Bogi Opublikowano 15 Września 2013 Udostępnij Opublikowano 15 Września 2013 (edytowane) Wojtek był tak miły, że był zajechał do mnie i nastąpiła szybka wymiana. Za co serdecznie dziękuję i na przyszłość się polecam. Na pierwszy ogień poszedł Weizenbock, warka nr 8: Pierwsza sprawa to utrzymująca się do nieskończoności piana, piwo dość klarowne, zapach zaś pszeniczny. W temacie zapachu jest on rześki, ale też troszkę czekoladowy. W smaku duża doza cytrusów i znów czekolady. Na finiszu przyjemna goryczka oraz nuta ciepła od alkoholu. Jak na koźlaka, dość lekkie i przyjazne, a pszeniczne nutki dość stonowane. Ładna równowaga między czekoladą a cytrusami. Jak na razie dla mnie najlepsze. Warto zaznaczyć, że bardzo smakowało mojemu Tacie. Żeby nam w gardle nie zaschło od razu przeszliśmy do Scottish Strong Ale, warka nr 9: Bardzo ciemne, ale klarowne, lekka pianka. W zapachu nuty palone i wędzone, ale nie rozbuchane. Pojawia się nuta typowa dla Wee Heavy; dość słodkie i gęste. W smaku ciekawa, ale krótka goryczka-lekko żywiczna. Piwo lekkie, pozbawione alkoholu, ale gęste i dość słodkawe. Mnie osobiście pasuje bardziej niż Smoky Joe, i dużo, dużo lepsze od Smokey George, ale Tata wyczuł nuty bagienne (przy SG wyczuł coś dużo bardziej gorszego ). Piwa dla fanatyków tematu, i koneserów. Nuta torfowa, nie tak intensywna jak w Talisker, ale w temacie whiskopodobności nie mój temat. I na finisz poleciała warka nr 14, czyli ESB: Kolor i piana i wszystko w normie. W zapachu nuty słodowe, herbatnikowe, trochę korzenne. W smaku zbyt rozbudowana goryczka a'la amerykańskie, jednakowoż profil pozostaje brytyjski, choć alkohol ewidentnie w temacie Ordinary Bitter. Tacie smakowało bardziej od Weizenbock'a, dla mnie trwa w tym piwie walka między UK, a USA i wygląda na to, że jest to bardziej taka hybryda między ESB/APA Reszta piw niedługo. Nie wiem czy będzie w temacie ale dostałem również dwa napoje alkoholowe od Wojtka, których nie omieszkałem pokosztować i mam pierwsze wrażenia: Żubrówka-kolor żółtawy, mało zielony, ale klarowny. Aromat waniliowo-żubrówkowy, mało słodki, ale przyjemny. W smaku lekki alkohol, trochę żubrówki, ale drażni gorzka, trawiasta nuta, lekko palona, na finiszu. Albo zbyt długa maceracja trawy albo nieoczyszczony do końca spirytus, chyba że za mały voltaź przy maceracji. Temat z pewnością rozwojowy. Cytrynówka z miodem- kolor jasny słomkowy, również klarowny. Aromat przede wszystkim miód, bardzo zacny, chyba wielokwiat albo gryka. W smaku cytryny i troszkę niezbalansowana nuta spirytusowa, lekko fuzlowate albo nieprzegryzione, osad stwierdza, ze nalewka już trochę świata widziała, więc moze spirytus tutaj zaważa. CDN Edytowane 15 Września 2013 przez Bogi Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bogi Opublikowano 16 Września 2013 Autor Udostępnij Opublikowano 16 Września 2013 Kontynuując jakże miłą dla oka i ducha ucztę, wziąłem na warsztat Pszedymione warkę nr 15: Piwo jawi się jako zwykłe jasne, leciutka piana, bardzo klarowne. Aromat uderza nas solidną dawką wędzenia i odrobiną słodowości. Paloność w smaku wyważona, ale stanowcza, chmiel, podobnie jak i alkohol, niewyczuwalne. Dużo przyjaźniejsze piwo od Loch Ness Monster, mimo sporego ładunku paloności. Po LNM miałem obawy, a piwko okazało się b.pijalne i przyjemne. CDN Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bogi Opublikowano 21 Września 2013 Autor Udostępnij Opublikowano 21 Września 2013 Warka nr 6 Koffeina czyli angielski kawowy porter. Kolor troszkę przybrudzony brąz, o dziwo klarowne, pianka lekka, wizualnie mało porterowy. Aromat świeżopalonej kawki-bardzo zachęcający, pozbawiony nut kwaśnych, nuty palone stonowane. W smaku goryczka ściągająca kawowa, dosłownie zimna kawa, niesłodzona, rozcieńczona wodą; mało nut okołopiwnych. Kolejne piwo dla koneserów, brakuje mi czekolady i kakao, natomiast doskonałe zastępstwo porannej latte. CDN Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
