Witam,
wczoraj minął tydzień od butelkowania DUBBLA 17BLG. Nie wytrzymałem i otworzyłem jedną butelkę 033l tylko po to by sprawdzić czy jest gaz.
Gaz jest.
Piwo schłodzilem do około 8 C i nalałem do szklanki z góry by wzburzyć napój.
Podczas nalewania wyglądało jakby piwo było odgazowane ale zaraz potem zaszło coś w rodzaju reakcji i od połowy poziomu piwa zaczęły unosić się drobniutkie bąbelki kompletnie przykrywając bursztynową barwę i budując pianę. Coś na wzór guinnessa kiedy się buduje - najpierw piwo jest mętne koloru kawy z mlekiem a potem się klaruje a w trakcie klarowania tworzy się piana
Piana bardzo bardzo bardzo drobnopęcherzykowa - takiej jeszcze nie widziałem. Utworzyła się dość niska - około 1cm warstwa piany podobnej jak ta na guinnessie - kremowej. Nie trzymała się długo.
Jak myslicie z czego to wynika?
Może dzieje się tak w początkowej fazie kiedy piwo nie jest jeszcze dostatecznie nagazowane?
Drugi pomysł - piwo jest bardziej kleiste i gęste i w związku z tym dwutlenek węgla uwalnia się jakby z opóźnieniem.
Czy ktoś ma podobne doświadczenia?