witam
mam takie pytanei z innej beczki.
w poprzednim mieszkaniu po uwarzeniu 10 warek blat kuchenny bedacy najblizej
najwiekszego palnika gazowego byl mocno przypalony, w zasadzie trzeba bylo go wymienic.
obecnie sie przeprowadzilem i chcialbym tego uniknac, czy ktos ma jakies patenty
aby tak sie nie działo ? pomyslalem o wysuwaniu kuchenki gazowej z zabudowy ale to nie jest idealne rozwiazanie.
zabezpieczalem miejsce dookola palnika kilkoma warstwami folii aluminiowej, troche to pomagalo ale nie w 100%.
zauwazylem ze ogien pod garem warzelnym ktory ma duze dno sięga dalej przez co powoli przygrzewał blat az z czasem zaczal czerniec.
warze zawsze na pojedynczym najwiekszym palniku+grzalka elektryczna, moze powinienem przejsc na 2 palniki naraz ?
z góry dzięki za wszelkie sugestie