vojtol Opublikowano 21 Września 2013 Udostępnij Opublikowano 21 Września 2013 (edytowane) Jak na koźlaka, dość lekkie i przyjazne, a pszeniczne nutki dość stonowane. Ładna równowaga między czekoladą a cytrusami. Jak na razie dla mnie najlepsze. Warto zaznaczyć, że bardzo smakowało mojemu Tacie. Na ostatnie 15 min warzenia dałem skórki z mandarynek a na cichą dodałem skórki pomarańczowe (te i te świeże); przez pierwsze kilka miesięcy dojrzewania „Byk” był prawie niepijalny, ale z czasem robi się coraz smaczniejszy. Znajomi z Anglii, którzy nie mieli wiedzy o stylu tego piwa, uznali go za bardzo smacznego „belga”, lepszego od tych za które muszą supłać kilka funciaków... Żubrówka-kolor żółtawy, mało zielony, ale klarowny. Aromat waniliowo-żubrówkowy, mało słodki, ale przyjemny. W smaku lekki alkohol, trochę żubrówki, ale drażni gorzka, trawiasta nuta, lekko palona, na finiszu. Albo zbyt długa maceracja trawy albo nieoczyszczony do końca spirytus, chyba że za mały voltaź przy maceracji. Temat z pewnością rozwojowy. Poleżała 1 dzień na wiórach dębowych, myślę że potrzeba potem więcej czasu na ułożenie smaku. P.S. Pozdrowienia dla Taty! Edytowane 21 Września 2013 przez vojtol Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bogi Opublikowano 23 Września 2013 Autor Udostępnij Opublikowano 23 Września 2013 Dzięki wielkie. Przechodzimy więc dalej warka nr 16a, Belgian IPA Kolor bardzo żółty, lekko mętny, piękna czapa piany-tak po belgijsku, w kierunku witbier'a. Aromat mocno sosnowy, hamerykański, wyrazisty, pierwsze skojarzenie Sierra Nevada. W smaku goryczka za duża, walczą z nią nuty cytrusowe, słodkawe, alkoholu nie czuć, ale piwo jawi się dość pełne. Należy spożywać szybko, żeby skupić się na wybitnie belgijskim orzeźwieniu i żeby nas nie złapała ta goryczka. Stylu nie znam w ogóle, więc nie mam porównania, ale dla mnie przechmielone. Zobaczymy jak wyszła wersja b-bardziej cytrusowa. CDN Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bogi Opublikowano 24 Września 2013 Autor Udostępnij Opublikowano 24 Września 2013 I finałowa warka, 16b-bardziej cytrusowa. Kolor, piana, wszystko jak powyżej, może większa pianotwórczość. Aromat delikatniejszy, podobny profil jak w a, ale więcej nut kwiatowych. Dużo lepsza goryczka, tzn. bogatsza i mniej jednostajna. Piwo bardziej pijalne niż a, choć na granicy przechmielenia, bo goryczka pozostaje długo na języku. Nuty cytrynowe, orzechowe pojawiają się tu i ówdzie, przez co piwo nie jest tak gęste jak a. Jeśli mam wybierać, to jednak ta wersja jest lepsza, choć sam w sobie styl do mnie jak na razie nie przemawia. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
vojtol Opublikowano 24 Września 2013 Udostępnij Opublikowano 24 Września 2013 W warce 16A zostało znacznie więcej drobin chmielu po chmieleniu na zimno i to prawdopodobnie one spowodowały nadmierną gryzącą goryczkę. W 16B ten problem był o wiele mniejszy. Osobiście też wolę wersję B . Dzięki Boguś za oceny! