Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'paloność' .
-
Witam, po uwarzeniu 5 stoutów o gęstości od 11 blg do 19 blg czuję się zrezygnowany i wyleczony z tego stylu piwa. Ilości jęczmienia/słodu palonego jakie stosowałem to 6-10%. Wszystkie w większym bądź mniejszym stopniu są szorstkie, ściągające, kwaskowate w nieprzyjemny sposób. Wszystkim brakuje ciała (nawet mimo dodatków płatków owsianych, niesłodowanej pszenicy), piwa są również mało czekoladowe. Jestem zwolennikiem dolnego zakresu temp. fermentacji, tylko jedno było fermentowane za wysoko (21 st. C) i oczywiście wyszło najpodlejsze. Z tej całej 5-tki piw faworyt 19 blg był fermentowany w najniższej temp. 15 st. C, długo leżakowany z płatkami dębowymi (3 m-ce), więc myślę, że dziś smakuje najlepiej ale tylko ze względu na moc, płatki i działanie czasu. Pozostałe moje piwa jasne wychodzą dużo lepsze. Od słodowych lagerów po mocno chmielone ipa te piwa są po prostu udane lub dobre (oczywiście jest kilka wyjątków). Staram się próbować sporo rodzimych craftów aby wiedzieć do czego dążyć. 3-krotnie smakowałem stouta z Bednar i jak dla mnie jest to wzór dry stouta do którego chciałbym się zbliżać, jednak moje stouty mają się nijak do tego przykładu. Wydaje mi się, że główną przyczyną tej sytuacji jest moja woda (ujście SUW Graniczna). Oczywiście nie wykluczam błędów piwowara. Warzyłem tylko na sucharach S-04 / US-05, 2-3 piwka były na gęstwie - efekt bez różnicy. Temp. fermentacji pisałem wyżej. Zasyp - słody ze strzegomia, jęczmień/pszenica palona, słód czekoladowy, słód karmelowy normalnie udziałach jak z to sami robicie. Jakaś sugestia? Może dodatek 10-15g węglanu wapnia?