Pierre Celis Opublikowano 10 Września 2013 Udostępnij Opublikowano 10 Września 2013 Konkursy piw komercyjnych dzielą się na wiarygodne i kłamliwe. Jedne od drugich można dość łatwo rozpoznać. Jeśli sięgamy po zwycięskie piwo i jest co najmniej dobre to prawdopodobnie oznacza, że konkurs został przeprowadzony rzetelnie. W przeciwnym razie ktoś ściemnia. Oczywiście chodzi mi o ocenę w miarę obiektywną, bo przecież piwo w konkretnym stylu może nam nie smakować. Warto zdać sobie sprawę z tego faktu, bo wszelakie medale są łakomym kąskiem dla browarów. Stosują je później na prawo i lewo w swoich akcjach marketingowych, a mało kto przecież sprawdza co to za nagrody, przez kogo i jak przyznane. Najbezpieczniej jest po prostu wszelkie takie informacje ignorować. Tylko w ten sposób można też przeoczyć coś na prawdę wartościowego. Do tego fajnie jest powiedzieć czasami znajomym, że takie i takie piwo jest znakomite, a na dodatek zdobyło Grand Prix w jakimś prestiżowym konkursie. Piszę ten tekst zainspirowany wynikami konkursu piwa, który odbył się w ramach tegorocznych Chmielaków Krasnostawskich. Impreza zacna, nie ma chyba starszej i bardziej znanej w naszym kraju. Nigdy nie byłem, ale słyszałem dużo dobrego o atmosferze i klimacie tam panującym. Niewiele dobrych słów można jednak powiedzieć o samym konkursie. Począwszy od tendencyjnych kategorii, które uwzględniają jedynie podział na kolor i moc piwa, a nie biorą pod uwagę stylu czy rodzaju fermentacji. Po sposób sędziowania opierający się w głównej mierze na „konsumentach”, czyli jak mniemam na piwnych laikach. Idzie jednak chyba ku dobremu. Po zeszłorocznej krytyce, w tym roku organizatorzy zmienili nieco formułę i do sędziowania w finale zaprosili ludzi, którzy cokolwiek na piwie się jednak znają, m.in. kilku czołowych piwnych blogerów. Niestety wyszła farsa, a i część zaproszonych nie podjęła się sędziowania. Dlaczego? Bowiem do finału trafiły piwa wyselekcjonowane wstępnie przez komisję konsumencką, czyli znajomych królika, którzy prawdopodobnie na piwie się wiele nie znają. To zabija całą ideę konkursu. Sensowne browary nie wysyłają swoich piw, bo nie wierzą w to, że laicy docenią ich produkty. I trudno się temu dziwić, bo byłaby to dla browaru swoista kompromitacja, gdyby odpadł w przedbiegach. Z drugiej strony trochę szkoda, bo byłaby szansa na złamanie stereotypów, na namieszanie w mediach i w świecie piw koncernowych. W konkursie nie wystartowały zatem takie browary jak Pinta, AleBrowar, Artezan, Pracownia Piwa i wiele innych topowych piwnych projektów. Poza tym piwni eksperci nie chcą sędziować w finale piw wybranych przez przypadkowe osoby. Nie dziwie się. Sam nie podpisałbym się pod finałem, do którego trafiły piwa wybrane przez ludzi z łapanki. Tak czy inaczej 7 blogerów-ekspertów nie wymienionych z nazwiska sędziowało w finale. Ciekaw jestem ich odczuć. Problem jest w tym, że ciągle nie mamy w kraju sensownego i medialnego konkursu piw komercyjnych. W mojej opinii tylko plebiscyt Piwo Roku portalu Browar.biz prezentuje jakiś poziom. Do tego obejmuje wszystkie piwa dostępne na rynku, a nie tylko te zgłoszone przez kogoś. Niestety to konkurs wirtualny o małym zasięgu medialnym i ciągle pozostaje niejako w piwnym podziemiu. Z ciekawostek dodam, że Piwo Roku 2012 wybierano spośród 1181 piw wyprodukowanych w Polsce przez 80 browarów. W Chmielakach rywalizowało 180 piw z 29 browarów, w tym z kilku spoza Polski. Daje do myślenia, nie? Mam nadzieję, że wkrótce uda się to zmienić. Może w przyszłym roku organizatorzy Chmielaków dopracują formułę? A może pojawi się całkiem nowy bezstronny i obiektywny konkurs, który wskaże prawdziwie najlepsze piwa na naszym rynku? Bo nikt kto ma zdrowe zmysły nie uwierzy, że Dożynkowe jest najlepszym w Polsce piwem lekkim, a Primator Double jest lepszy od większości polskich porterów bałtyckich? Tymczasem 18 września zostaną ogłoszone wyniki European Beer Star – konkursu rzetelnego, o którego wyniki nie muszę się obawiać. Z przecieków już wiadomo, że polskie piwo zwyciężyło w jednej z kategorii. W której i jakie to piwo na razie przemilczę. Dociekliwi mogą poszukać w internetach. Mam nadzieję, że to nie jedyna miła niespodzianka. Zeszłoroczny sukces Browaru Kormoran rozbudził nasze apetyty. W końcu mamy w Polsce kilka dobrych piw i warto się nimi pochwalić za granicą. Jeden polski akcent już mieliśmy. W konkursie sędziowało dwóch Polaków – prezes PSPD Krzysztof Lechowski oraz znany bloger i piwny ekspert – Tomasz Kopyra. Teraz czekamy na kolejne, oby było ich co najmniej kilka. A wy jakie macie odczucia co do wyników Chmielaków? Komentujcie! Post Chmielaki Ściemniaki pojawił się poraz pierwszy w Piwolog radzi .... Wyświetl pełny artykuł Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się