Dawno, dawno temu, zachęcony przez sprzedawcę w sklepie z kawą i herbatą, zakupiłem pierwszą puszkę brewkita. Zapoznawszy się dokładnie z instrukcją popełniłem pierwsze piwo z gotowca.
Zachowałem na pamiątkę tamtych wydarzeń instrukcję warzenia, oto jej fragmenty:
Przestraszony ostrzeżeniami o możliwości zakażenia brzeczki – „Im szybciej to zrobimy tym mniejsze jest prawdopodobieństwo zakażenia” ... rozlałem do butelek piwo po sugerowanych 6 dniach. Wierząc że na pewno mam ten 1Blg (nie dysponowałem wówczas cukromierzem) – bo przecież w instrukcji stoi napisane „Koniec pierwszej fermentacji zasygnalizuje nam ustanie bulgotania w rurce fermentacyjnej” … wyprodukowałem pełnowartościowe granaty. Niektóre wypaliły od razu – na szczęście w piwnicy, inne pozostały nierozerwane. Nadszedł jednak czas, by po kilku latach rozbroić niebezpieczną zawartość w bezpieczny sposób:
Odnosząc się jeszcze do strony instrukcji opisującej najczęstsze błędy, do dziś nie wiem w jaki sposób zbieranie piany z powierzchni brzeczki podczas fermentacji lub usuwania piany podczas rozlewu wpływa na brak piany w gotowym piwie ? Zresztą kto u licha zbiera pianę lub doprowadza do pienienia podczas rozlewu.