Szaconek kulieżeństwu
Jestem po dwóch warkach z brewkitów (stosunkowo udane, nic chyba się nie zaraziło, smakuje piwem, cieszy, acz staniki w powietrzu nie latają...) i chcę wleźć stopień wyżej. Umyśliłem sobie, że zadziałam z niechmielonym ekstraktem Weyermanna: http://browamator.pl/szczegoly.php?Bavarian_Hefeweizen_pszeniczne_-_ekstrakt_slodowy_Weyermann_R_-_4_kg&przedm=1589704&grupa_p=6&pwd[6]=%2F163929%2F164395%2F183072&sortuj=kod.
Planuję to tak: podgrzać ekstrakt, wymieszać z 5 litrami wody ok. 80 C, w garze warzelnym dopełnić wodą do objętości 22 litrów i zagotować. Chmielić 60 minut lubelskim granulatem i 20 minut cascadą. Myślę, że po gotowaniu będzie tego ok. 20 litrów. Zadrożdżyć planuję uwodnionymi WB 06. NIe przeprowadzać cichej. Może być? Zadziała? Ktoś testował?
Zanim każecie mi zacierać od początku, to informuję, że zaraz zamówię słody, jak wyjdzie mi coś sensownego z samodzielnym chmieleniem to znowu spróbuję uczynić kroczek w górę. OK?
Może być?
PS. A takie pytanie na przyszłość: A jeżeli zechcę zlać za czas jakiś, to jeśli zostawię w fermentatorze drożdże i z 2 litry piwa, a potem wleję tam jakiś słodki syrop owocowy (litr) i doleję 5 litrów wody, to mi to ruszy i powstanie jakiś podejrzany napój alkoholowy przeznaczony do tumanienia niewyrobionego smakowo udomowionego osobnika pci żeńskiej? Można tak? Paragrafy pozwalają?
Pozdrawiam, kłaniam się nisko.
Zbyszek