Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'idiota' .
-
Nie wiem, czy to się nadaje na piaskownicę, czy może od razu do sprzętu. Generalnie sporo czytam teraz o dezynfekcji, widzę całą masę porad zaczynając od gotowania we wrzątku przez 20 minut (co jest nieekonomiczne czasowo i finansowo) przez różne specyfiki chemiczne (łącznie z tymi, które trzeba potem wypłukać pod wodą, więc sterylne narzędzia mają od razu kontakt z potencjalnym nośnikiem różnorakiego syfu, chyba, że będziemy płukać we wrzątku...) aż po mikrofale (co jest niezłą opcją, o ile nie korzystamy z żadnych metali). Można wiele mówić o tych różnych specyfikach, ale z tego co wiem (a wiem jednak mało), ozon jest o wiele skuteczniejszy i bardziej wydajny od np chloru czy wrzątku i syfów nie powinien nam zostawić. Ryzyko nie jest wielkie, bo zabija owszem, zabija on też grzyby, ale to samo można powiedzieć o chlorze czy wrzątku. Koszt (w zależności od wielkości przedsięwzięcia) też nie jest przytłaczający, zwłaszcza, że kupujemy sprzęt do zastosowań domowych i to raz i na długi czas. Moim zdaniem fajna opcja, zwłaszcza, że można takie zabawki wykonać metodą chałupniczo, nie mówiąc o tym, że takim ozonatorem może być też stłuczona lampa rtęciowa (dbajmy o środowisko, plz). Myślę, że spokojnie można tym wyczyścić narzędzia i fermentory. Teoretycznie można odkazić butelki, o ile wcześniej były wyczyszczone z "dużych" zanieczyszczeń. No i ładnie pachnie. Co sądzicie o takiej koncepcji? Jakieś plusy które przeoczyłem? Jakie widzicie wady takiego przedsięwzięcia?
- 12 odpowiedzi
-
- ozon
- dezynfekcja
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami: