Prosze o pomoc bardziej doświadczonych piwowarów. Moja czwarta warka okazała się totalną porażką. Pierwsze trzy w moim zyciu, od razu zacierane (IPA, MILK STOUT oraz IRA) wyszły wysmienite. Ale nieco mnie zmeczyły. Postanowiłem raz spróbować zrobić piwo z brewkita. Wybrałem "Betterbrew IPA". Postanowiłem jednak nieco zmodyfikować zestaw, zmieniłem drożdże na safale S-05, oraz - i tu chyba przesadziłem - dodałem ekstrakt bursztynowy niechmielony WES-a 1,7 oraz - a tu to juz na pewno przegiąłem - 0,5 kg CRYSTAL MALT w mini zacieraniu. Fermentacja 2 tygodnie w temp 15-18 stopni. Podczas butelkowania piwo było mocno treściwe, z wyraźną, bardzo wyrażną nutą goździków - niemniej jednak smaczne. Po pierwszym tygodniu leżakowania otworzyłem małą butelkę 0,3 - smak nadal goździkowy, goryczka bez zarzutów, po 2 tygodniach - tak samo. Lecz po trzecim tygodniu - szok - piwo zgorzkniało do tego stopnia, że nie da się go przełknąć. I nie przesadzam - lubie piwa mocno goryczkowe - ale to co wyszło z piwa po 3 tygodniach może stawac w szranki z piołunem. Co mogłem zepsuć. Czy przesadziłem z eksperymentami (ekstrakt i słód), czy to może być wynik zakażenia. Prosze o radę.