Hej Wszystkim.
Tak się składa, że urlop koliduje z moim piwkiem. Chętnie bym go przełożył, ale wiadomo - narzeczona na to nie pójdzie Mam obecnie na drożdżach od tygodnia Alta. Na tych samych chciałem uwarzyć Dry Stouta. Planowałem zatem zlać Alta na cichą tuż przed wyjazdem (do fermentacji mam oddzielną lodówkę, więc pilnowaniem temperatury nie musze się przejmować), zebrać gęstwę i wrzucić do lodówki (normalniej na jakieś 5 stopni powyżej zera). Zabutelkować i uwarzyć coś 2 tygodnie później, po powrocie. Czy myślicie, że drożdże na mnie poczekają i wszystko się powiedzie?
Ewentualnie mogę je poratować około litrem brzeczki, który mam w lodówce z warzenia Alta - przegotować w kolbie i dodać ze 2 łyżki gęstwy, żeby sobie popracowała podczas urlopu.