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bogi Opublikowano 24 Września 2013 Autor Udostępnij Opublikowano 24 Września 2013 To ja dziękuję i polecam się na przyszłość, zwłaszcza z bardzo koneserskimi dokonaniami Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bogi Opublikowano 30 Marca 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 30 Marca 2014 Warka nr 20 Baltic Coast IPA czyli Imperial IPA Piwo zachwyca pancerną pianą , która ani myśli opaść. Aromat chmieli bardzo rześki wypełnia przestrzeń, górna nuta jest bardziej cytrusowa (grejpfrut, pomarańcza nieśmiało, limonka, ale tylko zasugerowana) niż dolna, dolna zaś idzie w kierunku korzenności (przyprawowa bardziej, troszkę kminu rzymskiego). Aromat złożony, ale nie ciężki. W smaku piwo jest chmielone, ale nie przechmielone, każda nuta łączy się z kolejną, mamy grejpfrut, mango, może limonkę, później do głosu dochodzi truskawka-to jest taki middle palate i przełom, a później troszkę cynamonu, kora dębu. Układ chmielenia i smaku jest odzwierciedleniem aromatu. Finisz pikantno-piekący, z niuansem orzeżwienia, piwo jest pełne, ale na szczęście nie ciężkie, ani zapychające. Wszystkie elementy łączą się w jedną, wyjątkowo smaczną całość; alkohol dobrze ukryty. Nie mam do czego się przyczepić, to nie będę plótł fantasmagorii. Rodzicom bardzo smakowało, piwo ma zachwycający zapach, chmielenie jest widoczne, ale goryczka jest odpowiednia. Sama przyjemność picia. Wzorcowy przykład, że można chmielić, można nie przechmielić, można w pełni panować nad chmieleniem, i mimo tego chmielenia, piwo może być nadal smaczne. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bogi Opublikowano 30 Marca 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 30 Marca 2014 Russputin warka nr 19 (świadomie zmieniłem kolejność, najpierw posiłek, potem deser) Russian Imperial Stout Najpierw opinia Taty, piwo bardzo dobre, bogaty typowy aromat, czysty niezmącony, w smaku niestety jeszcze za młode, ale z dużym potencjałem. (Za rok jak będziesz miał jeszcze, będziemy pewnie prosić o powtórkę Pianę można jeść, ale stopniowo sobie opada, kolor gęsty, smolisty. Od strony wizualnej wszystko na plus. Aromat to powinien być gwóźdź programu pt. RIS i mamy tak, nuta górna: kakao, tosty, suszone śliwki, ale nie dymione/wędzone, bardzo leciutki etanol, wino albo Chianti albo Rioja, gęste i starzone, końcowa nuta waniliowa, ale jeszcze bardzo nieśmiała. Nuty dolne drewno, spirytus, ale bardzo krótko, a potem pustka, czyli jeszcze nie rozwinęły się te partie. Smak piwko ładnie palone, wyrazista goryczka ładnie komponująca się z palonością, dość oleiste, choć słabe łzy, alkohol wyczuwalny na granicy 6,7-6,9%. Bardzo pijalne, a że nie ciężkie, to powiem, że dla mnie sesyjne, choć też i degustacyjne, bo dłuższe picie, zwłaszcza ogrzanie do odpowiedniej temperatury wydobywa to, co w takich piwach najlepsze, a więc pełnię smaku. Wyczuwalne płatki, a whisky coś między Speyside, albo z wysp, w której moczyłeś? Raczej starsza, bo liczne taniny, i dużo mocniejsza niż tradycyjne. Dzięki wielkie za oba specjały. RIS będzie lepszy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
vojtol Opublikowano 31 Marca 2014 Udostępnij Opublikowano 31 Marca 2014 (edytowane) (...) że można chmielić, można nie przechmielić, można w pełni panować nad chmieleniem, i mimo tego chmielenia, piwo może być nadal smaczne W ramki i na ścianę! 320 g chmielu na 32 l piwa, jednak kluczowa była chyba odpowiednia kontra słodowa (FG: 6,5° Plato) Aromat to powinien być gwóźdź programu Aż się przestraszyłem, że wyczułeś żelazo... Wyczuwalne płatki, a whisky coś między Speyside, albo z wysp, w której moczyłeś? Raczej starsza, bo liczne taniny, i dużo mocniejsza niż tradycyjne Miałem taką litrową butlę z płatkami dębowymi, do której nalewałem na kilka, kilkanaście minut whisky, którą akurat miałem do degustacji (zgodnie z radą . Po takiej operacji płatki czekały sobie na następne moczenie inną whisky... To głównie one wniosły aromaty winne i waniliowe. Dzięki Bogi za recenzję, cieszę się, że smakowało, RIS z całą pewnością będzie za rok dostępny: Edytowane 31 Marca 2014 przez vojtol Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się