Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'osad refermentacja' .
-
Przede wszystkim witam wszystkich, to mój pierwszy wpis na forum, które jednak od jakiegoś czasu czytam. Jestem po swojej pierwszej warce (z brewkitu, WES Bursztynowe) robionej "po bożemu". Fermentacja przebiegała na oko (i nos) prawidłowo, a 3 tygodnie od rozlewu (tj. dziś) postanowiłem sprawdzić produkt. Przy otwieraniu kapsla wszystko było ok, uwolniło się sporo (więcej niż przy przeciętnym "kupnym") CO2, ale nic nie dupnęło. Zapach z butelki idący w czerwone owoce lekko. Problem pojawił się po nalaniu do szkła - okazało się, że w butelce (sprawdziłem - nie w każdej!) znajdował się jakiś osad - czy to po prostu drożdże, czy też coś innego? Załączam zdjęcia - z piwem i bez. Wygląda to obrzydliwie... Drugim problemem jest smak piwa - jest ewidentnie mocno nasycone, a jednak jakieś takie wodniste, cienkie. Moje pytania: 1. Czym jest ten osad i co z nim począć/jak uniknąć jego tworzenia się na przyszłość? 2. Co mogłem zepsuć w procesie warzenia/fermentacji/rozlewu, co powoduje, że smak jest niesatysfakcjonujący i czy jeszcze coś może się poprawić? W weekend mam w planie zabrać się za drugie piwo, nie chciałbym powtórzyć ewentualnych błędów...