszynki o pojemności 10l, w których... nawet nie było widać piwa przed zlaniem do butelek. Naszym zdaniem nie o to chodzi w amatorskim warzeniu, żeby maszyna robiła za nas wszystko. Ma jedynie pomóc, oszczędzić czas, sprawić, że warzenie będzie po prostu przyjemniejsze. Na pewno o setce rzeczy nie wspomniałem więc możecie śmiało pytać. O kolejnej setce nie wspomniałem celowo bo bez sensu rozpisywać się o każdym szczególe. Wstawiam na szybko kilka zdjęć poniżej. Ostrzegam, że nie skręcałem wszystkiego do kupy tylko do zdjęć, efekt wizualny będzie ostatnią rzeczą po całej reszcie :-) Obudowy też były poprawiane na szybko (np. obudowa przekaźników jest brzydko potraktowana lutownicą, żeby powiększyć otwory, bez sensu było drukować kolejną z powodu takiej błahostki i tylko dla wyglądu na tym etapie). Piszcie co myślicie! Konstruktywna krytyka mile widziana :-) Ewentualnie co do wyglądu i "rozgardiaszu" we wnętrzu raczej bym się póki co służy to dokończeniu fazy testów i jednak tak jest wygodniej. Temat zakładam gdyż będziemy mieli do Was kilka pytań co do wyboru pomiędzy niektórymi rozwiązaniami (ciągłe spory pomiędzy mną a kolegą co i jak lepiej zrobić) i bylibyśmy wdzięczni gdybyście napisali nam swoje opinie. Dzięki! Dodatkowo dwa filmiki nagrane na szybko (w filmach używamy kociołka 25l w połączeniu ze zbiornikiem wewnętrznym z wersji 35l z uwagi na moją dziurawą pamięć i wyjazd do kolegi na warzenie bez sprawdzenia czy wszystko mam - dlatego tak wystaje - oczywiście prawidłowo wchodzi do środka jak należy):
- 28 odpowiedzi
-
- diy
- brewcrafter
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Witam :-) Od długiego czasu przeglądam forum i korzystam z jego zasobów i wiedzy innych Piwowarów. Czas teraz dać coś od siebie. Wcześniej wykonałem kilka standardowych warek (mniej lub bardziej udanych, ale wciąż uczących czegoś nowego), i nie wymyśliłem przy nich nic nowego. Na dłuższy czas musiałem zaprzestać warzenia (dzieci a co za tym idzie brak czasu), jednak nie mogłem przestać myśleć o swoim piwie. Nawet mniej udane z moich piw były lepsze od sklepowych. No i wymyśliłem, mini warkę 5 litrów, żeby zaoszczędzić na czasie oraz przestrzeni. Kto ma dwójkę maluchów w domu ten wie że gorący pojemnik z filtrowaną brzeczką jest świetną zabawką I zrobiłem żytnie IPA (takie mniej-więcej), pomiędzy rosołem i sosem na drugie danie. Skład: słody pilzneński o,5 kg, wiedeński 0,5 kg, pale ale red 0,25 kg, żytni 0,25 kg, chmiele columbus, citra, gips piwowarski, mech irlandzki, drożdże US-05. No to siup, zaczynamy... Zacieranie: słód żytni 0,25 kg w 1 litrze wody, temp. 44-45 przez około 60 minut (przerwa na goździki i zneutralizowanie kisielu) Do gara o pojemności 6,5 litra słody pilzneński, wiedeński po 0,5 kg. i 125 g. pale ale red, gips piwowarski (1/4 łyżeczki), do tego woda w ilości około 4 litrów, temperatura 64 stopnie. Zacieranie przez około 60 minut, z podtrzymaniem temperatury na leniucha - bez mieszania w piekarniku. Dorzucam 125 g. pale ale, żytni, podnoszę temperaturę do 72 stopni, uzupełniam wodą do 5,5 litra, zacieram znowu w piekarniku około 40 minut. Próba jodowa (raczej zbędna...), ale co mi tam... Teraz mashout na kilka minut. Teraz filtracja i wysładzanie przy pomocy urządzeń z kosmicznych materiałów i zaawansowaną nanotechnologią Obcięta butla piątka z wypalonymi gwoździem dziurami (potocznie znana jako fałszywe dno). Filtracja niestety przebiegła tragicznie. Zatkało się z miejsca, w młócie pełno drobnego pyłu, trzeba było uruchomić plan awaryjny i wesprzeć się sitkiem perlonowym i cedzić przez nie, następnie młóto do miski, przelać gorącą wodą, zamieszać, odczekać i ponownie sito. Przerwa w 44 stopniach dla żyta nie zdała egzaminu, może pomógłby enzym rozluźniający. Dodam że tym sposobem filtrowałem już raz. Sam jęczmień, na piwko coś ala belgian saison i nie było problemów a brzeczka była klarowna (piwo już zabutelkowane i czeka w piwnicy). Uzyskałem 6 litrów dość mętnej rzeczki 14 blg. Gotowanie przez 60 minut (tak z grubsza licząc, samo chmielenie przypilnowane dokładniej ), chmielenie: columbus 5 g. na 45 minut, citra 7g. na 15 minut i citra 8g. na 5 minut, do tego mech irlandzki namoczony wcześniej jakieś 2 godziny na 15 minut. Według kalkulatora PPPP, IBU powinno wyjść około 48. Po gotowaniu otrzymałem 5 litrów brzeczki o blg 16, dodałem litr wody do otrzymania 14 blg. Ładny aromat chmieli, trochę goryczkowe ale przypuszczam że ułoży się z czasem. Teraz czas na chłodzenie, pomogło mi kolejne zaawansowane technologicznie urządzenie czyli balkon i dwie butelki po 5 litrów Butelki odkażone i zalane jeszcze gorącą brzeczką, zakręcone więc mogą się chłodzić bez obawy o zakażenie. Rano, przed wyjściem do pracy zadałem brzeczkę starterem wykonanym wieczorem z rozcieńczonej brzeczki i drożdży. Wstawiłem do piwnicy i czekam na efekty... Podsumowując. Warka zrobiona: doświadczalnie, po partyzancku, z braku czasu, chęci wypicia własnego piwa, pomiędzy gotowaniem rosołu (widoczny gdzieś na drugim planie) i sosu do drugiego dania, zabawiania dzieci bo na dworze pada i karmienia tychże moich kochanych urwisów popełnionym rosołem i drugim daniem. Wszystkie uwagi i sugestie (zwłaszcza konstruktywna no i zwłaszcza pochlebne) mile widziane No i coś czuję iż to nie koniec mini warek, mam już pewne plany i przemyślenia w tej materii. Pozdrawiam P.S. Jak zabutelkuję a później odkapsluję i spróbuję to napisze.
- 13 odpowiedzi
-
- fotorelacja
- mini warka
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami: